| Strona: 1 / 2>>> strony: [1]2 |
Ludzie, kozy i ... | |
| | Kusy | 05.08.2014 10:53:27 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: podkarpackie
Posty: 223 #1909398 Od: 2013-3-22
| Rodzinka daje mi ostatnio sygnały, hmmm, no nie wiem jak to rozumieć. Zasugerowano mi że może lepiej zamiast tych kóz to krowę trzymać niż takie 19-wieczne rolnictwo uprawiać, że za dużo tego wszystkiego i takie tam. Chyba się wstydzą że mam kozy | | | Electra | 22.12.2024 02:33:51 |
|
| | | kasiabasia | 05.08.2014 11:08:57 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: okolice Mińska Mazowiecki
Posty: 49 #1909408 Od: 2014-7-25
| Moja rodzina tez ma jakieś wątpliwości, że się uwiązałam, że skończę jak Violetta Villas i takie tam ... | | | PatiB | 05.08.2014 11:13:28 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 447 #1909411 Od: 2014-6-23
| to mi brat zazdrości (on Warszawiak), mama podziela kozią miłość, mąż się też zauroczył ale kozła nie lubi jak to samce dwa w stadzie sąsiedzi mówią że super-poczęstowałam ich ost serkiem bardzo smakował, a nawet mi obierki przynoszą (tak wiem że surowych nie wolo) | | | LadyM. | 05.08.2014 11:38:34 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1909439 Od: 2013-3-22
Ilość edycji wpisu: 1 | Rodzinka niech się wypcha. Mój Starszy, też ciężko te kozy przeżywał. No, bo jak, taki wielki kiedyś rolnik, dostawca mleka, a tu nagle kozy, jak u bezrolnych dziadów. Ale ja jestem odporna na brzęczenie. Kozy mogę oporządzać, krowy nie będę. I już. Już to robiłam, przez ileś lat. Potem była dłuuuga przerwa. Teraz sa kozy. I do krowy nie wrócę. Sąsiedzi tez tak różnie patrzą. Ale, ponieważ ja tu zawsze byłam inna inaczej, to się bardzo nie dziwią. | | | andzia | 05.08.2014 12:45:05 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 32 #1909526 Od: 2013-3-26
Ilość edycji wpisu: 1 | Rzadko coś piszę na forum ale teraz muszę w tym temacie. Ja to dopiero jestem dla ludzi cudak ! Urodzona w mieście i chociaż teraz mieszkam w lesie - dalej do miasta jeżdżę bo tu mam firmę, śpiewam w filharmonii i coooo ?! - hoduje kozy ????
Zapraszam na blog : http://zapiskispodlasu.blogspot.com | | | marzena1153 | 05.08.2014 14:03:37 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 62 #1909582 Od: 2014-4-7
| To ja dołączę do klubu dziwaków, pracuję w Urzędzie Miasta (nie żebym się chwaliła, bo naprawdę nie ma czym) a po południu zakładam gnojki i wio - krowy, kozy, zimą owce (bo teraz to się nimi baca opiekuje. I wszysvcy patrzą na mnie jak na idiotkę jak z rozwichrzonym włosem kidam gnój a oni sobie znowu grilla palą I gitara | | | Gonzowka | 05.08.2014 15:26:29 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 31 #1909633 Od: 2014-4-8
| Mało się odzywam na forum, ale można mnie też zapisać do klubu "dziwaków". Z urodzenia mieszczuch, od paru lat mieszkam na wsi i wraz z mężem prowadzę firmę w mieście.Od roku kozy. Ludzie na wsi bardzo się dziwią, niektórzy się śmieją. Ale jak młode na wiosnę się urodziły a potem biegały po łące to cały czas obserwowałam wycieczki na oglądanie kóz. Otwarcie obory zrobiliśmy z mężem to wszyscy nasi znajomi się zjechali z różnych stron Polski na imprezę. Niektórzy twierdzą że nam przejdzie. No cóż pożyjemy zobaczymy. Pozdrawiam wszystkich koziarzy. Jedno mnie zastanawia - dlaczego koza jest taka tania a ma takie cenne mleko. Nie mogę tego zrozumieć. | | | kozahela | 05.08.2014 15:53:43 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 36 #1909653 Od: 2014-2-9
| Kusy pisze: Rodzinka daje mi ostatnio sygnały, hmmm, no nie wiem jak to rozumieć. Zasugerowano mi że może lepiej zamiast tych kóz to krowę trzymać niż takie 19-wieczne rolnictwo uprawiać, że za dużo tego wszystkiego i takie tam. Chyba się wstydzą że mam kozy
Kusy super temat poruszyłeś....temat rzeka... Również borykamy się ze skądinąd dziwnymi spojrzeniami i komentarzami znajomych...Z mężem większość życia spędziliśmy w korporacji...szkolenia, delegacje, imprezy firmowe praca po 12 h - ja parę lat temu wyrwałam się z "trybek"... Teraz większość uważa nas za dziwaków...Od tego roku mamy jeszcze swoje kury. Ale jakoś się z tym pogodziłam, gdyż dla mnie większą wartość ma fakt, że moje dzieci piją najlepsze mleko i jedzą jajka od kur, które biegają po łące.... Aczkolwiek przyznam, że wyśmiewki na temat "jak to? sam se doisz te kozy"?? mnie coraz bardziej wkurzają... | | | andzia | 05.08.2014 16:20:32 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 32 #1909668 Od: 2013-3-26
