Prawidłowy odchów koźląt | |
| | jola1979 | 31.01.2014 17:21:24 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1732344 Od: 2013-3-21
| Koziarz42 śliczny. Tylko,czy ja nie pisałam,że odebranie matce malucha i wzięcie go do domu,to najgorsze co może być? Jeśli matka nie akceptowałaby go to lepiej oddzielić.No,ale zabrać do domu? Przecież w domu jest ciepło.Jaką zaś odporność będzie miał?Przecież on jest zdrowy,tyle tylko,że matce brakuje mleka. Karm go butelką,ale oddaj go matce.Mam nadzieję,że nie zabrałeś jej go na zbyt długo i nie będzie teraz go odpychać. Koza matka jest od wychowywania młodych,jeśli ma mało pokarmu,albo nie ma go wcale,to trzeba pomóc jej i dokarmiać małe,ale nie odbierać ich. Oddaj małego i zwróć uwagę,czy koza matka nie odpycha go. Wiem,że karmienie-dokarmianie butelką jest trochę problemowe,ale niestety hodując kozy,czy inne zwierzaki trzeba się przygotować na to,że czasem "hodowla wymaga poświęceń". | | | Electra | 05.01.2025 08:31:22 |
|
| | | koziarz42 | 31.01.2014 17:29:30 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 374 #1732350 Od: 2013-3-28
Ilość edycji wpisu: 1 | Jest w garażu ma 6C,tyle samo co w stajni,dzisiaj wyjątkowo go zabrałem,żeby nauczyć go pić z butelki,bo tak ciągle był rozpraszany przez kozy.Zaraz idę na wieczorne karmienie,więc go oddam. | | | jola1979 | 31.01.2014 20:52:14 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1732556 Od: 2013-3-21
| Pisaliśmy chyba jednocześnie,więc o garażu dopiero doczytałam. Rada na przyszłość.Nie brać koźlaka do domu,gdy jest zdrowy,matka go akceptuje itd. Sprawdzałeś tyłek koźlaka?Chodzi mi o to,czy nie ma biegunki lub zaparć po tym mleku modyfikowanym? | | | jola1979 | 01.02.2014 18:13:49 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1733552 Od: 2013-3-21
| Dyskusję na temat karmienia butelką zmoderowano i przeniesiono do
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
| | | monia8366 | 08.02.2014 23:54:33 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1741665 Od: 2013-3-21
| Melduję że po kilkudniowym podawaniu kózce selenu nóżki się wyprostowały i przestała się garbić, oczywiście wet nie miał selenu samego więc poszłam do apteki. Słuchajcie 100 sztuk selenu+E w tabletkach po 16 zł ! Rozgniatałam tabletkę zmieszałam z małą ilością wody i do pyszczka ( pół tabletki dziennie). Poprawa aż w oczy bije _________________ http://powr-t.blogspot.com/ | | | artambrozja | 09.02.2014 14:56:54 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: małopolskie
Posty: 1414 #1742212 Od: 2013-3-25
| Monika, dobrze, ze kózka wyzdrowiała a ja zapisuje sobie w kajeciku ten selen, jakby co na przyszłość. _________________ MANUFAKTURA AMBROZJI | | | Dawido97 | 09.02.2014 15:05:12 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Mędrzechów, koło Tarnowa
Posty: 77 #1742228 Od: 2013-12-26
| no to gratuluje _________________ jeśli posiadasz króliki :D zarejestruj się pod adresem www.krolikoland.pun.pl i dziel się z nami wiedzą :D | | | krystian | 09.02.2014 15:08:55 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 804 #1742232 Od: 2013-4-8
| Całe szczęście że kózka wyzdrowiała | | | monia8366 | 09.02.2014 20:47:16 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1742575 Od: 2013-3-21
| mają non stop dostęp to była młoda miesięczna kózka _________________ http://powr-t.blogspot.com/ | | | jola1979 | 10.02.2014 18:53:23 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1743614 Od: 2013-3-21
| Przeniesiono z
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Renata pisze:
Powiedzcie mi co mam robić moja koza zaczęła odrzucać jedno z koźląt z normalnymi uszami jest mocniejsze i zaczęło chodzić a ona go bodzie. Boje się o niego że mu coś zrobi albo go zabije bo tak trzącha i złości się jak go dosadzam żeby podoił.Widzę że nie pójdę dziś spać. Słuchajcie wiem że to było tylko część po porodzie łożyska, ale to jest w całości mam się jeszcze czegoś spodziewać.
