| |
monia8366 | 03.04.2013 23:06:17 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1297839 Od: 2013-3-21
| _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
Electra | 22.12.2024 13:07:51 |
|
|
| |
LadyM. | 04.04.2013 06:14:52 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1297933 Od: 2013-3-22
Ilość edycji wpisu: 1 | Jak masz jakiś problem, to najwyżej zrób nowa zalewę. Ja w tym roku zmieniałam, dałam trochę mniej soli, bo już szynka pochłonęła jej z poprzedniej. Jak jest obawa, że bedzie za słone, to można w zimną wode na noc przed wędzeniem włożyć. Jak jeszcze z tydzień potrzymasz, to diabli jej nie wezmą. Tylko saletry bym już nie dawała. Ja zreszta nie daję saletry w ogóle i jest Ok. Jak robimy sami, to po to, żeby sie nie truć.
Podobno pod koniec tygodnia ma sie poprawić nieco pogoda, tak,że może do wędzarni dojdziesz. Ja mam ten problem z głowy, bo wędzarnię mam w domu. Super to mój starszy wymyślił. Tylko ten mankament, że jak się wędzi, to mimo wszystko na klatce schodowej trochę czuć. |
| |
monia8366 | 04.04.2013 09:16:58 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1298082 Od: 2013-3-21
| Ja saletry nie daje tylko cukier _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
LadyM. | 04.04.2013 09:34:20 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1298153 Od: 2013-3-22
| No, to jesteśmy z tej samej szkoły |
| |
wchelminiak | 04.04.2013 10:40:22 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Czarnków --> Gajewo
Posty: 341 #1298241 Od: 2013-3-21
| Wspaniale się czyta o tych Waszych wędlinkach. Jak sama zacznę, to zgłoszę się po pomoc. Szczególnie, że też wolałabym bez "specjalnych" dodatków. _________________ Waleria
www.pracowniarw.blogspot.com |
| |
LadyM. | 04.04.2013 10:52:10 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1298284 Od: 2013-3-22
Ilość edycji wpisu: 2 | U mnie to zawsze mąż robił, a że teraz już nie bardzo, to przeszło na mnie i Dziecko. Ponieważ zielona byłam mniej więcej (no, coś tam z tradycji było, bo Dziadek był wziętym masarzem, co po domach czasem chodził i pyszne wędlinki wyrabiał. Potem te swoją wiedzę Bratu mojemu przekazał, ale mnie już wtedy tam nie było. I tylko tyle co z dzieciństwa zapamiętałam) to se książkę nabyła pod tytułem: "Domowe kiełbasy i wędliny we współczesnej kuchni" Z. Prokopiuka. I trochę się nią podpieram, wywalając saletrę i dając trochę mniej soli. Jakoś za dużo tam było, a może dlatego tak wyszło,ze na ogół używa się to białe świństwo, a ja daję morska lub kamienną, które są bardziej "słone". Nie cuduję tez z przyprawami, bo niektóre potrafią zepsuć smak wędliny. Słuchajcie, nie odbija mi ten cholerny ALT i już mnie ręka boli od poprawiania "ogonków". Więc wybaczcie tekst "bezogonkowy" Jest dużo ciekawych przepisów na tej stronie, do której link podałam wcześnie. Tylko, z etam wszędzie saletra w ogromnych ilościach, nawet do kiełbasy. Po cholerę kiełbasie saletra?? |
| |
wchelminiak | 04.04.2013 11:58:52 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Czarnków --> Gajewo
Posty: 341 #1298409 Od: 2013-3-21
| No właśnie. Mój dziadek, będąc jeszcze na świecie, był masarzem-wędliniarzem i robiąc do domu nie używał saletry. W ogóle mało jej dawał, bo twierdził, że jak wszystko szybko schodzi i ludzie nie robią sobie wędliniarskich zapasów, to nie jest to potrzebne. _________________ Waleria
www.pracowniarw.blogspot.com |
| |
monia8366 | 04.04.2013 13:28:43 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1298548 Od: 2013-3-21
| LadyM> dwa razy tam próbowałam się rejestrować i żaden email nie przylazł mnie odwiedzić jeszcze, ja trzymam się starych przepisów z książki którą mam po babci i nikt kiedyś takich rzeczy nie stosował.Jak chce jeść saletrę idę do sklepu po kiełbachę heheheh _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
LadyM. | 04.04.2013 16:24:14 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1298935 Od: 2013-3-22
| Nie rejestrowałam sie tam, przepisy można przeglądac bez rejestracji, a poglądów o wędlinach wymieniac nie będę, bo mam swoje. jak widzisz tam niektóre przepisy sa przedobrzone (ten wyżej, te przyprawy) i we wszystkich na kiełbachę sa ogromne ilości saletry. Jezeli w mojej ksiązce do marynowania szynki daje się 4 gramy (czego nie daję), to tam na tę sama ilość kiełbasy jest 16gram. Jak wyżej; jak chciałabym chemie to poszłabym do sklepu. Ale kiełbasy w sklepie nie kupuję, bo to syf nad syfy, ciągle jakieś sztuki uprawiają, oprócz świństwa, które dodaja do środka - robili z zepsutych wędlin, albo mięsa zwróconego ze sklepu. Nie będę płacić po 20zł za kilo gówna |
