| |
monia8366 | 11.03.2014 12:53:55 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1774944 Od: 2013-3-21
| Jolu koza się nie napije wody jak tam szczur będzie się toplał , jak je ciągnie do EMów heheh to niech chleją aż się potopią hihiihi. Z tego co wiem ta nowa trutka działa z opóźnieniem więc nanoszą do gniazd bo słaby nie padnie tak szybko. Bodajże po 2-3 dniach padają. _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
Electra | 05.01.2025 08:16:30 |
|
|
| |
LadyM. | 11.03.2014 14:56:43 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1775059 Od: 2013-3-22
| Poza tym Jolu, trutkę rozkładaj po najciemniejszych zakamarkach, takich, gdzie to najlepiej jeszcze od góry czymś zakryte. Nie wezma trutki, która lezy tak sobie na klepisku w stodole. |
| |
jola1979 | 11.03.2014 18:58:40 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1775301 Od: 2013-3-21
| Trutki w stacjach deratyzacyjnych,a te z kolei przy obórkach.Takie zarządzenie PIW-u. Trutka pasta działa z opóźnieniem do 4dni.Działa na zasadzie mumifikacji. Szczury to podłe,ale inteligentne bestie,więc najpierw wysyłają najsłabszego osobnika w stadzie.To on jako "ofiara" pierwszy próbuje nowe jedzenie.No,więc gdyby ten słaby szczur padł szybko,to te silniejsze w życiu tej karmy nie zeżarłyby. Codziennie z lekkim niepokojem i obrzydzeniem zaglądam do wiaderka z wodą,czy pływa tam coś,czy też nie. Możecie się śmiać,ale od czasu,gdy zobaczyłam pierwszy raz te potopione szczury,normalnie mam cykora wchodzić do kóz.Mój facet się śmieje,że przecież szczur nie wylezie,gdy człowiek będzie chodził po obórce.No,ale ja i tak mam cykora. Słyszałam w sklepie z karmą "szczurzą",że w wiosce kilka km ode mnie urządzili rolnicy polowanie na szczura i w końcu udało im się go złapać,a podobno była to wyjątkowo wielka bestia,bo wielkości jamnika. To całkiem już sprawiło,że z obawą wchodzę do kóz. Niedługo wykoty,na szczęście w innej obórce,ale sam fakt.Szlak mnie trafia z bezsilności. |
| |
LadyM. | 11.03.2014 21:03:54 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1775471 Od: 2013-3-22
| Ja osobiście stacji deratyzacyjnej na oczy nie widziałam i dopiero od Ciebie dowiedziałam się, że cos takiego jest i mam mieć. Trutkę na szczury kupuje od ub zimy w postaci pasty, w saszetkach w pudełeczku za dychę i wtykam te saszetki po kątach. Faktycznie, jak mówi Monia, zwlekaja sie do gniazda po spozyciu tych saszetek, bo jak rozbieraliśmy stos cegieł z synem, to dokopaliśmy sie takiego gniazda między cegłami a ścianą. I było w nim kilka (może 4) wysuszonych futrzaków w dziwnych pozycjach. |
| |
jola1979 | 11.03.2014 21:17:00 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1775493 Od: 2013-3-21
| Ja i tym,że muszą być stacje deratyzacyjne też nie wiedziałam Dopiero z PIW-u na kontroli jak u mnie byli,to mnie poinformowali,że mają być. Ja kupiłam takie
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Trutkę w saszetkach wkłada się do środka.Stacja ta jest na tyle "dobra",że bez kluczyków jej nie otworzysz chyba,że zamki porozwala się. Pastę kupiłam taką
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Iwona,a Ty jaką masz?No,bo może tej co ja mam to nie chcą żreć? Żadne zwierzę poza tym co mają się złapać,do środka do stacji nie wlezie i karmy nie wyciągnie. U mnie nic "nie dziobnięte nawet" Wolą się skubańce topić niż żreć saszetki.W każdej stacji mam po 5saszetek,więc widzę,że żadna ch...a nie bierze tego
|
| |
LadyM. | 11.03.2014 21:37:26 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1775521 Od: 2013-3-22
| O ile dobrze pamiętam jest to Murin. I pewnie Murin forte, bo te saszetki sa czerwone. Rat Killer chyba ma słabe substancje wabiące. Ja go kiedys na myszy kupowałam w postaci granulatu, to ile wsypałam, tyle stało. A ten Murin w paście polecił mi sąsiad i sprawdza się u mnie (w tym sensie, że po zakamarkach znajduję wyschnięte trupy) |
| |
jola1979 | 12.03.2014 20:27:42 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1776508 Od: 2013-3-21
| Muszę sprawdzić ten Murin. U nas tylko ten Rat killer. Podobna trutka,ale w różowych granulkach stosowana na myszy działa idealnie. |
| |
LadyM. | 09.11.2016 19:03:50 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2356151 Od: 2013-3-22
| Podnoszę temat. W ciągu tych dwóch lat zdążyłam się zaopatrzyć w karmniki deratyzacyjne w większej ilości. Ale odczucia. co do ich stosowania mam mocno mieszane, z nachyleniem na negatywne.
