| |
LadyM. | 09.04.2013 22:31:48 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1308145 Od: 2013-3-22
Ilość edycji wpisu: 1 | artambrozja pisze: Monika jak dobrze, że Twoje psisko wróciło. Mojej bestii ubiegłej wiosny nie było 9 dni, ale to suka tak mu w głowie zawróciła
Wysterylizować. Majątku to nie kosztuje, a jaki spokój jezeli chodzi o bezpieczeństwo psiaka i ludzi. Kastrowane psy sie nie włóczą. Mnie do szewskiej pasji doprowadza, jak ide z psami na "trotuar" i po drodze napotykam 3, 4 psy latające luzem. Założę się też, że ten obsrany chodnik jest przypisywany moim psom. Ja natomiast mam nafajdane ciągle centralnie przed drzwiami, albo na ścieżce, którą ide do obórki. Zdecydowany sprzeciw w sprawie psów powsinogów. Chcesz mieć psa -rób tak, żebys zawsze wiedział gdzie jest i miał nad num kontrolę. Co za korzyśc z posiadania psa, jak on cały dzień goni wsią, a do domu przychodzi pod wieczór zjeść. Nalezy sie puknąć zdecydowanie w czoło. I pamiętać, że za wszelkie szkody poczynione przez psa, odpowiada się finansowo, nie daj boże jak ta szkoda, to będzie pogryzione dziecko.
A propos pierza i puchu. Choć jesteśmy ekologiczni, to ja przedkladam poduszki i kołdry silikonowe, nad puchowe. Silokonowa poduszkę mozna pare razy w roku do pralki wrzucic i jest czysta, a jak wyczyśścic pierzastą. Pot i kurz, które sie w nich gromadzą sa wieczne -jak poduszka. Jak były kaczki, to wszystko było darte na mokro. |
| |
Electra | 24.12.2024 01:47:18 |
|
|
| |
Krzysztof | 09.04.2013 22:41:29 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 393 #1308166 Od: 2013-3-20
| Ja nie mam psa bo raz wziąłem małego szczeniaka to nam wszystkie kapcie pogryzł |
| |
Krzysztof | 09.04.2013 22:56:55 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 393 #1308189 Od: 2013-3-20
| jak będziesz jechała na wczasy nad morze to wpadniesz |
| |
LadyM. | 09.04.2013 22:57:00 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1308190 Od: 2013-3-22
Ilość edycji wpisu: 2 | Było stawiać na miejsce, to by nie gryzł. Mam dwa psy w mieszkaniu - żaden but ani kapeć nie ucierpiał, choć mała jest od 8-tygodniowego szczeniaka, a czarna miał pół roku jak ją zgarnęłam z drogi. Próbowała żuć klin od ławki, zwilżyłam wodą i potrzepałam pieprzem -odechciało jej się. Najwięcej szkód w domu robi aktualny kot. A z kaczkami nic sie nie robi, oprócz tego, że daje im się jeść, pić i sprząta sie co nafajdają. Potem sie skraca, skubie, patroszy i wkłada do garnka |
| |
jakubpiotr | 10.04.2013 11:32:16 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Tylin k/Częstochowy
Posty: 792 #1308664 Od: 2013-4-5
| jedna gąska upadła!! złośliwość!! strzeliła żarówka i zanim zobaczyłem,posprzątałem i pościeliłem musiała złapać szkło bo krew z dzioba widoczna! 'dupa' |
| |
monia8366 | 10.04.2013 13:53:13 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1308809 Od: 2013-3-21
| jakubpiotr pisze: jedna gąska upadła!! złośliwość!! strzeliła żarówka i zanim zobaczyłem,posprzątałem i pościeliłem musiała złapać szkło bo krew z dzioba widoczna! 'dupa'
Jakub musisz pilnować tych żarówek one czetso pękają w drobny mak, najważniejsze by para się na nich nie skraplała. _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
monia8366 | 10.04.2013 13:56:54 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1308812 Od: 2013-3-21
| dla jednodniowych piskląt dobrze dodawać przez pierwszy tydzień smecktę (dla ludzi) do wody zapobiega biegunka . Tak ot dla osób co dopiero zaczynają Jutro moje gęsi przypędzą na gospodarstwo _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
jakubpiotr | 10.04.2013 18:15:59 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Tylin k/Częstochowy
Posty: 792 #1309137 Od: 2013-4-5
| Ja daję wszystkim małym pisklakom pieprzu do paszy..a wczoraj mi wet powiedział,że na wszelki wypadek mogę dać zwykły probiotyk dla ludzi. |
| |
monia8366 | 10.04.2013 19:53:48 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1309222 Od: 2013-3-21
| Pieprz cały to ja daję indykom tak dwa razy w tygodniu obowiązkowo do dzioba _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
jakubpiotr | 10.04.2013 20:21:25 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Tylin k/Częstochowy
Posty: 792 #1309255 Od: 2013-4-5
| od indyków się zaczęło a teraz wszystkie młode profilaktyczną rozgrzewkę wewnętrzna przechodzą |
| |
artambrozja | 10.04.2013 22:23:17 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: małopolskie
Posty: 1414 #1309542 Od: 2013-3-25
Ilość edycji wpisu: 1 | Mag2271 pisze:
artambrozja a gdzie w Twoich okolicach można kupić gąski, kaczuszki też są ? Ja szukam od kilku tygodni bezskutecznie. Masz w okolicach jakąś wylęgarnię ?
