| |
rawena | 07.02.2016 18:26:48 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: kuj-pom.
Posty: 82 #2236504 Od: 2015-5-19
| Monitoring to mało powiedziane Księzna Pani ma całodobową opiekę, w dodatku jest pod okiem dzielnej psicy ktora podnosi alarm jak tylko któraś koza zaczyna rodzić, więc nie ma możliwości przegapienia. I jak zaraz tu ktoś podniesie alarm, ze kozy i pies to złe połączenie to wcale się nie zdziwię ale mam to w nosie, moja koza, moja sprawa....jak będzie mieszkać kiedyś z tygrysem to też nic nikomu do tego Balbina jak wróci z zimowiska to zamieszka znowu z kotami i innym inwentarzem typu kaczki i króliki. ogólnie to bardzo towarzyskie stworzonko, w dodatku cudowna matka zastępcza, przygarnie do cyca każde młode, nawet to całkiem obce. |
| |
Electra | 18.01.2025 07:57:13 |
|
|
| |
LadyM. | 07.02.2016 18:35:37 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2236513 Od: 2013-3-22
| Z tygrysem pewnie miałabyś niejakie problemy. Ale pies? Czemu nie? Moje uwielbiają chodzić ze mną "dokóz" Stefan wystawia mordę do karmidła, a Czarna leci mu te mordę lizać. Ona kocha wszelkie stworzenie. Wyoblizuje kotom mordy. Kozom tez by chciała, ale damy wyrozumienia nijakiego nie mają dla jej karesów i nastawiają łby zaraz. |
| |
renmanka | 07.02.2016 20:43:53 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: żywieczcyzna
Posty: 34 #2236600 Od: 2015-2-22
| zrobię off top, ale mój pies zjada kozie bobki (kurze g... też). Daję mu suszone żwacze i rummen tabs, ale marny efekt. |
| |
LadyM. | 07.02.2016 21:19:53 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2236622 Od: 2013-3-22
| No i nie jest wyjątkiem. Chyba wszystkie tak mają. No, może oprócz tych ekstra szkolonych, które niczego z gleby nie podniosą. U mnie w obórce jest korytarz. Czysto zamieciony. Ale i tak łażą i sznupią,a nuz jakiegoś drazyka czekoladowego uda się zszamać. Tragedii nie robię. Kurzych nie pozwalam. Na szczęście z rzadka jakas zabłąkana kura się trafi na podwórzu.
Na spacerach w polach jest to samo z sarnimi odchodami. Ale tu juz pilnuję bardzo, zeby jednak nie. |
| |
CheNelly | 07.02.2016 22:43:14 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Dzierżoniów, Dolnośląskie
Posty: 270 #2236652 Od: 2015-5-28
| Moja sunia w kozich bobkach raczej nie gustuje, ale w krowich plackach czasami tak Na szczęście nie zjada ich cały czas, ale kilka razy została przyłapana na ucztowaniu na kupie gnoju, a raz nawet mi zwróciła to co zjadła w salonie Do tego kilka razy zakopywała w tych aromatach swoje zabawki, które potem oczywiście my musieliśmy odkopywać, a ona tylko chodziła od nas do miejsca w których coś schowała i skomlała... Poza tym kocha zjadać surowe ziemniaki i zawsze je kradnie, kiedy obieram na obiad |
| |
LadyM. | 07.02.2016 22:55:52 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2236657 Od: 2013-3-22
| A tarzanko w śmierdziactwach? Moja Czarna jest arcymistrzynią w tej dziedzinie. Księżniczka, która wcześniej miała salonowe maniery, przy niej schamiała i też zdarza jej się wytarzać - w zdechłym krecie, rozpaćkanym chomiku, nadgniłym pisklaku wyrzuconym z gniazda. A szczyt szczytów był, jak się Czarna wytarzała w ślimakowym eliksirze:parę lat temu moja szwagierka, gdy jeszcze uprawiała sobie warzywka, zbierala sumiennie czerwone ślimaki i topiła je w jakimś pojemniku z woda. Po pewnym czasie wylała to na skraju polnej drogi. Puściłam sukę luzem, bo nie podejrzewałam żadnych takich od porannego spaceru tą drogą. A jak była luzem to miała troche czasu na dokładne wyperfumowanie się, zanim do niej dobiegłam. Smród to był, mający wszelkie smrody pod sobą. Kąpałam 2 razy, raz za razem, a i tak do końca nie zlazło. Nie pamiętam już, czym ja w końcu odsmradzałam. No, a szwagierka miała szczęście, że pojechała do siebie, bo mogłoby się źle skończyć. |
| |
CheNelly | 07.02.2016 23:02:08 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Dzierżoniów, Dolnośląskie
Posty: 270 #2236660 Od: 2015-5-28
