Serwatka
Wchelminiak - cały proces technologiczny ten sam. Niestety twaróg robię dużo rzadziej, niż ser, więc zostawianie serwatki na zakwas się u mnie nie sprawdzi. Ktoś z Was może sprawdził doświadczalnie, jak długo taką serwatkę można przechowywać? Jedynym "dodatkiem sklepowym" u mnie jest właśnie ta szklanka mleka zsiadłego lub maślanki na start, per 10-12 litrów mleka mojego.

LadyM - pewnie są czymś poprawiane te "naturalne wyroby", bo jednak terminy przydatności do spożycia mają niezbyt naturalne oczko Z drugiej strony - robione są z mleka pasteryzowanego, zakwaszanego kulturami z laboratoryjnej fiolki, więc może dlatego dłużej wytrzymują.

Dlaczego obstawiam jakąś nieznaną mi jeszcze bakterię - ponieważ przy tak niewielkim "dodatku sklepowym" (1 do 3%) wydaje mi się, że tylko bakteria może się namnożyć w takiej ilości, żeby spowodować widoczny efekt zmiany konsystencji serwatki. I nawet jeśli ta bakteria nie pochodzi ze sklepowego produktu, to i tak chciałabym wiedzieć ki czort, po nazwisku wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM