Kozioł w zagrodzie-ogólne problemy i zalety użytkowania | |
| | kalinka27 | 18.03.2015 21:10:16 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: wilkowice k rawy mazowiec
Posty: 82 #2071149 Od: 2014-11-3
| U mnie znaleźć kozła to graniczy z cudem musiała bym 100 km jechać wiec wolałam mieć swojego sprawdzonego ale i towarzysza dla koleżanki a o inseminacji to tylko dla świń słyszeli a jak pytałam zrobili wielkie oczy i powiedzieli że kozy to rzadkość w tych okolicach i oni nie wiedza nic na ten temat. _________________ witam jestem początkującym hodowca mam białą kózkę Zuzie oraz koziołka o imieniu Babino i chętnie chciała bym poradzić się kogoś doświadczonego | | | Electra | 22.12.2024 06:36:51 |
|
| | | PatiB | 18.03.2015 21:52:10 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 447 #2071196 Od: 2014-6-23
| Kalinka 27 zostaw go na samym sianie. poza tym jesli Ci sie stawia to powinien go obslugiwac silny facet ktory sobie z nim powinien poradzic... | | | Esti | 19.03.2015 07:40:33 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: podlaskie
Posty: 898 #2071354 Od: 2013-3-22
| W chwili, kiedy zaczniesz się bać swojego kozła jesteś na straconej pozycji, już nic nie zrobisz. Przede wszystkim nie bać się go. Podchodzić stanowczo, nie dotykać głowy w okolicy rogów, nie odwracać się do niego tyłem. Teraz on próbuje swoich sił, sprawdza na ile może sobie pozwolić. To są różne drobne zachowania, np. idąc na łąkę wyprzedza ciebie ocierając się czy odsuwając. Na to nie pozwalaj. _________________ http://ostatnizakret.blogspot.com/ | | | kalinka27 | 19.03.2015 10:32:58 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: wilkowice k rawy mazowiec
Posty: 82 #2071486 Od: 2014-11-3
| Jak go wyprowadzam na trawę to idzie grzecznie staram się żebym szedł z przodu. Nie jest taki wysoki , nie boje się go, jestem co do niego stanowcza.Co do męskiej ręki to mój maż ma za uległy charakter co do wychowywania zwierząt jak i dla syna wiec by było jeszcze gorzej.A z reszta więcej go nie ma jak jest bo pracuje po 12 h na zmiany i jeszcze pracuje w polu bo mój teść ma problemy z sercem i nie bierze się za obrabianiem pola.Jego rozrywką jest to że raz na jakiś czas pójdzie i parę świń obrządzi bo się nie opłaca trzymać dużej ilości przy małej ilości hektarów. _________________ witam jestem początkującym hodowca mam białą kózkę Zuzie oraz koziołka o imieniu Babino i chętnie chciała bym poradzić się kogoś doświadczonego | | | capra | 19.03.2015 11:10:02 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 171 #2071525 Od: 2014-5-1
| ..........., a teraz wam wszystkim kochanym i zapalonym Koziarkom zapodam klina, oczywiście w formie żartu ale, ujętego w literaturze, którego wyczytałem w książce dla kierowników OHZtów i PGr, za szacownych lat naszego wiodącego w rolnictwie systemu. z powodu wielu wypadków przy obsłudze reproduktorów samców itd., za ustaleniami itd., " zakazuje się wykonywania prac kobietą przy ich obsłudze i ich pobliżu itd...... | | | WildBirdPark | 19.03.2015 19:48:04 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa
Posty: 356 #2072040 Od: 2013-7-31
| Teraz wciąż tak jest w wielu gospodarstwach jako dwudziestolatek pracowałem w gospodarstwie agroturystycznym w którym kobiety nie mogły opiekować sie ogierami. To głownie ze względów bezpieczeństwa. | | | PatiB | 19.03.2015 20:07:58 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 447 #2072061 Od: 2014-6-23
