Nieproszeni goście w naszych gospodarstwach
Podnoszę temat.
W ciągu tych dwóch lat zdążyłam się zaopatrzyć w karmniki deratyzacyjne w większej ilości. Ale odczucia. co do ich stosowania mam mocno mieszane, z nachyleniem na negatywne.

Zimą już straszy, futrzak wszelki zwleka się gdzie cieplej.Nikt nie jest w stanie uszczelnić tak koziarni, żeby się myszy nie wepchnęły. Szczur też może dać radę, bo, nie oszukujmy się, mimo systematycznego tępienia, wszystkich nie wytępimy. Zresztą, jak sąsiedzi nie działają, to ich hodowle przylezą do nas.

Macie jakieś sprawdzone sposoby i środki?


  PRZEJDŹ NA FORUM