Hyde Park czyli miejsce do pogaduch "nie na temat"
Znam sprawę z pewnego małego miasteczka gdzie koń uwiązany w stajni zdechł z głodu i pragnienia. Domownicy nie zaglądali do niego bo przecież koń zawsze rżał jak właściciel szedł przez podwórko. Zapomnieli tylko, że ów właściciel zmarł.


  PRZEJDŹ NA FORUM