monia8366 pisze:
Musisz pilnować jak będzie bodzić i ewidentnie mu robić krzywdę trzeba będzie wziąć do domu. Mogła nie wylizać go nie czuje że jest jej. Ale zanim podejmiesz taką decyzję musisz być całkowicie pewna i gotowa na karmienie butelką.
koziebrody pisze:
Wet mi mówił żeby głaskać kozę a później głaskać małe żeby zapach przeszedł na młode,ewentualnie weź w rękawiczce trochę odchodów i potrzyj po tyłku małe kozy zawsze matki obwąchują tyłki,powinno się udać,u mnie gdy padła koza po porodzie to tak zrobiłem i się udało chociaż różnica wieku była 2 tygodnie.Tak czy inaczej postaraj się żeby pachniały tak samo.Ważne jak się je wyciera po porodzie to trzeba jedną ścierką wycierać wszystkie koźlaki następnie suchą znowu wszystkie,nie można jedną przeznaczyć na jednego a następnie drugą ścierkę na następnego.
Przeniesiono z
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Mag2271 pisze:
Ja mojej kózce która urodziła kilka dni temu daję na razie tylko owies, sianko i wodę. Wiem, że trochę ubogo, ale zawsze tak karmię przez tydzień po wykocie, mam pewność że małe nie dostaną biegunki. Potem powoli wprowadzam na nowo warzywka i inne smakołyki.
dotti1305 pisze:
ja swojej kozie po wykocie też dawałam tylko siano, owies i ciepłą wode do picia
Esti pisze: Renata, wywal z jadłospisu kozy teraz oczywiście jabłka, kapustę i inne cuda. Zostaw siano, owies, kilka marchewek, buraczków. I jeszcze coś, rzucasz jej to na ściółkę? Bo widzę tam właśnie kapustę i jabłko, to albo wywala z wiaderka i nie je albo tak rzucasz. Tak czy inaczej niedobrze.
koziarz42 pisze:
Moje tydzień po wykocie jadły siano,słoma,owies i woda.Teraz dostają po trzy jabłka dziennie,trochę suchego chleba,owies,marchew i sporadycznie ziemniaka,siano,słoma do oporu.
Nubirek pisze:
Renata ja tak samo radze jak poprzednicy, wystarczy dobre siano pod dostatkiem, czysta woda, owiec lub mieszanka zbożowa którą dostawała koza do tej pory, plus dodatki mineralno-witaminowe. Na początku zmiany w żywieniu kozy mogą wywołać biegunki bo skład chemiczny mleka się zmienia. Koźlątka słodkie :-)
Mag2271 maluchy powinny być fajne, z pewnością bardzo ładną kózkę dla ciebie wybierzemy :-) W pierwszym tygodniu koźlęta i tak mało mleka piją to nie ma potrzeby dodawać kozie pasz mlekopędnych. Dobrze siano, woda i owies wystarczą. Dobrze byłoby jakiś dodatek mineralny jak mamy kiepskie siano. No i lizawka obowiązkowa na stałe, najlepiej ta z dodatkiem selenu.
Renata pisze: A ospę z witaminami(taką dla owiec i kóz) mogę jej dawać czy też nie, chociaż i tak jej nie chce jeść. Owies tak ładnie jadła a teraz nie chce zabardzo jeść.