Magda kochana, masz numer do pana Fałowskiego : 600512176, dzwoniłam tydzień temu i zapewnił mnie, że cena nie przekroczy 20 złotych, a właściwie oscyluje w granicach 15- 17 za gęś. Musisz wcześniej złożyć zamówienie ile sztuk chcesz. Wylęganie jest zawsze w poniedziałek i wtorek Dokładnego adresu nie znam, ale tłumaczył mi, że to trasa na Limanową, dojazd jak na Wysokie. Kaczki tez podobno ma ale te modyfikowane genetycznie kaczo-gęsi Znalazłam to ogłoszenie na Tablicy.pl
_________________ MANUFAKTURA AMBROZJI |
| |
Electra | 24.12.2024 01:47:18 |
|
|
| |
artambrozja | 10.04.2013 22:34:27 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: małopolskie
Posty: 1414 #1309559 Od: 2013-3-25
| Magda ja jak pytałam o kaczki to pan od razu namawiał mnie na te modyfikowane, ale może ma piżmowe. własnie siadłam żeby na maila odpisać _________________ MANUFAKTURA AMBROZJI |
| |
wchelminiak | 11.04.2013 00:16:32 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Czarnków --> Gajewo
Posty: 341 #1309687 Od: 2013-3-21
|
artambrozja pisze: Ja patrze na nie ze strachem ale i z szacunkiem. Moje córki, zwłaszcza starsza, nie wie co to strach. W stadninie w której bierze lekcje ma zaprzyjaźnionego Borysa - hucuł, wałach,. ale jak dla mnie i tak sporej budowy. po jeździe czyści go i przytula sie do niego jak do starego znajomego, a ja boje się podać mu marchewkę ale kóz się nie boje
_________________ Waleria
www.pracowniarw.blogspot.com |
| |
wchelminiak | 11.04.2013 00:35:03 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Czarnków --> Gajewo
Posty: 341 #1309701 Od: 2013-3-21
| Pierniczek pisze: Krzysztof- ja właśnie zacząłem hodowle pszczół i po tym wiem że z tego wszystkiego co hodowałem to króliki są chyba najgorsze Mimo że są małe to ja i tak wolę poobrządzć kozy niż otwierać klateczkę każdą z osobna i ... poprostu wolę pracę z kozami
Krzysztof pisze:
Masz rację. Króliki ciągle chcą jeść. Ale trochę odmiany jest dobre- chodzi o mięsko.Ja mam6 kóz i też jest dla mnie za dużo, ale do jesieni muszę się doczłapać.
Mag2271 pisze:
Miałam dwa lata króliki i stwierdzam tak samo że jest przy nich więcej pracy niż przy kozach, albo tyle samo. Latem zielonki potrzebują bardzo dużo, trzeba dokładać co chwilę, przynajmniej 3 razy dziennie. Trzymałam w klatkach więc raz w tygodniu sprzątanie klatek. Wyjmowanie królików żeby wygarnąć nieczystości. No i stres bo często jak już fajnie porosły to akurat przyszła choroba i np z 30 zostawało 5. Nie wiem jak to jest, że jak zdychały u sąsiadów do zaraz wszyscy mieli upadki. Do tego po prostu szkoda mi było zabijać króliki i swoje musiały odleżeć w zamrażalniku zanim trafiły do pasztetu. Jedyny plus to faktycznie szybko i łatwo się mnożą o ile ich choroba nie dopadnie. Po sezonie, z dwóch samic i samca można się dochować sporego stadka. Nie opłaca się trzymać mieszańców królików bo wolniej rosną. Ja akurat miałam Kalifornijskie, szybko przybierały na wadze.
