Hyde Park czyli miejsce do pogaduch "nie na temat"
No i nie jest wyjątkiem. Chyba wszystkie tak mają. No, może oprócz tych ekstra szkolonych, które niczego z gleby nie podniosą.
U mnie w obórce jest korytarz. Czysto zamieciony. Ale i tak łażą i sznupią,a nuz jakiegoś drazyka czekoladowego uda się zszamać. Tragedii nie robię. Kurzych nie pozwalam. Na szczęście z rzadka jakas zabłąkana kura się trafi na podwórzu.

Na spacerach w polach jest to samo z sarnimi odchodami. Ale tu juz pilnuję bardzo, zeby jednak nie.


  PRZEJDŹ NA FORUM