Zimą już straszy, futrzak wszelki zwleka się gdzie cieplej.Nikt nie jest w stanie uszczelnić tak koziarni, żeby się myszy nie wepchnęły. Szczur też może dać radę, bo, nie oszukujmy się, mimo systematycznego tępienia, wszystkich nie wytępimy. Zresztą, jak sąsiedzi nie działają, to ich hodowle przylezą do nas.
Macie jakieś sprawdzone sposoby i środki? |
| |
reneta | 09.11.2016 19:36:20 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 224 #2356160 Od: 2013-8-6
| Ja mam moje koty kilka dni temu przyniosły wymemlaną myszkę pod drzwi. Znalazłam ją rano . Dzisiaj pod drugimi drzwiami szczurek młody. Jakiś miesiąc temu na podwórku szczur dorosły leżał, a kilka dni później też mniejszy.Myślę, że najszybciej do kurzego żarcia na kurzym wybiegu idą, bo do kóz żadnym sposobem się nie dostaną. Mam bardzo szczelnie zabezpieczoną koziarnię. W tym roku zmieniliśmy drewnianą na murowaną, dopasowane drzwi. Nic tam nie wlezie.Zboże przechowujemy w beczkach, więc nie dostaną się tam. Na wszelki wypadek rozłożyłam w dwóch miejscach truciznę w takich saszetkach, ale po śmierci tego dużego szczura nic nie ubyło. O koty się nie martwię, że zeżrą podtrutego gryzonia, bo są tak dobrze futrowane, że polują tylko dla sportu i przynoszą ofiary w całości. Po prostu bawią się z nimi w kotka i myszkę, a jak "przestają działać" to porzucają |
| |
LadyM. | 10.11.2016 08:04:02 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2356340 Od: 2013-3-22
Ilość edycji wpisu: 1 | Koty kotami. Moje osobiste służą głównie do robienia sajgonu w mieszkaniu. Natomiast na gumnie przewija się ciągle parę różnych, które przychodzą na gościnne występy.
U mnie myszy (szczury? Pewnie nie, bo za małe te otwory) robią dziury w posadzce! Systematycznie, przy każdym sprzątaniu robię przegląd zakamarków i zalewam te dziury zaprawą (taką jakąś miałam gotową w worku, jeszcze trochę cementu dorzucam)
Kozy mam w dwóch boksach. Dwa skrajne boksy wolne, zamykane. Zastanawiam się, czy tam nie ustawić tych karmników deratyzacyjnych, ale mam pewne obawy. Mianowicie, w stodole zauważyłam porozwlekane puste i pełne saszetki z trucizna. Wcześniej, gdy tylko upychałam te saszetki po zakamarkach - tego nie było. Te karmniki (mam te długie "rury") są za małe, żeby szczur tam sobie wszedł i skonsumował. Więc się obawiam, czy mi coś nie wywlecze tego do boksu koziego i koza się nie złakomi.
Ale może jakaś "karma" inna na myszy, drobniejsza a skuteczna, żeby nie wykładać u kóz tych saszetek.