Krzysztof pisze:
Kalifornijskie to typowo mięsna rasa.Ja na zimę pożyczyłem samice koledze a teraz mi oddał i już w sobotę się okociła Samica jest łaciata ale pokryta kalifornijskim. Bo ja przez zimę nie trzymam , bo mam klatki na dworzu
koziarz42 pisze:
U mnie samica miała 12 młodych,ale przyszła choroba i wszystko wyzdychało.I do królików się zniechęciłem,że już nie trzymam.
Mag2271 pisze: Monia klatki miałam do d... takie prowizoryczne, nie miały żadnego nachylenia. Co tydzień wymieniałam ściółkę. Często odkażałam bo się bałam choroby która i tak przyszła. Pierwszego roku nie szczepiłam w lipcu przyszła zaraza i większość pozdychało. W następnym roku zaszczepiłam ale i tak się nie uchroniłam. Kilkanaście pięknych odchowanych młodych zdechło mi przez jedną noc. Na jesień zabiliśmy to co zostało. Potem rozebrałam klatki i wprowadziły się kozy . Chociaż pasztet pyszny i kusi, ale chyba odpuszczę.
monia8366 pisze: Ja nigdy nie szczepiłam i szczepić nie będę , moim zdaniem to pic na wodę jak z tymi szczepionkami dla nas na grypę hehehehhe Sąsiad miał szczepione a w dwie noce mu pomór położył 200 sztuk!!!
Mag2271 pisze:
A u mnie sąsiedzi jak mają króliki to zauważyłam że je trzymają podobnie jak kozy. W obórce mają jakąś kwaterkę wydzieloną i wyjście na wybieg. Wszystkie biegają razem, samce nie oddzielone. Dla mnie to dziwne trochę bo wcześniej się z czymś takim nie spotkałam. Często też można spotkać króliki wolno biegające po obejściach. Ja bym się bała uciekną.
Krzysztof pisze:
Może samce kastrują. Ja jak już są spore to segreguje wg. płci. A jak zaczynają się gryźć to do zamrażarki.
Mag2271 pisze: Krzysztof no właśnie dziwna sprawa bo raczej nie jest kastrowany. U znajomej króliki swobodnie po obórce biegają. Samice robią gniazda, nie zjadają sobie młodych no i samce też z nim przebywają. No to są akurat takie osoby że nie mam pewności czy znają słowo kastracja
Krzysztof pisze:
Jak one tak luzem biegają po obórce to czasem nie ma problemu szczurów.Szczur potrafi pokryć królicę
Mag2271 pisze:
No w sumie nie wiem ale przy okazji kolejnej wizyty u tej osoby wproszę się do tej obórki i sobie dokładnie pooglądam jak to wygląda.
LadyM. pisze:
Krzysztof, żarty sobie stroisz? Czasem sie mordy wydłużają na samo życie.