| no sorry chłopcy... toż to ja całym moim inwentarzem w większości się zajmuje... A dziś byłam na targu i królikowi pod ogon zajrzałam, a mąż stał z synem na rękach (1,5roku) i ogólne rozbawienie wśród chłopów wzbudziłam że jak to JA kobieta zaglądam pod ogon a nie mąż.... | | | jola1979 | 19.03.2015 20:19:12 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #2072067 Od: 2013-3-21
| No,a ja mam trochę inny problem.Od doświadczonej w hodowli kóz osoby usłyszałam,że "za mało czasu spędzam w koziarni".Fakt,że w koziarni nie siedzę godzinami,ale nie każdy ma czas na to,żeby z kozami tyle czasu siedzieć. Mój problem dotyczy młodego,prawie rocznego koziołka.Mam go prawie pół roku i praktycznie nic lepiej nie jest. Koziołek od samego początku był "wypłoszem".Gadam do niego,próbuję podchodzić spokojnie do niego,podsuwam jedzenie itd. Koziołek podchodzi tylko,gdy przynoszę miseczkę z jedzeniem.No i to w dodatku taki wystraszony.Od czasu do czasu po siano na wyciągnięcie ręki podejdzie,ale rzadko. Siano niosę,on matrixy po ścianach wywija.No,a gdy w ogóle chcę do niego podejść,to już sajgon.Skacze,ucieka........normalnie szok. Chciałam,żeby sobie wychodził z kozami na wypas,no ale kicha.Dzisiaj ponad pół godziny latał jak wariat po podwórku.Mało co,a wskoczyłby na wybieg dla kur,a tam jest prawie 2m siatka. Dodam tylko,że koziołek mieszka obecnie(od dwóch tygodni) w obórce z jedną kozą.Wcześniej mieszkał z większością kóz w stadzie,ale w związku z wykotami zmienił lokum. Od samego początku koziołek jest w boksie luzem,nigdy nawet obroży założonej nie miał.Nie zaznał żadnej agresji z mojej strony.Praktycznie tylko ja przy nich chodzę:karmię,sprzątam itd. Już normalnie nie wiem co mam robić. Poprzedni kozioł:postrach-agresor.Ten wypłosz. Mąż mi mówi,że chyba grilla trzeba będzie z niego zrobić.
| | | WildBirdPark | 19.03.2015 20:26:54 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa
Posty: 356 #2072074 Od: 2013-7-31
| Jolu u mnie w tym roku jest podobnie z koźlakami... W poprzednich latach koźlaki były takie przytulaśny a w tym roku tak jak piszesz - wyplosze... I siedzenie w koziarni nie ma w moim przypadku znaczenia - mam jeszcze urlop, jestem z nimi codziennie, ich matka pasie sie zawsze obok mnie podczas prac w ogrodzie, a maluchy i tak dzikusy... Ja mam tylko nadzieje ze jak juz zaczną jeść, to zapalają do mnie miłością w zamian za owies i chleb... | | | jola1979 | 19.03.2015 21:49:37 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #2072141 Od: 2013-3-21
| No właśnie tu jest dylemat,że praktycznie wszystkie koziołki,które urodziły się u mnie nie były takimi dzikusami. Normalnie same lgnęły do mnie.Miałam nawet takie 4-6miesięczne jeszcze(te urodzone u mnie). Tak,że żaden nie był takim wypłoszem jak Bingo. Od początku jest taki dziki.Już normalnie nie wiem co mam robić.Nie chcę go na grilla brać,bo jak na razie "odpukać" nie przejawia w stosunku do mnie żadnej nawet najmniejszej oznaki agresji. No,ale dzikus-wypłosz,to też nie jest tak do końca fajne. Gdy kozę do krycia mu przyprowadzałam(w styczniu pokrył ostatnią planowaną na ten sezon),wtedy podłaził bardzo blisko mnie.Czekał na moją reakcję,tak jakby chciał spytać,czy może "sobie skoczyć".Nawet,gdy brała kozę,żeby wróciła do siebie,to nie próbował "dyskutować"ze mną. No,ale te jego matrixy po ścianach,gdy coś go "wypłoszy",a wypłoszy go praktycznie byle stukot. Kopytkami stoi na drzwiach swojego boksu,czasem nawet,gdy przechodzę "20cm"od niego,to nie ucieknie,a czasem,gdy tylko słyszy,że "ktoś wchodzi" już spiernicza. No,a jak zobaczy mojego Darka,którego ostatnio bardzo rzadko widuje,wtedy już koszmar-jakby mu w tyłek ktoś petardę wsadził. | | | jola1979 | 19.03.2015 22:03:46 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #2072149 Od: 2013-3-21
