dżemy, konfitury i te peprzepisy, uwagi, własna praktyka | |
| | jola1979 | 19.07.2014 09:51:54 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1894343 Od: 2013-3-21
| Oj,tak......ogórki małosolne..........pychotka Uwielbiam,mogłabym cały rok je jeść. Najlepsze takie 3dniowe Szkoda,że szybko się "przekiszą".No,ale w tym roku mój mężuś fajny sposób z "giełdy"przywiózł,żeby ogórki małosolne nie przekisiły się. Zawsze zakiszam w takim,kamiennym garnku.Teraz po 3-4dniach przekładam do słoików i do lodówki. Niska temp sprawia,że proces kiszenia zatrzymuje się. Dzisiaj na śniadanie wcinałam takiego ponad tygodniowego ogórka małosolnego. Pychotka,twardy,jak 3-dniowy Polecam ten sposób | | | Electra | 05.01.2025 05:18:05 |
|
| | | LadyM. | 19.07.2014 10:36:01 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1894371 Od: 2013-3-22
| No to ja je po tych 3-4 dniach do słoików i do pasteryzacji. | | | Lhuna | 02.08.2014 14:03:15 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie
Posty: 378 #1907418 Od: 2014-1-7
Ilość edycji wpisu: 1 | http://smakoterapia.blogspot.com/2012/08/domowa-fruzelina-jagodowo-waniliowa-bez.html
To a propos przetworów z mąką.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
| | | LadyM. | 02.08.2014 14:57:46 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1907458 Od: 2013-3-22
| więc nie wiem, skąd dziewczka na owym blogu, gdzie przepis na wiśniową frużelinę znalazłam, miałą dane, że 2 lata może stać, po napełnieniu wrzątkiem i odwróceniu dnem do góry. Wiem z doświadczenia, że nic, co zawiera skrobię i białko stało nie będzie. Niektóre przetwory z takich surowców są w ogóle trudne doi zrobienia. Np. groszek zielony w domu zakonserwować.
Zrobiłam kiedyś jaśkową fasolę w przecierze pomidorowym. Dumna i blada, że będę miałą na bretonke po fasolsku jak znalazł. Kipiała jedna po drugiej. Wywaliłąm wszystko. Szkoda było pracy i pomidorów. | | | Kusy | 02.08.2014 22:45:53 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: podkarpackie
Posty: 223 #1907685 Od: 2013-3-22
| Co powiecie na aronie? Przerabiacie na cóś? | | | Lhuna | 02.08.2014 23:36:39 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie
Posty: 378 #1907713 Od: 2014-1-7
| Chyba najlepiej na winko..? Ja rok temu troszkę miałam nakradnięte, stosowałam jako dodatek do powideł z resztek : śliwki, gruszki spady (b.słodkie), końcówki jabłek. W efekcie dzieci odmówiły jedzenia "z tymi czarnymi kuleczkami". Mamusia z kolei suszyła na herbatkę. Słyszałam o soku z sokownika, sama a. albo miks z jabłkami, to do mnie przemawia. Ale to już pora? | | | Kusy | 03.08.2014 10:55:25 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: podkarpackie
Posty: 223 #1907872 Od: 2013-3-22
| Pora się zbliża To w wersji z jabłkami i gruszkami robiłam jako dodatek do drugiego dania. Dżemik w tym towarzystwie jakoś wodnisty mi wyszedł ale w smaku dobry. Natomiast sok, jeśli to sokiem można nazwać robię z sokiem z cytryny i liśćmi wiśni. W sokowniku nie próbowałam. | | | Lhuna | 03.08.2014 11:24:05 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie
Posty: 378 #1907902 Od: 2014-1-7
| A propos frużeliny, to większość tych pańć z blogów nie ma pojęcia o gotowaniu. Kilka z nich jest naprawdę ok, szukają wiadomości, rzetelnie się przykładają i zgłębiają temat. Merytorycznie bez zarzutu, ale to tylko kilka osób. Tak sobie myslę że jakbym nie czytała od lat starych książek, kucharskich i tych konkretnie o przetworach,o zasadach pasteryzacji, to biorąc z netu przepisy, połowę bym wywalała na śmietnik. Jednak wolę kiedy przepis, książka ma autora.