Drzwi mam niestety, jakie mam i na inne się chwilowo nie zanosi. Zrobiłam im, co mogłam, ale to chyba nie do końca sprawę załatwia. |
| |
barbik | 10.11.2016 23:51:50 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lublin
Posty: 271 #2356766 Od: 2014-11-5
| A może spróbuj zwykłego Murinu w granulkach, ja mam jakiś taki różowy, chyba skuteczny, bo wcześniej znikała prawie każda wysypana ilość, a teraz już leży i nie ma kto jeść. W zasadzie używam go już któryś rok z kolei i nie zmieniam na inny bo działa. Do tych karmników po mojemu też się nadaje, bo ideą karnika jest zabezpieczenie innych stworzeń przed trucizną, a nie promowanie stosowania jedynie słusznych saszetek. |
| |
Electra | 05.01.2025 08:16:30 |
|
|
| |
LadyM. | 11.11.2016 19:42:28 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2357175 Od: 2013-3-22
| Jak chyba pisałam - saszetki stosowałam jeszcze zanim kupiłam karmniki. Ale chyba jakieś inne, bo były czerwone, a te które kupiłam z karmnikami są zielone. Chyba zrobię właśnie tak, że wstawię u kóz w wolnych boksach 2 karmniki z granulkami,a w pozostałych pomieszczeniach gospodarczych pozostanę przy tych saszetkach, bo mam ich jeszcze straszną ilość. |
| |
maszka | 11.11.2016 21:36:20 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 129 #2357202 Od: 2015-4-14
| Myszy i szczury strasznie cierpią po zatruciu, zanim zdechną. To też zwierzęta, nie ich wina, ze żyją w taki sposób, który nie pasuje ludziom. Jedyny sposób -to w miarę szybka śmierć bez powolnego, bolesnego konania. Np łapka na szczury. Tak deseczka z przynętą.To jest jedyny sposób, który mozna w miarę tolerować |
| |
reneta | 11.11.2016 21:51:45 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 224 #2357208 Od: 2013-8-6
| maszka, w sumie to masz rację, ale w łapce też nachodziłam jeszcze żywe myszy no i ranyściewy... nie ma złotego środka. Z myszami i szczurami nijak nie da się żyć w symbiozie |
| |
LadyM. | 11.11.2016 22:07:40 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2357213 Od: 2013-3-22
| Żywołapka zdecydowanie odpada. Kto i gdzie z tym będzie biegał, żeby wynieść. A taka spręzynowa "łapka" na myszy? No bez jaj, kto te trupy ma usuwać. O ile zywa mysz za bardzo by mi nie przeszkadzała, gdyby nie to, że nie chowam myszy tylko kozy, o tyle mysz niezywa podnosi mi niebezpiecznie zawartośc zołądka. Sory, palnięcie jej tym żelastwem jest równie "niehumanitarne", jak strucie, ale jak już tak musi być, to niech przynajmniej nie oglądam denatek. |
| |
mikser | 12.11.2016 06:20:30 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Skierniewice
Posty: 195 #2357312 Od: 2015-11-21
Ilość edycji wpisu: 1 | Lepiej wyjmować ze sprężyny niż truć inne zwierzęta w gospodarstwie. Jest duże prawdopodobieństwo że taką konającą mysz po trutce zje kot, pies lub kury. Ja zawsze stosuję łapki na myszy, plastikowe z zapadką. Nowoczesny mechanizm, nie trzeba dotykać myszy przy zdejmowaniu ( coś dla kobiet ).http://allegro.pl/br401-bros-lapka-na-myszy-plastikowa-1szt-i6508766329.html |
| |
Teodozja | 12.11.2016 09:08:50 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 69 #2357339 Od: 2013-10-26
| Jak macie koty, to w czasie wykładania trutki trzymajcie je w domu, albo zawieście im dzwoneczki, żeby nie upolowały niczego!!! Moja kicia w okropny sposób konała przez kilka dni po zjedzeniu myszy, która zjadła trutkę. Poprosiłam weterynarkę o autopsję - kicia miała dziury w przewodzie pokarmowym i powoli się do środka wykrwawiała. UWAŻAJCIE NA KOTY! |
| |
maszka | 12.11.2016 19:31:31 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 129 #2357546 Od: 2015-4-14
| No i własnie myszki też w ten sposób konają... |
| |
barbik | 16.11.2016 09:20:21 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lublin
Posty: 271 #2358956 Od: 2014-11-5
| Rok temu do domku podczas naszej nieobecności dostał się młody szczurek, rozgościł się jak u siebie, bo znalazłszy paczkę granulek Murinu pochomikował sobie na zaś w 4 miejscach, co znalazłam po przyjeździe, po kolejnych poszukiwaniach znalazłam "gada" ślicznie zwiniętego w kłębek w psim kocu, oczywiście bez oznak życia.
Wnioskuję po tym że Murin ma w składzie substancję usypiającą, a nie żrącą, bo to zwierze kompletnie nie wyglądało na cierpiące przed śmiercią, tylko jakby go senność po pracowitym dniu ogarnęła i położył się do łóżka, co mnie zresztą niezmiernie ucieszyło, bo znęcania się nad zwierzętami wybitnie nie lubię.
Kiedyś była w trutkach stosowana strychnina i ona powodowała takie cierpienie zwierząt, które ją zjadły, teraz nie wiem czy jest stosowana, ale chyba nie w Murinie. |
| |
JoMa50 | 04.02.2019 09:03:15 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2 #2633985 Od: 2019-2-4
| Jak ktoś tak jak ja nie przepada za stosowaniem trutki na gryzonie to znalazłam fajne rozwiązanie czyli mocny lep tzw. Sakarat. Jak mysz lub szczur wejdzie na umieszczony lep wtedy nie ma opcji, żeby z niego się wydostał. Zostało już to przeze mnie sprawdzone. |
| |
Electra | 05.01.2025 08:16:30 |
|
|