| <<<Strona: 2 / 2 strony: 1[2] |
Serwatka | |
| | LadyM. | 27.05.2015 09:14:11 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2113459 Od: 2013-3-22
| Może ta maślanka jedna bardziej chemiczna | | | Electra | 18.01.2025 07:49:53 |
|
| | | Karamba | 27.05.2015 11:33:43 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warmia
Posty: 41 #2113625 Od: 2014-11-17
| Wchelminiak - cały proces technologiczny ten sam. Niestety twaróg robię dużo rzadziej, niż ser, więc zostawianie serwatki na zakwas się u mnie nie sprawdzi. Ktoś z Was może sprawdził doświadczalnie, jak długo taką serwatkę można przechowywać? Jedynym "dodatkiem sklepowym" u mnie jest właśnie ta szklanka mleka zsiadłego lub maślanki na start, per 10-12 litrów mleka mojego.
LadyM - pewnie są czymś poprawiane te "naturalne wyroby", bo jednak terminy przydatności do spożycia mają niezbyt naturalne Z drugiej strony - robione są z mleka pasteryzowanego, zakwaszanego kulturami z laboratoryjnej fiolki, więc może dlatego dłużej wytrzymują.
Dlaczego obstawiam jakąś nieznaną mi jeszcze bakterię - ponieważ przy tak niewielkim "dodatku sklepowym" (1 do 3%) wydaje mi się, że tylko bakteria może się namnożyć w takiej ilości, żeby spowodować widoczny efekt zmiany konsystencji serwatki. I nawet jeśli ta bakteria nie pochodzi ze sklepowego produktu, to i tak chciałabym wiedzieć ki czort, po nazwisku | | | Lhuna | 27.05.2015 11:35:35 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie
Posty: 378 #2113627 Od: 2014-1-7
| śluzowacienie , nazywa się taka wada. Mi tez się zdarza, niestety. Wtedy chlup, do.. . | | | Karamba | 27.05.2015 13:51:13 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warmia
Posty: 41 #2113752 Od: 2014-11-17
Ilość edycji wpisu: 1 | Sprawdzam termin "śluzowacenie", na razie znalazłam mało precyzyjną informację, iż np. w cukrownictwie bakterie mlekowe powodują śluzowacenie soków dyfuzyjnych. Rozumiem, że w cukrownictwie bakterie mlekowe mogą być niepożądane, ale w przetwórstwie mlecznym...? No i mało precyzyjna informacja, gdyż albowiem cóż to są "bakterie mlekowe"? Chodzi o pałeczki kwasu mlekowego, czy o coś innego?
Ja nie wyrzucałam takiego twarogu. Pachniał i smakował normalnie, a że jestem swoim własnym królikiem doświadczalnym, to sobie ten twaróg zjadłam, pod różnymi postaciami (na kanapkach, w naleśnikach), i nie odnotowałam żadnych symptomów chorobowych. To oczywiście nie jest dowód na cokolwiek, dlatego szukam podstaw naukowych do wyrzucania takiego produktu, a przede wszystkim sposobu wyeliminowania zjawiska.
Lhuna, a czy zauważyłaś jakieś szczególne okoliczności, przy których powstaje Tobie taka serwatka, czy też masz tak, że raz wyjdzie, a raz nie, grom wie dlaczego? Napisz, proszę, nawet jeśli masz tylko jakieś mgliste podejrzenia. Może w drodze porównywania doświadczeń znajdziemy wspólny mianownik? | | | Karamba | 27.05.2015 14:23:57 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warmia
Posty: 41 #2113789 Od: 2014-11-17
| Kolejna znaleziona informacja: "Do bakterii mlekowych szkodliwych w przemyśle mleczarskim należą: niektóre bakterie właściwej fermentacji mlekowej, jak np.: odmiana paciorkowca mlekowego, który wytwarza dużo śluzu, powodując ciągliwość mleka." Info stąd:
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Gdzie indziej czytam, że choć jest niepożądany (wady produktów pochodzenia mlecznego) to jednak nie jest chorobotwórczy. Może dlatego nic mi nie było po zjedzeniu twarogu. Będę drążyć temat w miarę posiadanego czasu | | | Karamba | 29.05.2015 13:54:02 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warmia
Posty: 41 #2115305 Od: 2014-11-17
Ilość edycji wpisu: 2 | W książce Licznerskiego, w dziale "właściwa fermentacja mlekowa", gdzie wymieniane są wszystkie mikroorganizmy biorące udział w prawidłowo przebiegającym procesie fermentacji mleka, znalazłam m. in. taką informację:
"W tej grupie miesci sie też Streptococcus holandicus, paciorkowiec ciągliwej serwatki, dawniej używany do zakwasów w wyrobie serów holenderskich."
Paciorkowiec ciągliwej serwatki. Może kiedyś był pożądany, a dziś jest niepotrzebny? Przed erą pasteryzacji mleka i zmechanizowanych systemów higieny udoju, mleko szczyciło się bogatym wachlarzem bakterii i nie tylko. Dziś przetwórstwo mleczne opiera się na zabijaniu mleka i ponownym go "ożywianiu" poprzez wyizolowane laboratoryjnie mikroorganizmy. Paciorkowiec ciągliwej serwatki nie znalazł się raczej w zaszczytnym gronie liofilizowanych kolegów, za to jego kuzyni Streptococcus lactis oraz Streptococcus cremoris już tak. No cóż.
Lhuna - ja bym nie wyrzucała twarogu ani sera, po którym została ciągliwa serwatka. W końcu największe ryzyko chorobotwórcze wiąże się z bakteriami typu coli, a te nie dają widocznego w serwatce efektu. | | | CheNelly | 29.05.2015 15:54:45 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Dzierżoniów, Dolnośląskie
Posty: 270 #2115380 Od: 2015-5-28
| artambrozja pisze:
Iwona tylko ricotta !!! to jest poezja w smaku, tak aksamitnego, delikatnego serka nie ma w sklepach - moje dziewczyny pierwszą kuleczkę zjadły prosto z pieluchy w której ociekał. Drugą porcję ochroniłam w lodówce do dnia następnego - polany miodem na śniadanie - CUDO W sieci są różne przepisy, ale ja korzystam z takiego : podgrzać serwatkę do 90 C do takiej gorącej dodać 1 łyżeczkę soku z cytryny na litr serwatki. Pogotować dosłownie minutę, dwie z tym sokiem i odstawić do wystygnięcia. gdy wystygnie przelewam na pieluchę , chustę serowarską i ocieka jak normalny serek. Nie ma dużo roboty
Ja ricottę robię trochę inaczej, przepis mam z Włoch, stamtąd pochodzi mój mąż i mówi, że dobra mi wychodzi, więc mu ufam Podgrzewam mleko do 85 stopni, a do zakwaszania używam octu jabłkowego, na serwatkę pozostałą z 20 litrów mleka używam około 70 ml octu i nie podgrzewam już. Zostawiam na cały dzień albo całą noc do ostygnięcia, im chłodniejsze miejsce tym lepiej. Potem też na chustę i zostawiam do ociekania | | | Electra | 18.01.2025 07:49:53 |
|
|
| <<<Strona: 2 / 2 strony: 1[2] |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|