| |
monia8366 | 07.04.2013 15:16:49 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1304044 Od: 2013-3-21
| No zebrałam siew sobie wczoraj pocięłam drzewa owocowe z moim chłopem i dziś od rana wędzę Cała jestem uwędzona tym dymem _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
monia8366 | 08.04.2013 23:53:16 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1306350 Od: 2013-3-21
| Ok uwędziłam i zaparzyłam boczki ale coś dziwnie mi to pachnie, takie na maksa uwędzone w zapachu. Kurcze _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
Electra | 22.12.2024 13:07:51 |
|
|
| |
LadyM. | 09.04.2013 00:03:55 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1306363 Od: 2013-3-22
| Może drewno zbyt mokre było. A na czym wędzisz? Bo u mnie tylko na wiśni. I w tym roku było za suche, więc moczyli. |
| |
monia8366 | 09.04.2013 00:11:03 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1306369 Od: 2013-3-21
| wiśnia, jabłko i trochę mirabelki było i fakt mokre bo świeżo ścięte _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
LadyM. | 09.04.2013 00:21:12 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1306377 Od: 2013-3-22
| No to więcej dymu. |
| |
Karen | 22.09.2013 21:56:11 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Utrówka ( lubelskie)
Posty: 30 #1606257 Od: 2013-5-16
| LadyM. pisze: ten przepis jest chyba stąd:
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
To jest ciekawa strona, bo nie tylko wędliny, ale chleb, wędzarnie, technologie i inne takie.
Na tej stronie jest także i mój przepis jak ktoś chce ,, karkówka marynowana" który podałam na czarnej oliwce i ktoś tam go wpisał bez mojej wiedzy, ale wybaczam i polecam szczególnie z ćwikłą z chrzanem |
| |
Lukrecja | 23.03.2015 08:41:12 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 5 #2074811 Od: 2015-3-23
Ilość edycji wpisu: 1 | ??????JAK MOŻNA ZABIĆ I ZJEŚĆ SWOJEGO PRZYJACIELA ??? MYŚLAŁAM ŻE TO FORUM MIŁOŚNIKÓW KÓZ!!!! |
| |
jola1979 | 23.03.2015 08:47:07 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #2074814 Od: 2013-3-21
| Lukrecja to,że ktoś zjada "to co wyhoduje"-to naturalne. Niestety tak jest,że nie zawsze koziołki(kózek raczej nikt nie zjada)znajdą nabywców. Dlatego ludzie przeznaczają je na zjedzenie. Ja akurat sobie nie wyobrażam tego,żeby zjeść koźlaka,którego sama wyhoduję,ale nie potępiam ludzi,którzy to robią.Ja chyba nigdy "nie dojrzeję"do tego,żeby takiego koziołka zjeść.No,ale niestety musimy liczyć się z tym,że większość koziołków,czy nawet kozłów z czasem i tak lądują w garnku. |
| |
jakubpiotr | 23.03.2015 09:35:17 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Tylin k/Częstochowy
Posty: 792 #2074869 Od: 2013-4-5
| Tak Lukrecja - czuję się miłośnikiem kóz mimo, że jako uczciwy mięsożerca sam zabijam i oprawiam koźlaki,jagnięta, kury, kaczki, gęsi i co tam jeszcze potrzeba.. niestety mimo wielkiej sympatii nie wyobrażam sobie, żeby kozę, czy inne zwierzę nazwał swoim przyjacielem - to jedynie innemu człowiekowi godzi się powiedzieć.. |
| |
LadyM. | 23.03.2015 10:04:20 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2074885 Od: 2013-3-22
| Ja jestem mięsożerca średnim, tzn. mięsa nie jem, bo mi nie służy, ale przygotowuję je dla domowników. Osobiście nie zabiję żadnego stworzenia domowo wyhodowanego i jedne jakoś bardziej w/g mnie są do zjadania, inne mniej. Tzn. kozina owszem, ale nie z mojego koziołka. taka palma jakaś. Nie jadłabym tez domowhodowanych królików. Ale królika w ogóle też nie, choć pyszny ponoć, bo wygląda kotem. Natomiast powszechnie wiadomo, że większość zwierząt hoduje się po to, żeby je zjeść. A jak już mają być zjedzone, to lepiej gdy są pozbawione życia w humanitarny sposób, niż w rzeźni. I wcześniej utrzymywane w dobrych warunkach. Ze względu na nie, jak i ze względu na to, że jesteśmy ludźmi. |
| |
Lukrecja | 23.03.2015 11:41:05 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 5 #2074983 Od: 2015-3-23
| Ja nie zjadam nawet "tego" co ktoś wyhoduje.Sama nie jestem hodowcą u nas wszystkie zwierzęta są do "towarzystwa"są naszymi przyjaciółmi, członkami naszej rodziny,zostaną z nami do końca swoich dni. Królik,Koza i jej dwa maluszki,3kurki kaczuszka i gąska to moja brygada.psiaki i koty. |
| |
Electra | 22.12.2024 13:07:51 |
|
|