[quote=Nubirek]Renata tak możesz, na razie dawaj jej to co je, a jak problem ze nie che jeść z witaminami to dodawaj po odrobinie żeby się powoli przyzwyczaiła do smaku i zapachu. Jak dajesz dodatek witamin do owsa to psiknij wodą trochę [np. spryskiwaczem do kwiatków] żeby witaminy się nie kurzyły i żeby nie zostawały na spodzie wiaderka jak koza zje owies. Po porodzie koza może mieć chwilowo słabszy apetyt, szczególnie jak poród był ciężki i organizm wycieńczony, [/quote]
LadyM. pisze:
No, ja bym to jabłko pokroiła na plasterki. Nie daję nigdy niczego w całości, lepiej nie wywoływac wilka z lasu. Poza tym moje kozy nawet jabłka ze ściółki nie podniosą, nie ma opcji. Co na ściółce to już nie jedzenie.
Renata pisze:
Ktoś z was wspominał że mój maluch nie ma płucek tylko wody płodowe, mieliście rację. Dziś to wyraźnie słychać gwizd z chrap-otem w nosie który mu sprawia trudność w oddychaniu. Nadal mu daje te zastrzyki, stał się silniejszy ale głośno oddycha, czy mam się tym martwić czy mu przejdzie? Oraz jak maluchy po doją to mam po nich zdoić na czysto?
koziarz42- gratulacje ślicznych maluchów, ale masz dobrze że nie masz śniegu, u mnie lita szklanka na podwórku, że się boje ich wypuścić.
Mag2271 pisze:
Renata jak nie ma płucek ? gdyby nie miał, dawno by nie żył. Nie martw się, być może w trakcie porodu nałykał się wód płodowych, antybiotyk weterynarz podał osłonowo i najprawdopodobniej za kilka dni będzie po problemie. Jeżeli wymiona nie są nabrzmiałe nie zdajaj matki.
koziebrody pisze:
Uważajcie z wybiegami dziś jedna z ośmiu maluchów najbardziej zwariowana wspomnę że są z początku grudnia po dwugodzinnym pobycie na podwórku zaczęła kaszleć,więc do weta a on wybadał zapalenie krtani i oskrzeli,mówi pogoda chociaż ciepło to jest zdradliwa.Rozumiem sam patrząc na słońce to się chce śpiewać ale nie zapominajmy to jest luty i przy takiej pogodzie najwięcej atakują grypy.
monia8366 pisze:
u mnie jest hartowanie, w drugi dzień życia koźlęta mają otwarte drzwi do stajni nie ważne że zimno po woli wymiana powietrza je przestawia. Od 4 dnia biegają po dworze. Kozy całą zimę chodzą luzem po okólniku wraz koźlętami. Pastwisko mają otwarte więc chodzą kiedy chcą. jeśli od małego są stopniowo hartowane nie powinny chorować chyba że wirusisko to nie unikniesz takich przebojów. Byle by nie wiało i nie padało.
koziebrody pisze:
Jak pisałem najbardziej żywa chyba się spociła i ją zawiało,reszcie nic nie jest.
LadyM. pisze:
A ja się najbardziej obawiam tego lodu co spod śniegu wyszedł i błota. Stefan jak złapie fazę, to w poślizgi wpada. Obawiam się, żeby mu coś nie chrupnęło
Mag2271 pisze:
Skubać u mnie nie ma co, ale jak jest w miarę ładna pogoda i słonecznie kozy wypuszczam na wybieg żeby zażyły ruchu i słońca.
koziarz42 pisze:
U mnie trawa się za zieleniła,także małe się bawią,a matki skubią.