| Pracuję nad tym i jakoś kiepsko mi to wychodzi No,ale mam nadzieję,że dam radę,bo tak naprawdę nie chciałabym go "stracić" | | | Electra | 22.12.2024 06:36:51 |
|
| | | PatiB | 19.03.2015 22:08:00 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 447 #2072156 Od: 2014-6-23
| boi się mężczyzn? | | | jola1979 | 19.03.2015 23:00:51 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #2072217 Od: 2013-3-21
| Magda dzięki za wiarę Pati w sumie chyba tu nie chodzi o facetów,bo jego były właściciel to facet Tyle,że mojego Darka to Bingo widuje bardzo rzadko,więc chyba bardziej o "obcego"chodzi. | | | omnibus | 20.03.2015 01:12:30 | Grupa: Użytkownik
Posty: 17 #2072259 Od: 2015-2-18
| Po lekturze wątku nasuwają mi się wnioski którymi się podzielę, po pierwsze za mleczność odpowiada kozioł, ilość mleka i jego smak. Po wtóre każdy hodowca musi zadać sobie pytanie, czy chce mieć stado czyste rasowo, czy prowadzi selekcję tylko po to aby osiągnąć smak mleka akceptowany przez konsumenta. Były kiedyś w Polsce kozy kolorowe(łaciate) były bardzo mleczne, ich mleko miało wyśmienity smak. I wszystko było okej pełno było wszędzie tych kóz, aż pewnego razu uczone głowy doszły do wniosku że te kozy są be, zaczęli więc sprowadzać obce rasy kóz które wyparły nasze rodzime rasy, (np koza kazimierzowska już jest rasą wymarłą) uratowano tylko kozę karpacką. Mimo tych zabiegów nic nie osiągnęliśmy, ani nie rozwinęliśmy skupu, ani przetwórstwa, jest kilku hodowców w Polsce którzy walczą o przetrwanie, a poza nimi wielka pustynia. Nie mam na myśli drobnych posiadaczy kilku lub kilkunastu kóz. Świat stanął na głowie, matki zamiast dać dziecku pół litra porządnego mleka woli je napaś jakimś bebiko. Szkoda gadać... a miało być o kozłach, "uroki" trzymania własnego mam za sobą i nieprędko do tego wrócę. Kozły w rui bywają agresywne i uparte, wytrwałości życzę w poskramianiu . Na pewno się przyda. Jeśli chodzi o smród, to zawsze jest taki sam, to tylko my się do niego przyzwyczajamy. Jakie są plusy utrzymywania własnego kozła? Parkot w naszym stadzie wystąpi w odstępie trzech tygodni i wykoty są mniej więcej w jednym terminie, to pomaga w równym odsadzaniu koźląt. | | | capra | 20.03.2015 08:49:02 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 171 #2072329 Od: 2014-5-1
| omnibus pisze: Po lekturze wątku nasuwają mi się wnioski którymi się podzielę, po pierwsze za mleczność odpowiada kozioł, ilość mleka i jego smak.
Boże Drogi Widzisz i nie grzmisz. nie nie nie.... farmazony i tylko... wg, prawa mendla cechy użytkowe jak i produkcyjne się dziedziczy w połowie po obu rodzicach. ich "wielkość i jakość" uwidacznia się także z cech po dziadkach i pradziadkach. Tak opracowano test ale genetyczny na obecność GEnu odpowiedzialnego za MLECZNOŚĆ, i osobniki takie które je mają będą tą cechę przekazywać, ale z powodu ekonomicznych testuje się tylko samce bo to jest najtańsze ze względu na i tylko stosowania inseminacji. Samce takie są pozyskiwane na drodze doboru hodowlanego i od planowanych kojarzeń tych to też rodziców u których wystąpiła pożądana cecha, oraz u których także to ten GEN stwierdzono.!!!
