Wypadki przy kozach | |
| | LadyM. | 10.08.2016 17:41:35 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2318440 Od: 2013-3-22
| Ucz, że nie wolno do panci z łbem. Koz ajest inteligentna. Nauczy się. | | | Electra | 18.01.2025 23:57:47 |
|
| | | vader2 | 10.08.2016 22:10:35 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: pod Łęczycą
Posty: 204 #2318536 Od: 2014-1-10
| Mój kozioł Figaro też jest agresywny i bardzo inteligentny ( jak na kozła), próbuje mnie atakować przy każdej okazji, gdy wchodzę do jego kojca. Do tego prawie niczego się nie boi, nie było na niego żadnego sposobu do pewnego czasu. Przez przypadek zauważyłem kiedyś, że bardzo nie lubi deszczu i wszelkich rozbryzgów wody. Teraz podchodzę do niego z taką małą, ręczną sikawką, jaką dzieci używają w Śmigus-Dyngus i wystarczy, że ją zademonstruję, to natychmiast się uspokaja i ustępuje, ale na początku kiedyś, musiałem jej użyć i to już teraz skutkuje. Nawet kozła można nauczyć porządku, posłuszeństwa, wpoić mu hierarchię ważności, ale trzeba działać stanowczo i zdecydowanie, w myśl żołnierskiej zasady: "nie przyje..esz kota z rana, nie zatrybi sierść je..na" Specjalnie wykropkowałem, bo nie lubię wulgaryzmów,jestem na to zbyt wrażliwy, ale one najlepiej oddają expressis verbis takiego działania. | | | LadyM. | 11.08.2016 08:05:00 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2318623 Od: 2013-3-22
| Ile Ty lat, Vader w tych beretach byleś, że aż takie piętno to na Tobie odcisnęło? | | | vader2 | 11.08.2016 11:22:38 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: pod Łęczycą
Posty: 204 #2318728 Od: 2014-1-10
Ilość edycji wpisu: 2 | Ale Ty się LadyM zrobiłaś zgryźliwa, ile Tobie już dziesiątków lat musiało już minąć, jeśli nie wyczuwasz już nosem pewnej dozy swoistego humoru, co? | | | Ela1980 | 11.08.2016 14:18:17 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Żyrardów
Posty: 56 #2318835 Od: 2016-7-28
| LadyM. pisze:
Ucz, że nie wolno do panci z łbem. Koza jest inteligentna. Nauczy się.
Staram się, ale te moje kozuchy, to jakby bystrzejsze coraz się robią. Każdy dzień zaczynają od obwąchiwania moich kieszeni i są baaardzo niezadowolone jak nic w nich nie ma Zdarza się, że dostanę bęcki od Lucy za brak smakołyków. | | | vader2 | 11.08.2016 14:24:05 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: pod Łęczycą
Posty: 204 #2318839 Od: 2014-1-10
| Ela1980 Bo Ty za dobra i łagodna jesteś , na zbyt wiele im pozwoliłaś. Weź przykład z LadyM, u niej to kozucha staje na baczność jak tylko pani pokaże palec, a nie jakieś tam bezczelne obwąchiwanie kieszeni.
Oj niejeden mógłby się pokory, dyscypliny od szanownej LadyM nauczyć, oj tak... | | | Ela1980 | 11.08.2016 15:36:19 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Żyrardów
Posty: 56 #2318863 Od: 2016-7-28
| vader2 pisze: Ela1980 Bo Ty za dobra i łagodna jesteś , na zbyt wiele im pozwoliłaś. Weź przykład z LadyM, u niej to kozucha staje na baczność jak tylko pani pokaże palec, a nie jakieś tam bezczelne obwąchiwanie kieszeni.
Oj niejeden mógłby się pokory, dyscypliny od szanownej LadyM nauczyć, oj tak...
Niedługo wejdą mi moje panny na głowę, a ja dziwiła się będę Staram się zdyscyplinować towarzystwo, ale nie bardzo mi wychodzi | | | vader2 | 11.08.2016 15:48:03 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: pod Łęczycą
Posty: 204 #2318868 Od: 2014-1-10
| A może takim spryskiwaczem na zwykłą wodę, jakim zraszamy rośliny doniczkowe? Może Twoje też będą się bały wody? | | | Ela1980 | 11.08.2016 16:20:20 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Żyrardów
Posty: 56 #2318877 Od: 2016-7-28
| vader2 pisze: A może takim spryskiwaczem na zwykłą wodę, jakim zraszamy rośliny doniczkowe? Może Twoje też będą się bały wody?