Ilość edycji wpisu: 2 | A ja na taki tekst zawsze odpowiadam - nie, nie doję - mam dojarkę ! I niech się zastanawiają czy jakąś "umyślną" do dojenia czy mechaniczną | | | KoAla | 05.08.2014 17:12:22 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Klępina, lubuskie
Posty: 110 #1909705 Od: 2014-1-15
| Ja planowałam kupno kóz od dawna, w zasadzie od przeprowadzki tu, czyli trzy lata. Byłam bardzo tym podekscytowana, ale jak komuś coś tam napomknęłam , to albo wielkie zdziwienie albo niedowierzanie albo głupawe komentarze. W zasadzie niewielka część znajomych i rodziny jakoś ze zrozumieniem przyjęła ten pomysł i plany. Nawet mój mąż na początku mówił : " bo moja żona chce mieć kozy". Później zmieniło się w : " my chcemy mieć kozy", a następnie jak pojechaliśmy po młode do Joli i spróbował serka, to było ku mojemu wielkiemu zdziwieniu: " musimy kupić jeszcze jedną kozę, ale taką już dojną" . I kupiliśmy. A teraz to już mówi, że "kupił kozy". Prawda jest taka, że wszyscy zaakceptowali fakt, że mamy tyle zwierząt ( jeszcze kury i kaczki), ale nie ma jakiegoś entuzjazmu. Mówią, że się uwiązałam całkiem. Albo drżą, by czasem im nie wlać mleka koziego do kawy. Albo upierają się, że kozie mleko śmierdzi. Albo, że kozy wyjedzą mi cały ogród. Ale zdarza się też, że niektórzy ochoczo próbują mleka, serka i idą pogadać do kóz. Różnie jest, ale dobrze, że chociaż na forum można się "wygadać" nt kóz do woli
| | | annorl1 | 05.08.2014 19:01:47 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 434 #1909788 Od: 2014-1-18
| temat super ale to prawda, nie rozumiem dlaczego jest takie zazwyczaj negatywne poruszenie otoczenia na wzmiankę o kozie, a krowa jest ok. i nie ma nic dziwnego w posiadaniu krowy. jak jeszcze tylko sobie marzyłam o kozie, bo byłam w fazie przekonywania męża, że koza jest mi do szczęścia potrzebna, to się nasłuchałam, oj się nasłuchałam. że głupia jestem, że koza śmierdzi, a mleko jest niedobre, że że z kozami same problemy, że będę musiała siano robić, ze lepiej kupić krowę... no cóż...dzielnie odpowiadałam i nadal odpowiadam, ze koza śmierdzi tak samo jak krowa, świnia czy inne zwierze które żyje w gnoju. a mleko? pamiętam jak już miałam kozę i piłam od niej mleko, jadłam serki, mleko było pyszne, ale pamiętam że gdzieś to przeświadczenie o śmierdzącym i niedobrym mleku mi utkwiło w pamięci. po pierwszym udoju Kaśki z wielką rezerwą próbowałam mleka i byłam zszokowana, bo nie śmierdziało ani nie było nie dobre. pamiętam też jak byłam pierwszy raz u Lady i poczęstowała mnie serkiem, powąchałam i stwierdziłam, że nie śmierdzą. zrobiłam to mimowolnie, nawet chyba nie do końca świadomie przytknęłam ten przepyszny serek do nosa. też się nasłucham od teściowej czy od sąsiadów, ze głupia jestem, bo mam tyle zwierzaków. oprócz kóz mam jeszcze kaczki, gęsi, perliczki, kury i króliki. w sumie całego ptactwa mam przeszło 100 sztuk i 30 królików. i ciągle słyszę na co mi to. a ja mam jedną odpowiedź, bo kocham to co robię, nie pracuję i mam czas, a ten czas chętnie spędzam z moimi zwierzakami może i jestem na wsi postrzegana za nie do końca normalną, ale szczerze mówiąc wolę pogadać sobie z psem, kozą czy gęsią niż z tymi fałszywymi ludźmi... a mój mąż pogodził się z tym, ze ma perdykniętą żonę na punkcie zwierząt | | | Electra | 22.12.2024 02:33:51 |
|
| | | jacek | 05.08.2014 19:45:04 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Zborowice małopolskie
Posty: 182 #1909808 Od: 2014-3-17
| Jak mój ojciec się dowiedział że dałem za koziołka AN 400 euro to mało zawału nie dostał ,a na cholerę ci to ,a po co , a na co. Sąsiad chciał za rok młode gdy będą ale jak usłyszał cene moich to puknął się w głowę i po temacie,ha,ha ha.Tylko pani weterynarz ma radochę ,jak przyjeżdża na wizyty kontrolne to ze wszystkimi asystentkami[koziołek ma radoche]ha ha ha | | | Kusy | 06.08.2014 12:41:11 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: podkarpackie