| | | Mati10 | 12.02.2014 15:52:46 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: kujawsko-pomorskie
Posty: 338 #1745894 Od: 2013-12-7
| Moje wyszły na trawę, ale tylko powąchały i położyły się. Trawa nie jest całkiem zielona i soczysta, ale jak na luty to trawa jest taka grudniowa | | | Electra | 05.01.2025 08:31:22 |
|
| | | LadyM. | 12.02.2014 20:35:30 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1746300 Od: 2013-3-22
| Połozyły się? U mnie utonęły by po uszy na leżąco. Nie dość, że po roztopach ziemia jest jak gąbka (dosłownie, chodzi sie i mlaska pod nogami -oczywiście tam gdzie trawa)to w dodatku pada co drugi dzień regularnie. | | | Mati10 | 13.02.2014 11:57:19 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: kujawsko-pomorskie
Posty: 338 #1746767 Od: 2013-12-7
Ilość edycji wpisu: 1 | LadyM. Położyły się. Były uwiązane to po kilku chwilach leżały i grzały kupry w słońcu. Jak bym ich nie upalował to by po chwili od wygnania na pastwisko wróciły pod stodołę i by tam stały na resztkach śniegu i błocie. Kilka metrów obok za płotem jest stóg ze słomą i sporo nakruszonej, ale z własnej woli to bramy nie przekraczają raczej, a koło stogu to przejść się mogą tylko. Znów zmiana tematu,a le to tak rykoszetem. | | | jola1979 | 15.02.2014 10:09:19 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1748826 Od: 2013-3-21
| koziebrody pisze:
Najbardziej wskazane młodym kozą a także starszym nie zaszkodzą to płatki owsiane,mogą jeść ile chcą bez niepożądanych skutków.Zacząłem stosować w tym roku i widzę różnicę.Jak już pisałem kupiłem gniotownik do zboża żeby zmniejszyć koszty.Płatki to wydatek 4,40 zł kg,a mnie wynoszą 0.60.To chyba się opłaca,wyczytałem też że zborze przyswajają w 80% a płatki w 100%.Różnica jest też przy zadawaniu z jednego wiadra owsa uzyskuje się dwa wiadra płatków.W wolnym wybiegu nie ma walki o zboże bo jest tego nadmiar,Wskazane jest to gdy są przed porodem.Miałem taki problem że jak szedłem ze zbożem to chciały mnie zatratować teraz jest spokój daję tyle samo owsa pod postacią płatków wszystkiego nie wyjadają,jak idę z wiadrem to przylecą ale nie przepychają się tylko tak z ciekawości się plątają.Oczywiście dosypuję CALWET lub FORMOFOS raz to raz to.
| | | jola1979 | 16.02.2014 14:25:01 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1749927 Od: 2013-3-21
| Przeniesiono z tematu WYKOTY 2014
Renata pisze:
czy możecie mi powiedzieć jedną rzecz .czy maluchy powinny być cały czas z matką .może ich od dzielić dopuszczać co kilka godzin do matki.tak to nie mogę nic zdoić.
LadyM. pisze:
musisz sobie na razie odpuścic. Min 45, a nawet 50 dni koźlęta muszą byc na mleku. Zdajasz, jak widzisz, że koźlaki nie zdoiły. Przecież masz maleńkie te koźlęta jeszcze!
koziebrody pisze:
Matka wie ile mogą zdoić,jak są małe to co chwila doją.Gdy się zakrztuszą to matka odskakuje.Najlepiej dla nich to żeby były jak najdłużej u matki,ja odsadzam po dwóch miesiącach ale tylko na noc żeby rano podkraść mleko.Po dwóch i pół miesiąca na stałe i przyprowadzam dwa razy dziennie do dojenia.Po trzech miesiącach odstawiam je całkiem.Chyba że małe jest jakiś mniejsze to wtedy dłużej jest przy matce.
piotr78g pisze:
z tego co sie orientuje to malutkie kozki sa jeszcze i jesli one spijaja cale mleko to znaczy ze koza nie ma go w nadmiarze wiec nie mozna zabierac maluchom.