gorzej jak pójdą w pola | | | vader2 | 11.08.2016 17:04:18 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: pod Łęczycą
Posty: 204 #2318893 Od: 2014-1-10
| Jak użyjesz węża strażackiego to pójdą! Ale mały spryskiwacz ich tak nie przestraszy bardzo | | | Ela1980 | 11.08.2016 17:10:54 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Żyrardów
Posty: 56 #2318899 Od: 2016-7-28
| [quote=vader2]Jak użyjesz węża strażackiego to pójdą! Ale mały spryskiwacz ich tak nie przestraszy bardzo[ Fakt-wielkość ma czasem znaczenie Spróbuję ze spryskiwaczem-może się uda | | | Electra | 18.01.2025 23:57:47 |
|
| | | LadyM. | 12.08.2016 07:51:12 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2319120 Od: 2013-3-22
| Mały spryskiwacz je przestraszy wystarczająco. Na każdego zwierzaka takie psiknięcie woda w nos działa.
Więc jak się nie da inaczej to psikaj. Właśnie takim spryskiwaczem, jak do kwiatków, nie sikawką wielkanocną, choć ta poręczniejsza by byłą, bo w kieszeni się zmieści. Jest to niewygodne nieco, ponieważ wypadałoby poruszać się wśród kóz ze spryskiwaczem w ręku. Bo przecież nie popsikasz ich "na dzień dobry", tylko w momencie, gdy widzisz, że koza ma zamiar Cię zaatakować. Tyle ,że to psikanie może w końcu doprowadzić do tego, że koza będzie się bała podejść.
Vader, wybacz, nigdy nie byłam w wojsku, więc jakoś nie trafia do mnie "ten specyficzny" poziom humoru. Podejrzewam, że liczba dziesiątków lat jest podobna u mnie, jak u Ciebie, w związku z czym, po doktórze spodziewałam się humoru wyższych lotów. (Jakoś idealistycznie podchodząc do sprawy, nie biorąc pod uwagę ostatnich licznych kontaktów z doktórami, z których wynikało, że nie należy się spodziewać. Uprzedzająć - nie, nie jestem na wymarciu. Mam cięzko chorą, samotną osobę w rodzinie, którą się zajmuję)
[quote]Weź przykład z LadyM, u niej to kozucha staje na baczność jak tylko pani pokaże palec, a nie jakieś tam bezczelne obwąchiwanie kieszeni. [/quote]
No, widzisz? To jest siła autorytetu Ale obwąchiwanie kieszeni, nawet wyciąganie z niej chleba, wtykanie łeba pod paniną pachę, nawet ciągnięcie za bluzę ((dawaj babo, szybciej to żarcie!)są dozwolone. Niedozwolone jest tylko walenie z łba... | | | Ela1980 | 12.08.2016 08:47:40 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Żyrardów
Posty: 56 #2319162 Od: 2016-7-28
| [quote=LadyM.]Mały spryskiwacz je przestraszy wystarczająco. Na każdego zwierzaka takie psiknięcie woda w nos działa.
Więc jak się nie da inaczej to psikaj. Właśnie takim spryskiwaczem, jak do kwiatków, nie sikawką wielkanocną, choć ta poręczniejsza by byłą, bo w kieszeni się zmieści. Jest to niewygodne nieco, ponieważ wypadałoby poruszać się wśród kóz ze spryskiwaczem w ręku. Bo przecież nie popsikasz ich "na dzień dobry", tylko w momencie, gdy widzisz, że koza ma zamiar Cię zaatakować. Tyle ,że to psikanie może w końcu doprowadzić do tego, że koza będzie się bała podejść.