nie nie nie, na ilość mleka i jego skład kozioł ma tylko taki wpływ że albo będzie koza mleczna, która to będzie utrzymywać wg, dni laktacji mleko o takiej korelacji białka i tłuszczu jaki w części ma zaprogramowany z Genetyki, ale w 90% to zależy i Tylko od tego co tak koza będzie jadła, ile będzie jadła, i w jakich warunkach to mleko będzie pozyskiwane....... Co do samego posmaku, zależnie od zawartości substancji biologicznych w tym Tłuszczu!! i od w mniejszym stopniu warunków bytowo środowiskowych będzie to zależało, i od tego co ona je....
Po wtóre każdy hodowca musi zadać sobie pytanie, czy chce mieć stado czyste rasowo, czy prowadzi selekcję tylko po to aby osiągnąć smak mleka akceptowany przez konsumenta. Były kiedyś w Polsce kozy kolorowe(łaciate) były bardzo mleczne, ich mleko miało wyśmienity smak. I wszystko było okej pełno było wszędzie tych kóz, aż pewnego razu uczone głowy doszły do wniosku że te kozy są be, zaczęli więc sprowadzać obce rasy kóz które wyparły nasze rodzime rasy, (np koza kazimierzowska już jest rasą wymarłą) uratowano tylko kozę karpacką. Mimo tych zabiegów nic nie osiągnęliśmy, ani nie rozwinęliśmy skupu, ani przetwórstwa, jest kilku hodowców w Polsce którzy walczą o przetrwanie, a poza nimi wielka pustynia. Nie mam na myśli drobnych posiadaczy kilku lub kilkunastu kóz. Świat stanął na głowie, matki zamiast dać dziecku pół litra porządnego mleka woli je napaś jakimś bebiko. Szkoda gadać... a miało być o kozłach, "uroki" trzymania własnego mam za sobą i nieprędko do tego wrócę.
......., po to się prowadzi krzyżowanie i dobór , by uzyskać, poprawić cechy użytkowe zwierząt. to ze koza jest w paski a regionalenie była biała to to że kiedyż ojciec lub matka miała pasy i to było cechą Xx, znów 2 prawo mendla. co do Karpacka Warszawska czy koza Arktyczna to tylko określenie z miejsca występowania a nie odmiennego gatunku. Jak wiadomo koza jak i człowiek powstała na bazie ewolucji i się dostosowała do warunków środowiskowych w których obecnie zyje i występuje. Problem tylko z homosapiens sapiens czyli nami bo tam jak podają zakazane pisma coś nie gra pomiędzy a między i jest problem skąd my tu tak naprawdę i po co?., a naukowcy to jak już, udało im się stworzyć i to własnie u nas kolo stolicy kozoowce.. to jest ich zasługa a nie że koza DA, KRK czy inna.
Kozły w rui bywają agresywne i uparte, wytrwałości życzę w poskramianiu . Na pewno się przyda. Jeśli chodzi o smród, to zawsze jest taki sam, to tylko my się do niego przyzwyczajamy. co d Jakie są plusy utrzymywania własnego kozła? Parkot w naszym stadzie wystąpi w odstępie trzech tygodni i wykoty są mniej więcej w jednym terminie, to pomaga w równym odsadzaniu koźląt.
