Mój niunio skubany próbuje mnie bóść - nie jest to bolesne ale mnie denerwuje, że nawet próbuje. To moja wina, bo się bawię z dziadem w ganianego, a on wtedy popisuje się porożem i tak śmiesznie bokiem biega i prezentuje swoje wieńce Śmieszy mnie to o ten diabełek o tym wie. Zasadniczo koziołek jest pierdołowaty - jak krzyknę to ucieka (ostatnio podbił mi kankę z mlekiem i pół mleka się na niego wylało - nie zdążyłam krzyknąć a on już spierniczał), ale zastanawiam się czy mu się nie poprzestawia i nie zacznie mnie atakować - dopiero rok skończył. |