Vader, wybacz, nigdy nie byłam w wojsku, więc jakoś nie trafia do mnie "ten specyficzny" poziom humoru. Podejrzewam, że liczba dziesiątków lat jest podobna u mnie, jak u Ciebie, w związku z czym, po doktórze spodziewałam się humoru wyższych lotów. (Jakoś idealistycznie podchodząc do sprawy, nie biorąc pod uwagę ostatnich licznych kontaktów z doktórami, z których wynikało, że nie należy się spodziewać. Uprzedzająć - nie, nie jestem na wymarciu. Mam cięzko chorą, samotną osobę w rodzinie, którą się zajmuję)
[quote]Weź przykład z LadyM, u niej to kozucha staje na baczność jak tylko pani pokaże palec, a nie jakieś tam bezczelne obwąchiwanie kieszeni. [/quote]
No, widzisz? To jest siła autorytetu Ale obwąchiwanie kieszeni, nawet wyciąganie z niej chleba, wtykanie łeba pod paniną pachę, nawet ciągnięcie za bluzę ((dawaj babo, szybciej to żarcie!)są dozwolone. Niedozwolone jest tylko walenie z łba...[/quote] A ssanie ucha też dozwolone? Moja Malwinka jak tylko na stołek siadam do dojenia, to od razu(chyba, że jabłek nakroję)odkręca głowę i albo włosy mi strzyże , albo właśnie ucho posysa, a nawet podskubuje . Włosy mam już każdy innej długości, ale o uszy, to się troszkę boję-a jak jej przyjdzie do głowy zęby zacisnąć podczas tych pieszczot? Marnie widzę siebie bez ucha Co do Lucy i opryskiwacza, to mam opory tego typu, że obawiam się, że była bita u poprzedniego właściciela i stąd jej reakcje. Nie bardzo wiem co czynić. Dzisiaj np. powitała mnie przerażona, wbita w róg pomieszczenia. Aż mi się serce ścisnęło. Podchodzę, przemawiam łagodnie, pogłaskać próbuję, a ta kłap zębami-całą kozią szczękę mam odbitą na dłoni I jeszcze z dyńki chciała poprawić, ale w porę odskoczyłam. Boję się, że jak ją jeszcze postraszę, to już nawet dojenie przy udziale męża nie będzie możliwe. | | | vader2 | 12.08.2016 10:01:39 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: pod Łęczycą
Posty: 204 #2319227 Od: 2014-1-10
Ilość edycji wpisu: 1 | Ad LadyM Zapewniam, że nie jestem do cna wyzuty i wyprany z ludzkich uczuć,empatii, współczucia, zwłaszcza wobec nieszczęść i chorób w Twojej i nie tylko, rodzinie. Dlatego też daje oficerskie słowo honoru, że nie tylko daruję sobie specyficzny , zupacki humor( w stosunku do Ciebie), ale nawet nie będę takim odpowiadał na podejrzane komentarze z Twojej strony. Po raz pierwszy od przedszkola nadstawię drugi policzek. Oj czuję, że będzie bolało... P.S. Będę niebawem w Urzejowicach k/Przeworska po sadzonki orzecha włoskiego, (zawsze kupuję u p. A. Jankowskiej), to mogę wpaść do Ciebie , ( nie musisz nawet herbaty robić, wszystko mam ze sobą), kto wie może mógłbym jakoś pomóc? No nie osobiście, ale jak się domyślasz w moim wieku zna się już wielu profesorów, generałów... | | | gawron | 13.08.2016 05:12:10 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Południowo-wschodnie Mazo
Posty: 320 #2319546 Od: 2013-11-5
| Elu. Kózki podczas dojenia lubią okazywać kozie pieszczoty czyli lizanie szczypanie itd. Moim zdaniem aby zabezpieczyć się przed nimi należy odpowiednio skonstruować swoją ławkę do dojenia. Utrudnić kozie odwracanie się poprzez przystawienie ławki do ściany na której jest krótki uwiąz oraz poprzez zamontowanie długiej (wysokiej) deski w przedniej części ławki, która to nie pozwoli lub utrudni odwracanie się kózki. Dodał bym jeszcze jakiś pojemnik na zborze aby w czasie dojenia mogła jeść co bardzo pomaga niezbyt wprawnej osobie. Aby dłużej jadła należy owies wymieszać z małą ilością otrąb pszennych. Jeśli chodzi o kózkę, która gryzie to może ona nie lubi ludzkich pieszczot lub jest zbyt krótko u Ciebie i jeszcze Ci nie ufa. Daj jej więcej czasu na oswojenie się do nowych warunków. Smakołyki podawane z ręki bardzo pomagają przełamać lody choć nie zawsze. Bywają takie zwierzęta, które nie chcą pieścić się z ludźmi i nic tego nie zmieni. Każda ma swój indywidualny charakterek jak ludzie. | | | Ela1980 | 13.08.2016 08:05:23 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Żyrardów
Posty: 56 #2319571 Od: 2016-7-28
Ilość edycji wpisu: 1 | gawron pisze:
Elu. Kózki podczas dojenia lubią okazywać kozie pieszczoty czyli lizanie szczypanie itd. Moim zdaniem aby zabezpieczyć się przed nimi należy odpowiednio skonstruować swoją ławkę do dojenia. Utrudnić kozie odwracanie się poprzez przystawienie ławki do ściany na której jest krótki uwiąz oraz poprzez zamontowanie długiej (wysokiej) deski w przedniej części ławki, która to nie pozwoli lub utrudni odwracanie się kózki. Dodał bym jeszcze jakiś pojemnik na zborze aby w czasie dojenia mogła jeść co bardzo pomaga niezbyt wprawnej osobie. Aby dłużej jadła należy owies wymieszać z małą ilością otrąb pszennych. Jeśli chodzi o kózkę, która gryzie to może ona nie lubi ludzkich pieszczot lub jest zbyt krótko u Ciebie i jeszcze Ci nie ufa. Daj jej więcej czasu na oswojenie się do nowych warunków. Smakołyki podawane z ręki bardzo pomagają przełamać lody choć nie zawsze. Bywają takie zwierzęta, które nie chcą pieścić się z ludźmi i nic tego nie zmieni. Każda ma swój indywidualny charakterek jak ludzie.