no tak to też nie wina kozy, tylko naszej genetyki i fizjologi, koza czy cap "śmierdzi" tak samo , podobnie jak i my, tyle że nasze nozdrza i odbieranie tego co kiedyś na drodze ewolucji utraciliśmy. Dlatego my samce pod tym względem jesteśmy wykastrowani!!!!!!. to co dla kozy pachnie dla innych może śmierdzieć, i odwrotnie. To właśnie rolna rola zmysłów powonienia odgrywa w życiu zwierząt a TAKŻE i naszym odgrywa ISTOTNĄ Rolę!!!!. tyle że MY ją :niemal" zatraciliśmy.!!!!!!!!!! Oczywiście nie nie znaczy to że nie należy się kapać.... Ale z drugiej strony codzienne kompanie się i usuwanie ochronnej biologicznej osłony naszego ciała wpływa niekorzystnie na nas--> podatność na problemy skórne, alergie itd.... TO jak z capem, śmierdzi ale dlaczego..!????,. jak się zaczyna sezon to go wykąpcie w szarym mydle co dzień lub dwa, i go nauczcie by sobie nie siusiał sobie po brodzie i przednich nogach!! czy to takie trudne?........ No ale jak przede wszystkim Panie to pewnie lubią perfumy np Shanel no8 czy inne?., a co jest jedna z nut drogich i pociągających perfum?...... właśnie PIŻMO z capa w okresie godowym....!!!!! Co do upartości to jak by w naszym środowisku popuścić pasa to by kążda samica i każdy samiec jak by wyczuł upławy płodności stał/a by się by się tym okresie nachalna/y i uparty. to całkiem nauturalne choć wypaczone w pewnym stopniu przez przynależność kulturową, etniczna i kler w różnym wydaniu.!!!! | | | omnibus | 30.03.2015 01:12:36 | Grupa: Użytkownik
Posty: 17 #2080511 Od: 2015-2-18
| Niech mi książkowych mądrości nie pisze, jałowych akademickich sporów prowadził nie będę. Słowotoku się nie boję, jam praktyk, wystarczyło napisać "jak nie dasz przed rogi, nie siadaj między nogi". Selekcję na mleczność moim zdaniem powinniśmy prowadzić, kojarząc ze sobą osobniki o zadowalających nas cechach. Kozły z ciąż mnogich, od mlecznych matek, powinny być oceniane na podstawie mleczności swoich córek. We Francji stada kóz są selekcjonowane od pokoleń w ten właśnie sposób. Hodowcom zależy na ilości i jakości mleka, ale również na tym, by to mleko było w miarę jednolite pod względem zawartości tłuszczu i białka. To cenna zaleta w serowarstwie, które w krajach Beneluksu ma głębokie tradycje. Mam jeszcze jedną kozę rasy alpejskiej francuskiej o umaszczeniu chamoise, i nie mogę wyjść z podziwu na ogromem pracy hodowlanej. Mleko wyborne pod każdym względem, tak smakowym jak i produkcyjnym(miałem udaną przygodę serowarską). Jej ojciec to pierwsze pokolenie kozła sprowadzonego do Polski z Belgii, tym kozłem kryłem okoliczne bezrasowe kozy w całej okolicy, ludzie byli zaskoczeni jakością i ilością mleka u kolejnych pokoleń jego potomstwa. Miałem zamiar nabyć drugiego, ale brakło zdrowia... . | | | capra | 30.03.2015 21:05:42 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 171 #2081203 Od: 2014-5-1
| ............. Boże mój drogi widzisz i nie Grzmisz... | | | jakubpiotr | 30.03.2015 21:15:55 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Tylin k/Częstochowy
Posty: 792 #2081214 Od: 2013-4-5
| bogów nie wzywajcie, zachowajcie spokój. | | | LadyM. | 01.04.2015 08:42:01 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2082195 Od: 2013-3-22
| Cytujcie z sensem! Tu nie wiadomo, co jest Caprą, co Omnibusem (no, wiadomo, po przegryzieniu tego. Ale dlaczego mam się przegryzać?) | | | kasiabasia | 03.06.2015 17:06:56 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: okolice Mińska Mazowiecki
Posty: 49 #2118437 Od: 2014-7-25
| Mój niunio skubany próbuje mnie bóść - nie jest to bolesne ale mnie denerwuje, że nawet próbuje. To moja wina, bo się bawię z dziadem w ganianego, a on wtedy popisuje się porożem i tak śmiesznie bokiem biega i prezentuje swoje wieńce Śmieszy mnie to o ten diabełek o tym wie. Zasadniczo koziołek jest pierdołowaty - jak krzyknę to ucieka (ostatnio podbił mi kankę z mlekiem i pół mleka się na niego wylało - nie zdążyłam krzyknąć a on już spierniczał), ale zastanawiam się czy mu się nie poprzestawia i nie zacznie mnie atakować - dopiero rok skończył. | | | Electra | 22.12.2024 06:36:51 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|