| | | Andy | 17.02.2014 12:12:16 | Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: lubelskie
Posty: 14 #1750860 Od: 2013-10-15
| Witam od wczoraj mam małe kózki jednak tez sie martwie ich tylne mózki szczegolnie prawa u kozki i prawa u koziołka w stawie kolanowym wyginaja sie do przodu,kózki chodza normalnie i sa wesołe ale martwi mnie to strasznie bo to chyba nie naturalne.co ja mam robic,dodam ze dostaly witamine AD3E w iniekcji i selen,po jednym centymetrze.czy to im minie bo w sumie nigdy nie widziałem kozy z wyginajacymi sie stawami.bardzo sie martwie
| | | LadyM. | 17.02.2014 12:52:41 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1750889 Od: 2013-3-22
| Powinno minąć, mam nadzieję. Moje koźlęta -bliźniaki przez pewien czas chodziły na ostrogach - raciczki im sie podwijały do przodu i nie stawały na kopytka. Też się martwiłam, trochę nóżki masowałam, ale przeszło dość szybko. | | | WildBirdPark | 18.02.2014 16:34:44 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa
Posty: 356 #1752141 Od: 2013-7-31
| Czy mieliście u siebie przypadki "niepokornych koźląt"...? Bliźniaki mojej kozy zupełnie się jej nie pilnują.. Kozy mają wybieg przy obórce ogrodzony tzw "siatką leśną" - młode przechodzą przez nią i bigają po ogrodzie. Potrafią oddalić się na drugi koniec posesji mimo nawoływań matki. Koza mi szaleje, młode drą się gdy zauważą że "przypadkiem" się zgubiły, sajgon na całego. Przy puszczeniu na ogród, jeden biegnie w lewo, drugi w prawo, koza nawołuje, one nic z tego sobie nie robią, koza szaleje nie wiedząc w którą stronę ma iść. Przy poprzednich młodych nie było takiego problemu - młode trzymały się matek i chodziły za nimi. Teraz to matka biega za młodymi i zbiera je po kątach... Próbowałem je straszyć gdy oddalają się od matki ale to nic nie daje. Wybieg ogrodze siatką o małych oczkach ale chce niedługo zacząć pomału puszczać kozy na pastwisko, a przy takim ich zachowaniu to średnio to widzę... Mieliście takie przypadki? Jakieś pomysły...? Będę wdzięczny... | | | jola1979 | 18.02.2014 21:41:05 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1752419 Od: 2013-3-21
| Niestety u mnie były takie przypadki i to nie raz. Masakra.Koźlaki łaziły gdzie chciały(z ubiegłego rok "wyparowały"wszystkie. Jednak dużo zależało u mnie od samych matek.Przeważnie matki podjadały sobie trawę i miały głęboko gdzieś,gdzie łażą ich dzieci.No,a skoro dwie matki takie były-niezbyt interesowały się dzieciakami,to pozostałe koźlaki też wyłaziły za ogrodzenie,bo chciały "posmakować"wolności. Moje przeważnie łaziły w grupie 5-6szt wtedy.Poobżerały mi nektarynę.Myślałam,że mnie szlak trafi. Nie wiem dlaczego takie,jakieś rozkapryszone te ubiegłoroczne młode. Niektóre koźlaki trzymają się matek,gdy odejdzie młody na kilka metrów,matka drze paszczę i małe wraca. No,a te jakieś,takie dzikusy. Jedyna rada,tak ogrodzić,żeby młode nie miały jak wyleźć poza ogrodzenie. Ja niestety muszę na wiosnę poprzerabiać wybieg,bo młode wyłażą.Kilka lat było jak teraz i ok,a doszło do tego,że co rok młodsze coraz bardziej nie kumate i dzikie | | | LadyM. | 18.02.2014 21:58:52 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1752445 Od: 2013-3-22
| Myślałam, że to tylko ludzkie dziecka takie, coraz bardziej niekumate i rozwydrzone. Moje też tak miały w ub. roku. Jak przybyła do mnie Andzia z Wandą, to Wanda miała 4 miesiące i na krok matki nie odstępowała. Do dzisiaj nie wylezie z obórki jak matka zostaje w środku (co jej nie przeszkadza w waleniu się łbami, jak tylko jest okazja) I tak myślałam, że "moje" maluchy też się tak będą matek trzymały. Tymczasem zrobiła się "silna grupa pod wezwaniem" i penetrowały okolicę na taką odległość, że im matki z zasięgu wzroku znikały. No to wsadziłam za druty. | | | Electra | 05.01.2025 08:31:22 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|