| Kremy ze śluzu ślimaka są bardzo drogie, pies wie co dobre Moja na szczęście nie gustuje w takich perfumach, a na spacerach w większości jest na lince, bo niestety, ale mój mąż pozwalał jej jak była szczeniakiem biec za sarnami, jak były gdzieś w oddali Mówiłam mu, żeby tak nie robił, w końcu to rasa myśliwska, ale on wiedział lepiej. Swój błąd zrozumiał dopiero jak suczka kiedyś się puściła za sarnami i wróciła dopiero po kilku godzinach. Teraz oczywiście mi przyznaje rację, ale teraz to już po ptokach |
| |
LadyM. | 07.02.2016 23:14:55 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2236666 Od: 2013-3-22
| Och, och. Głośno nie mów, bo Cię zjedzą. Ja powiedziałam głośno na FB, że moja Księżniczka leci za sarnami i prawie, ż ezlinczowana zostałam. Ale w jej wydaniu to żadne "gania sarny" Miniaturowy sznaucer, stary i spasiony może sobie poganiać. Księżniczka musi być luzem, bo inaczej nie pójdzie. To jest cyrk, ale nie mogę jej ciągnąć na sznurku na siłę i wydzierać się na nią, ż ema iść na przód, bo to nie o to chodzi ze spacerem. Sarny są. My idziemy normalnie. Nikt nie wrzeszczy, nikt nie szczeka. One wstaja i się powoli formują do spierniczania. Jak widzą, ze nadal idę w ich stronę, to wieją. Jeżeli nie zapnę Księzniczki odpowiednio wcześnie (co na ogół się udaje), to ona leci za nimi. Tyle, ze zaczyna lecieć mając min. 50m dystansu i ten dystans się zwiększa, bo Księzniczka nie sarna. Daleko nie poleci, bo nie da rady. Tyle, że się uszlaja i zmęczy.Czarna spuszczam czasem w drodze powrotnej, jak wiem, ze już żadnych saren na horyzoncie, kotów polowych ani szwendających się psów. Jak są puste pola -puszczam ją z linka. Jak w koło rzepaki = nie puszczam wcale,bo jak by się ta linka zaplątała, to po rzepakowych żniwach znalazłabym szkielet na środku pola. |
| |
rawena | 08.02.2016 00:07:48 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: kuj-pom.
Posty: 82 #2236681 Od: 2015-5-19
Ilość edycji wpisu: 2 | Tak sobie patrzę i z tymi waszymi spacerkami skojarzyło mi się moje wychodzenie na spacer z Księżną Panią Przyjechał do nas kolega, lata cale już w Holandii pomieszkuje. Poszliśmy ze zwierzyńcem do lasu na spacer. W pewnym momencie z dala ludziska ze spanielem idą i pańcia w panice upina spaniela na smycz drąc mordę przeraźliwie w moim kierunku: upnij pani tego **uja bo on może człowiekowi krzywdę zrobić!!!!!!!!!!! Kolega popatrzył zdegustowany, chwilkę pomyślał i w te słowa do mnie: Weź mnie przypnij bo jej piz.....ę Babsko ze spanielem doszło do nas, psisko mało się na smyczy nie udusiło a kozunia miała na to totalny zlew... W momencie gdy pańcia z psem nas mijała z miną bezcenną na widok kozy a nie ***ja jakiegoś kumpel głośno oświadczył: dobrze że pies tą **zdę prowadzi na sznurku, bo ona gotowa ludziom krzywdę zrobić Normalnie głupawki dostałam ze śmiechu, a babsko jeszcze dalego się pluło. Kilka minut później mieliśmy przesympatyczną pogawędkę z ludźmi którzy na spacerze byli i tylko lekkiego szoku na widok kozy dostali tylko teraz do końca nie wiem czy to widok kozy na spacerze ich zdziwił, czy to, ze na kozie kot wierzchem jechał Bo zapomniałam dodać, że na spacery z kozunią zakochany w niej kot zawsze z nami biega, a gdy zmęczony mocniej to na kozunię włazi a ta go niesie niczym Kasztanka Piłsudskiego.... |
| |
LadyM. | 22.02.2016 21:30:25 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2243530 Od: 2013-3-22
| Nie rozumiem. jeszcze całkiem niedawno było tak:
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
A dziś jest tak
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Nie chciałabym tu jakiegoś dziwnego smrodu narobić, ale po regionalnych konsultacjach jestem przekonana, że to o to samo gospodarstwo chodzi. |
| |
koziebrody | 22.02.2016 23:06:59 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Kalwaria Zebrzydowska
Posty: 615 #2243572 Od: 2014-1-12
| Mamy mózg i to nas różni od zwierząt.One mając instynkt nigdy nikomu nie zrobią krzywdy ,a my całe życie na krzywdzie zwierząt jedziemy.Zamknąć w klatkach kojcach i pierdolić że im ratujemy życie.Takich ludzi co zagłodzili powinno się wystawić na rynku i chłostać aż sami padną.Podobnie było koło Żywca ktoś pod nadzorem gminy zagłodził owce.Przykro słuchać o takich wydarzeniach. |
