dżemy, konfitury i te pe przepisy, uwagi, własna praktyka |
No to jak chcesz sobie ułatwić, to po kiego obierasz? Przecież i tak miksujesz. Skórka się zmiksuje. A jak nie zmiksujesz, to i tak zostanie na sicie, przecieraku, czy czymś tam, przez co to przepuszczasz. A sądzę, że przepuszczasz, bo pesteczek chyba nie wybierasz, a zmiksowaniu sie one nie poddają. Po przetarciu już nie gotuję, solę trochę, dosypuję świeżej bazylii, albo pietruszki, albo naci selera, w słoiki i do gara (bo mam pasteroszajbę) A tamto z linku pewnie ma sens. Tylko ja bym tu zrobiła tak, że te pomidory bym obrałą w tym przypadku i wybebeszyła pesteczki wraz z przyległym glutem, wrzucając do garnka w którym robi sie reszta pomidorów na zwykły przecier. Wtedy będzie to mniej wodniste, krócej trzeba będzie gotować, no i wredne skórki nie będą po ty latać w rulonik zwinięte. No właśnie pewnie zrobię. Miał być czatnej, a to prostsze i smakowo bardziej tradycyjne |