_________________ Waleria
www.pracowniarw.blogspot.com |
| |
monia8366 | 11.04.2013 01:57:40 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1309738 Od: 2013-3-21
| Po pierwsze Krzysztof chłopino takie zabobony no wstydź się Szczur nigdy nie pokryje królicy to inne geny nie jest w stanie się z nią jak ja bym to powiedział pojednać. Ludzie mają błędne myślenie, szczurzyca jest w stanie pozabijać królicy młode i podstawić swoje młode jeśli nie jest wstanie ich wykarmić. wiele osób błędnie myśli jak zobaczy w gnieździe coś podobnego do młodych Szczurków ale to jest przede wszystkim choroba młodych królików a nie szczury hehehhe to tak dla wyjaśnienia sprawy Cod o koni ja ich się absolutnie nie boję, i one mają do mnie duże zaufanie. Czemu? nie mam pojęcia Jak byłam dzieckiem miałam około 14 lat więc taka mała nie byłam pojechałam do wujka miał klacz ze źrebięciem. Poszłam do boksu źrebięcia wyczochrałam go, wygłaskałam, dałam jabłko i wyszłam z boksu a mój wujek prawie na zawał zszedł bo to było jedno z najbardziej dzikich jego źrebiąt które nie raz go kopnęło, ugryzło czy skoczyło mu na plecy co zakończyło się szpitalem). Drugi przykład byłam u lussy z mężem po Kubę, stały dwa konie na padoku ( chyba taks ie to nazywa ) podeszłam śmiało do jej koni, Sabina trochę oszołomiona powiedziała żeby uważała a jej koń który nikomu obcemu nie dał się dotknąć po prostu stał i patrzył na mnie jak go głaskałam. Od dziecka tak mam z tymi konikami Ciotka na wsi miała zimnokrwistego ogromnego wałacha na którego siadałam bez siodła i ruszałam na przejażdżki po lesie Bardzo mnie te zwierzęta ciągną choć jak dla mnie posiadanie ich musi mieć konkretny cel nie tak tylko by były _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
DevilsWife | 11.04.2013 02:54:08 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wrexham/Wielka Brytania
Posty: 79 #1309747 Od: 2013-4-10
| Dobrze, że masz takie nastawienie do koni - ono bardzo dużo daje przy kontaktach z tymi zwierzakami. Generalnie jest tak - koń zaczyna się bać/obawiać/stresować, kiedy wyczuwa nasze obawy, bo jest zdezorientowany, nie wie dlaczego my się boimy i instynktownie reaguje, odpowiadając nam tym samym. Są oczywiście także konie cwane, potrafiące 'wyczuć' człowieka. Przy podejściu niepewnym, bojaźliwym szybko nas sobie ustawią i podporządkują. Ja do koni mam podejście stanowcze, wyraźnie nakreślam naszą relację i obie moje kobyły wiedzą kto rządzi, nie mam z tym żadnego problemu. Z drugiej jednak strony mam do koni dużo szacunku, podziwiam ich siłę, wielkość i nigdy niepotrzebnie nie ryzykuję. Mam do obu moich klaczy bardzo duże zaufanie, ale ono nigdy nie sięgnie 100%, ponieważ jest to jednak zwierzę, w dodatku uciekające i pewne zachowania ma zapisane w genach, np. reakcja na zagrożenie - najczęściej ucieczka. Widywałam różne wypadki z udziałem koni, kilka na własne oczy i podobnych widoków nie życzę nikomu. Moja starsza kuzynka do dzisiaj ma metal w twarzy i 'piszczy na lotniskowych bramkach', bo jej ukochany koń, którego miała od źrebaka z radości kopnął ją dwiema tylnymi nogami prosto w twarz - miała sporo szczęścia, że przeżyła. Trzeba brać poprawkę na wiele rzeczy, kiedy obcuje się z tak dużymi zwierzętami, bo często robią krzywdę przez przypadek. |
| |
Esti | 11.04.2013 06:52:44 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: podlaskie
Posty: 898 #1309784 Od: 2013-3-22
| A moja indyczka już tydzień prawie siedzi na 12 jajkach swoich. Będą małe indyczątka. W zeszłym roku gęsi już podrośnięte kupowałam w wylęgarni po 6,50. W tym roku gęsi mieć nie będę, za to indyki te szare, brojlery i nastawię jeszcze jajek kurzych, zielonych i zwykłych. Kwoki co swoje to swoje. _________________ http://ostatnizakret.blogspot.com/ |
| |
LadyM. | 11.04.2013 07:35:37 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1309829 Od: 2013-3-22
Ilość edycji wpisu: 1 | A ja bym tak chciała choć ze dwie takie kurki od zielonych jajeczek. Nie bardzo sobie mogę zwiększac ilość drobiu ze względu na warunki lokalowe. Ale powiedzcie mi: Czy brojlery kurze musza być oddzielone od zwykłych kur? |
| |
Krzysztof | 11.04.2013 08:31:36 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 393 #1309954 Od: 2013-3-20
| Brojlery trzeba intensywnie karmić a kur raczej nie.No i inną paszą |
| |
weszynoska | 11.04.2013 08:55:39 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie/Leśniówka
Posty: 325 #1309978 Od: 2013-3-24
| Konie...moje nie spełnione marzenie. Pewnie juz ich miec nie będę...choć bardzo chcę. Ale mąż kategorycznie się nie zgada
Mam tez coś chyba w sobie...one mnie ciągną od dziecka, potrafię jeździć, obsługiwać, czyścić kopyta itp...
|
| |
Electra | 24.12.2024 01:47:18 |
|
|