| |
Electra | 18.01.2025 07:57:13 |
|
|
| |
jakubpiotr | 23.02.2016 07:28:33 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Tylin k/Częstochowy
Posty: 792 #2243610 Od: 2013-4-5
| Informacja okrutna, przerażająca. Każdemu tym bardziej drżą ręce i dostaje zimnych potów na myśl, że te zagłodzone kozy to ich zwierzęta.. no tak, skóra cierpnie.. nie mam zamiaru być adwokatem diabła, ale K koziebrody czy godzi się linczować człowieka bez sądu? może go opętało, stracił rozum, miał nawrót schizofrenii i kiedy odzyska świadomość odbierze sobie życie pod ciężarem swoich czynów. Mamy mózgi i mój nie potrafi ogarnąć, że człowiek poczytalny mógłby doprowadzić to takiej tragedii.. |
| |
Esti | 23.02.2016 07:46:15 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: podlaskie
Posty: 898 #2243616 Od: 2013-3-22
| Kurde a ja kilka razy miałam takie sny, że zapomniałam karmić kozy i one z głodu padły _________________ http://ostatnizakret.blogspot.com/ |
| |
LadyM. | 23.02.2016 07:48:57 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2243618 Od: 2013-3-22
| Po przeczytaniu tej informacji i pewnych rozmowach z osobą znającą Bieszczady, bieszczadzkie życie i ludzi Bieszczad doszłam do podobnego wniosku jak Jakub: ta tragedia zwierząt jest najpewniej skutkiem tragedii człowieka. Niestety, w tamtym miejscu, ukrytym głęboko w lasach, o tej porze roku i przy tej pogodzie, pewnie nawet pies z kulawa noga nie zawitał. A najbliższy sąsiad o pół kilometra i za lasem..... |
| |
CheNelly | 24.02.2016 11:51:02 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Dzierżoniów, Dolnośląskie
Posty: 270 #2244076 Od: 2015-5-28
| Szkoda zwierząt U nas była kiedyś taka sytuacja, że rolnik trzymał dużo bydła opasowego i nie miał jedzenia dla nich przez zimę. Tzn. miał jeszcze i mu się kończyło, zgłosił się z tym do organizacji zwierzęcej i oni mu załatwili pasze, zboże i siano... Ludzie mu przywozili warzywa itp. z własnej kieszeni kupowali. Wkurzyła mnie taka akcja, bo on i tak je trzymał na rzeź, to były dorosłe sztuki, miał ich chyba 30 czy 40... Nie mógł sprzedać wcześniej? Facet bogaty, więc nawet nie wiadomo do końca, czy tylko ich nie naciągnął i nie miał na zwierzętach lepszego zysku... Potem organizacja przestała mu pomagać, bo zamiast sprzedawać te sztuki jak już mógł, to on kupował ciągle ciekali i leciał co nich z płaczem, że będą głodne i zdechną Niestety tacy cwaniacy kręcą jak mogą, a niektórzy potrzebują faktycznie pomocy i nie potrafią o nią poprosić, albo jej nie dostaną |
| |
krystian | 24.02.2016 21:37:45 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 804 #2244325 Od: 2013-4-8
| czytam ostatnie posty i powiem ze niektórzy ludzie są okrutni a zwierzęta cierpią |
| |
gawron | 25.02.2016 04:12:41 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Południowo-wschodnie Mazo
Posty: 320 #2244414 Od: 2013-11-5
| Znam sprawę z pewnego małego miasteczka gdzie koń uwiązany w stajni zdechł z głodu i pragnienia. Domownicy nie zaglądali do niego bo przecież koń zawsze rżał jak właściciel szedł przez podwórko. Zapomnieli tylko, że ów właściciel zmarł. |
| |
silka | 25.02.2016 20:31:19 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 33 #2244779 Od: 2015-11-28
| Smutne,że niektórzy ludzie traktują zwierzęta jak towar.Pocieszające jest jednak to,że więcej jest takich,którzy całym sercem kochają swoje futrzaste stworki |
| |
PatiB | 27.02.2016 07:09:50 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 447 #2245248 Od: 2014-6-23
| a ja zapraszam na grupe na fejsie https://www.facebook.com/groups/1059218597438389/?fref=ts |
| |
maszka | 28.02.2016 11:25:40 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 129 #2245871 Od: 2015-4-14
| Gawron -a gdzie byli sąsiedzi od tego konia? 90% cierpienia zwierząt -to nie tylko właściciel, ale też znieczulica i obojętność otoczenia |
| |
Electra | 18.01.2025 07:57:13 |
|
|