Więc szczerze polecam lekturę, zwłaszcza tych PRL-owskich książeczek, bo patrząc na nie świeżym okiem, można znaleźć naprawdę ciekawe rzeczy. Np.zrobić sobie samemu wyciąg pektynowy itd.
| | | LadyM. | 03.08.2014 11:34:12 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1907914 Od: 2013-3-22
| Ja tych "peerelowskich książeczek" mam całą dłuugą półkę. Były na prawdę świetne. Np. poradniki pani Czerny, "Z działki na stół i do spiżarni", "Marynaty,konfitury, dżemy". A mam jeszcze takie, które sa starsze ode mnie. W jednej książce wszystko. A nie osobno dżemy, osobno powidłą, osobnop bułki, osobno serniki itd.. To co dzisiaj wychodzi, to raczej bajeczki obrazkowe. Drogie, ładne i nieprzydatne. Przepisy na ogół z kosmosu (ostanio dostałam od córki taka o pieczywie- chleb, bułki - niczego nie upiekłam, bo w każdym przepisie są jakieś nienormalne składniki, których nie mam w domu na bieżąco)
| | | Lhuna | 03.08.2014 11:48:50 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie
Posty: 378 #1907926 Od: 2014-1-7
| Np. poradniki pani Czerny, "Z działki na stół i do spiżarni", "Marynaty,konfitury, dżemy" to moje ulubione | | | LadyM. | 03.08.2014 12:03:51 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1907937 Od: 2013-3-22
| no i różne tam Zawistowskiej, Gumowskiej, Halbańskiego "Co jedzą nad Dunajem" (np strudel, pischinger,tort Sachera)i "Potrawy z różnych stron świata", "Ciasta, ciastka, ciasteczka", (gdzie jest przepis na, tak popularne ostatnio ciasto marchwiowe) | | | Electra | 05.01.2025 05:18:05 |
|
| | | Lhuna | 02.09.2014 21:43:27 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie
Posty: 378 #1931603 Od: 2014-1-7
Ilość edycji wpisu: 1 | Jak myślicie, czy to ma sens?
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Pod kocyk , jak dam szybko, będa stygły 3 dni..? Sok mirabelkowy tak robię i działa, a pomidory w zasadzie też kwaśne, czyli nie tak łatwo psujące? ` Gwoli scisłości, mam zamiar zrobić klasyczny przecier, czyli gotować obrane, zmiksować, gotować, przelać wwyparzone itd., ..że też nie pamiętam jak rok temu robiłam. Ale pewnie gotowałam. A właśnie tego chciałabym uniknąć, i tak wykorzystam w ciągu tego roku..Kombinuję, jak sobie ułatwić. | | | LadyM. | 03.09.2014 01:16:55 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1931712 Od: 2013-3-22
Ilość edycji wpisu: 1 | No to jak chcesz sobie ułatwić, to po kiego obierasz? Przecież i tak miksujesz. Skórka się zmiksuje. A jak nie zmiksujesz, to i tak zostanie na sicie, przecieraku, czy czymś tam, przez co to przepuszczasz. A sądzę, że przepuszczasz, bo pesteczek chyba nie wybierasz, a zmiksowaniu sie one nie poddają. Po przetarciu już nie gotuję, solę trochę, dosypuję świeżej bazylii, albo pietruszki, albo naci selera, w słoiki i do gara (bo mam pasteroszajbę)
A tamto z linku pewnie ma sens. Tylko ja bym tu zrobiła tak, że te pomidory bym obrałą w tym przypadku i wybebeszyła pesteczki wraz z przyległym glutem, wrzucając do garnka w którym robi sie reszta pomidorów na zwykły przecier. Wtedy będzie to mniej wodniste, krócej trzeba będzie gotować, no i wredne skórki nie będą po ty latać w rulonik zwinięte. No właśnie pewnie zrobię. Miał być czatnej, a to prostsze i smakowo bardziej tradycyjne | | | annorl1 | 03.09.2014 09:05:15 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 434 #1931809 Od: 2014-1-18
| witam co do pomidorów, to mogą się popsuć. w tamtym roku wywaliłam 2 słoiki pomidorów w sosie własnym, bo mi skwaśniały, wręcz wybuchły. dlatego ja osobiście bała bym się trzymać je pod kołdrą, jednak jestem za pasteryzacją. do przetworów pomidorów nie obieram ze skórki, mielę w maszynce do mięsa, potem też nie przecieram przez sitko, bo nam pestki nie przeszkadzają w zupie czy sosie | | | LadyM. | 03.09.2014 11:09:01 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1931918 Od: 2013-3-22
| Surowe mielesz?