Posty: 223 #1910318 Od: 2013-3-22
| Cieszę się, że temat się Wam podoba. Nie przejmuję się tym gadaniem szwagra, z mężem mamy ubaw. U mnie kozy to był impuls, przez przypadek coś poczytałam w necie, zaraz znalazłam ogłoszenie, zakochała się i mąż nie tylko przywiózł ale i kupił mi kozy. | | | wchelminiak | 11.08.2014 15:29:05 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Czarnków --> Gajewo
Posty: 341 #1914811 Od: 2013-3-21
| Kupił... No to byłby cudny prezent! _________________ Waleria
www.pracowniarw.blogspot.com | | | gawron | 12.08.2014 05:34:22 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Południowo-wschodnie Mazo
Posty: 320 #1915261 Od: 2013-11-5
| U mnie jest podobna sytuacja. Wszyscy chętnie przychodzą, oglądają i jeszcze chętniej próbują. Bywali też i tacy którzy pojawiali się niemal dzień w dzień podczas dojenia ale mieć własną kozę to przecie wstyd. W mojej zagrodzie i owszem bo jestem przybłędą – obcym ale u siebie w gospodarskim obejściu !!! Nawet kur już nie trzymają co jest wg mnie zgrozą. Pojawił się jednak promyczek nadziei. Właśnie w tym roku młody wżeniony w okolicę facio gdy spróbował serka i mleczka natychmiast zamówił młodą kózkę i nawet nie mrugnął okiem na sporą cenę. Jeszcze niedawno miał krowy a tu proszę przychodzi po porady i jest szczęśliwy. | | | Beti | 03.09.2014 10:20:56 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Milówka,Śląsk
Posty: 31 #1931884 Od: 2013-6-3
| No i super,że nas tylu-dziwaków.W górach mieszkam od 5 lat- zawsze byłam"prozwierzęca",a ponieważ tutaj mam 2ha-mogłam przestać się ograniczać.Do koni,które przywiozłam z sobą,dołączyły 3 psy--w tym 2 wilczarze irlandzkie;mnóstwo kotów(non stop ktoś mi jakieś podrzuca za płot niestety);kury i 2 kozy(na razie)-bo marzą mi się jeszcze 2 wysokomleczne-moje rekordzistkami nie są.Górale tutaj w większości są ujmując to ładnie"nacechowani negatywnie".Po co mieć 2 konie,które "nic nie robią" tylko się pasą i jeszcze mogą wchodzić do stajni i wychodzić,kiedy chcą....Psy wielkości kucyka - i o zgrozo rasowe...Kozie śmieci odkupione od okolicznych "gospodarzy",bo groził im ubój-śmigają teraz z końmi po pastwisku i dają mlekoNa początku przejmowałam się gadaniem,teraz się tylko śmieję i robię to,co kocham-ŻYJĘ JAK CHCĘ i nikomu nic do tego. | | | LadyM. | 03.09.2014 12:00:13 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1931973 Od: 2013-3-22
| I tak trzymaj Beti! | | | andzia | 05.09.2014 11:15:44 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 32 #1933804 Od: 2013-3-26
| Beti - a myślałam, że tylko ja jestem zbieraczką "kozich nieszczęść" ! Teraz buduję porządne stado, chociaż do wielkiej mleczności daleka droga. | | | becia | 08.09.2014 13:21:38 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Świnoujście
Posty: 41 #1936083 Od: 2013-9-18
| Oj, jak ja was dobrze rozumiem.My z mężem przez całe życie w mieście i na ,,wysokich obrotach,, bo własna działalność,, to nie jest praca od 7 do 15.Ja kosmetolog w dobrze prosperującym gabinecie mąż całe życie na morzu w tym 8 lat na Alasce na krabowcach. Znajomi i sąsiedzi patrzą się na nas jak na dziwaków Po co to wam ? Co ty teraz robisz ?! A kto doi te kozy? Na męża mówią ,,ten co mu łopata przyrosła do rąk,,.A my jesteśmy szczęśliwi i ładujemy akumulatory przed powrotem do pracy Na uszczepliwości odpowiadam żartem ,że po piciu koziego mleka mój mąż bryka jak młody koziołek lub, że jak siedzę w towarzystwie i chwalę się ,że potrafię wydoić kozę w minutę to ciesze się większym zainteresowaniem u płci przeciwnej Pozdrawiam Was i życzę dużo,dużo poczucia humoru na co dzień.Beata | | | LadyM. | 08.09.2014 14:41:20 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1936139 Od: 2013-3-22
| Ej, Becia, to ty jesteś lepsza niż juhas. Juhas przenacza na łowiecke 2 min. A podobno te nasze górskie łowiecki polskie daja po szklance mleka. | | | Electra | 22.12.2024 02:33:51 |
|
|
| Strona: 1 / 2>>> strony: [1]2 |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|