Dziękuję za radę odnośnie dojenia- jeszcze dzisiaj wprowadzę w życie. Odnośnie gryzącej, to zauważyłam, że nic smakołyki nie dają, a wręcz przeciwnie-ma moją rękę w zasięgu zębów Dam jej czas- nic na siłę. Z drugiej strony, to nie jestem nastawiona na to, aby każde zwierzę w moim domu chodziło za mną jak pies. Chociaż jest to miłe, to wiem, że nierealne Najważniejsze, aby były zdrowe i szczęśliwe. Na przyjaźń może jeszcze przyjdzie czas | | | LadyM. | 13.08.2016 08:17:51 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2319578 Od: 2013-3-22
Ilość edycji wpisu: 1 | Nie chodzi o to, żeby chodziły za nami, jak pies. Chodzi o wzajemne "zaufanie" i nieutrudnianie sobie życia nawzajem. W kontaktach ze zwierzetami wszelka nerwowość jest przez nie natychmiast wyczuwana i wtedy zachowują się różnie: albo wpadają w popłoch, co się wyraża różnymi zachowaniami, albo próbują Cię zdominować i robić swoje.
Moja Andzia to oaza spokoju, taka prawdziwa "królowa matka". Wczoraj chciałam ją przeprowadzić, luzem, w inne miejsce pasienia się. Przy bramce stał mąż, więc Andzia nie podeszła. A ja byłam wqrzona i zaczęłam na nią wrzeszczeć. Skończyło się ganianiem po całym wybiegu i jeszcze większym wqrzeniem.
Ela, czemu dojenie przy udziale męża? Co on robi z tą koza w trakcie dojenia? Może najlepiej chodzić do nich w pojedynkę? I tak, jak mówi Gawron - kozę uwiązać i dać jej owsa na dojenie. Tylko nie do wiadra na ziemi postawionego, a umieścić karmidło na wysokości pyska, tak, żeby sie koza do niego nie schylała.
| | | vader2 | 13.08.2016 11:37:42 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: pod Łęczycą
Posty: 204 #2319667 Od: 2014-1-10
| No właśnie, podać owies na wysokości pyska. Dokładnie tak jak kiedyś doiło się krowy, a z krową nie było już żartów, jej kopniak mógł skończyć się kalectwem lub nawet zgonem. | | | artambrozja | 13.08.2016 13:20:10 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: małopolskie
Posty: 1414 #2319701 Od: 2013-3-25
| Różnie to bywa z kozami - u mnie Jadźka (najstarsza w stadzie) potrzebowała ponad pół roku żeby mi zaufać. W poprzednim gospodarstwie była bita więc trochę to trwało zanim dala się spokojnie pogłaskać.A i tak do dzisiaj obcy do niej nie podejdzie. _________________ MANUFAKTURA AMBROZJI | | | vader2 | 13.08.2016 14:19:34 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: pod Łęczycą
Posty: 204 #2319733 Od: 2014-1-10
| Najgorzej jest , oczywiście z kozami po przejściach, podobnie jest z psami, mój wierny , stary wyżeł niemiecki, cudem kiedyś odratowany z powodu pogryzienia, a raczej zmiażdżenia tylnej nogi przez watahę dzikich psów, dochodził do zdrowia pół roku, a i tak ma skróconą i krzywą tylną łapę z tego powodu, nie pozwala się tam dotykać, trudno go zaszczepić co roku przeciw wściekliźnie itd. Ma traumę do końca życia, niestety... | | | Electra | 18.01.2025 23:57:47 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|