Ale mi sie wydaje, że te pestki, jak się je zamknie na zimę w słoiku, to taki cierpkawo-gorzkawy smak nadaja(?) No. ale to jest właśnie kwestia smaku. Ja juz kończę zabawę z przetworami. Pomidory ostatnie na na krzaku. Na zamówienie Córci będzie chutney z zielonych pomidorów, robi się śliwkowy. Jeszcze tylko jabłka na zimę do słoików na szarlottę i do naleśników. Jak będę bardzo leniwa, to poczekam na renety | | | Lhuna | 03.09.2014 21:16:59 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie
Posty: 378 #1932480 Od: 2014-1-7
| No właśnie, nie wiem, po co obieram..dopiero mam od niedawna blender, nie sądziłam , że się skórki całkiem zmiksują. Pestek nie cedzę. Dziękuję za rady. | | | Kusy | 03.09.2014 21:57:33 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: podkarpackie
Posty: 223 #1932516 Od: 2013-3-22
| Ja już wyrwałam pomidory, dzisiaj właśnie. Do robienia przecieru używam przecieraczki. Rozgotowane pomidory chlup, potem trochę ręką pokręcić i gotowy a to co zostaje w przecieraczce, pestki itd dostają kurcie | | | LadyM. | 03.09.2014 22:24:41 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1932547 Od: 2013-3-22
Ilość edycji wpisu: 1 | To był dzisiaj taki dzień gwałtu na pomidorach? ja też wyrwałam. Dzisiaj. Ale powiem, że nigdy tak późno nie sadziłam i tak wcześnie nie usuwałam, jak w tym roku. I nigdy takiego dziadostwa pomidorowego nie miałam. Bo żeby jeść własne pomidory z krzaka krócej niż 2 miesiące to porażka. W zasadzie i na ogól używam tez przecieraka. jeden już się "zjadł", kupiłam drugi. I ten drugi jest zmodernizowany: mianowicie ma metalowe sitko i metalowa tę część "popychająco-przecierającą". I wkurza mnie to zgrzytanie metalu o metal. Ale jak się te pomidory najpierw przeleci blenderem albo tą tnąca nasadka od miksera, to potem nawet na nylonowym sitku, wystarczy 2 razy gałką, albo łyzką pokręcić i po ptokach. Pesteczkom jednak mówię won. Moi panowie nie przełkneliby pomidorówki z pesteczkami. Ja zreszta też.
| | | Lhuna | 03.09.2014 23:13:02 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie
Posty: 378 #1932582 Od: 2014-1-7
| Pomidory po 75 gr, 1/4 poszła won. Chyba jednak końcówka pomidorów, strasznie na zarazę chore były ( NIE ja kupowałam). Z 10 kg czyli jak 1/4 wywaliłam,z ok.7, miałam gar 5 l przecieru- miksowanej gęściochy. Mam tego 5 słoików, reszta poszła do bazy na leczo ( 10 kg papryki, cukinia do pełni gara, 8 słoików). Mam jeszcze 10 kg mniejszych pomidorów po 1,30 czyli będzie dużo mniej odpadów, no i mniej roboty, o ile nie zacznę obierać. Kurcze, ale super są takie pomidory (zwłaszcza już w słoikach). W cenie zresztą paczki papierosków Czy wy może wiecie dlaczego słoiki "litrowe" sa 900 ml, kiedyś wecki były litrowe i takie mniejsze, ale teraz..dlaczego tak?
Czy może ktoś naprawdę pasteryzuje np. właśnie takie słoiki w piekarniku, czy to tylko taka legenda, żeby zirytować głupie baby co się babrzą w słoikach i wrzątku? Pasteryzowanie dżemu z cukrem - w piekarniku - to inna bajka, tzn. to mnie przekonuje, ale takie rzeczy które "zawsze" się gotowało? Ja akurat rok temu miałam jak teraz, nawał pracy zawodowej, i fakt, pamiętam jak przez mgłę, bo robiłam równocześnie 100 kg sliwek na powidła i właśnie pomidory, że próbowałam taką bazę do "leczo" w piekarniku robić, ale kilka słoików właśnie wykipiało, co zdarzyło mi się po raz pierwszy w życiu, i szlag mnie strasznie trafił. Niestety nie wiem czy to nie pokrywki, bo jakies takie liche mi się wydawały (cienki, nowe oczywiście). No i właśnie gotuję te cho.. słoiki.
| | | LadyM. | 03.09.2014 23:36:25 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1932589 Od: 2013-3-22
| 100 kg śliwek na powidła! To na ile lat tych powideł narobiłaś?
Ja tam powideł nie robię. Są za bardzo czaso-praco-energo chłonne. Chyba robiłam 1 raz w życiu. Na węglowej kuchni, w takiej olbrzymiej emaliowanej miednicy. Ona była specjalnie do takich rzeczy nabyta. Płaskie to dość, więc szybko odparowywało. Pod miednicą podłożone byly kratki ze starej kuchenki gazowej, coby się z płytą nie stykało i nie przypalało. A bywało u mnie na wsi, ze znajomi sobie wspólne powidłowanie uprawiali. Ktoś miał taki wielki kocioł do zawieszenia nad ogniskiem. Wieszali i smażyli/gotowali te powidła do skutku. | | | Electra | 05.01.2025 05:18:05 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|