| |
ojja | 26.07.2015 13:35:58 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 4 #2148774 Od: 2015-4-20
| Mam kózkę i koziołka, młode, marcowe. Utrzymuję je w jednej zagrodzie dla ułatwienia zadawania paszy. Wyprowadzam na dwór i palikuję, codziennie przebywają na łące minimum półgodziny. Problem jest z kózką! Koziołek zajmie się jedzeniem albo obserwacją otoczenia. A kózka od momentu przypięcia do postronka MECZY. Non stop, bez przerwy, bez chwili ciszy. Nie je, nie pije, meczy! Rozpaczliwie, głośno, wciąż. Nie ma rui. Nic jej nie gryzie. Racice równo przycięte. Koziołek, z którym jest bardzo zżyta jest przypięty zaraz obok. Cichnie, jak jest w kojcu. No ale jak jej nie wyprowadzać? Co może być przyczyną? Jak ją uciszyć? |
| |
Electra | 11.03.2025 11:50:40 |

 |
|
| |
LadyM. | 26.07.2015 14:38:41 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2148792 Od: 2013-3-22
| Spróbować puścić luzem. Może ograniczenie wolności tak na nią działa.
A marcowy koziołek to tak w ogóle po niej nie skacze? Bo jak sa cały czas razem, to zapłodni kiedy bądź i będzie problem. |
| |
Esti | 26.07.2015 16:18:51 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: podlaskie
Posty: 898 #2148814 Od: 2013-3-22
| No właśnie, pokryje ją i będzie problem. A druga rzecz, czemu tylko pół godziny na dworze? Powinny stać cały dzień, chyba, że deszcz pada albo upał. Meczy bo nie lubi ograniczania wolności. _________________ http://ostatnizakret.blogspot.com/ |
| |
Ediss | 26.07.2015 18:31:49 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Aleksandrów, mazowieckie
Posty: 39 #2148875 Od: 2013-7-29
| Cześć Esti Mój koziołek Maniek beczy mimo nieograniczonej wolności. Po prostu domaga się uwagi. Jak tylko ją dostaje (bardzo często zresztą), to przechodzi mu meczenie w jednej chwili _________________ https://www.facebook.com/ruskabania.waw/ |
| |
Esti | 26.07.2015 20:23:17 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: podlaskie
Posty: 898 #2148909 Od: 2013-3-22
| Cześć Ediss  _________________ http://ostatnizakret.blogspot.com/ |
| |
LadyM. | 26.07.2015 21:49:47 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2148950 Od: 2013-3-22
| A jak liczne towarzystwo ma Maniek? |
| |
frigg | 27.07.2015 10:08:24 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1 #2149099 Od: 2015-4-14
| Moja Koza też meczała cały czas stania na łące, dokładnie jak u Pani. Przestawała meczeć jak miała przy sobie towarzystwo ludzi, np. kiedy się ją czepiało na trawniku przed domem, a tak non stop. Jak się okociła to już nie meczała z braku towarzystwa, było więcej spokoju, za to wydzierała się do upadłego jak jej potomstwo gdzie dalej odeszło. Generalnie: 1. moja Koza była "zbestwiono" jak to u nas mówią, czyli rozpuszczona, co wynikało z braku doświadczeń jakichkolwiek w hodowaniu zwierząt rogatych i traktowaniu kozy jak psa; 2. niektóre kozy są meczące, nerwowe, uparte i ciężkie w chowaniu, i nic nie poradzisz. W mojej sytuacji znalazło się dobre rozwiązanie: jedni państwo, co mają owce, kucyki i małe wnuczęta potrzebowali kozy mlecznej, a ja potrzebowałam pozbyć się Kozy, najchętniej wymieniając na owce - tak też zrobiliśmy. Dzwoniłam ostatnio do Kozy: ma się świetnie, pasie się w stadzie, gospodarze spokojnie i konsekwentnie temperują jej temperament, wszyscy są zadowoleni. PS. mam teraz kozę, koziołka i owcę, owca dobrze działa na kozy, hamuje ich nieokiełznaną wyobraźnię . |
| |
biogrod | 27.07.2015 13:40:04 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 74 #2149219 Od: 2014-7-23
| Ja obserwuję takie zjawisko w stadzie jest jedna koza, która bije wszystkie inne kozy, jedna którą wszystkie inne biją i jedna która się drze |
| |
andzia | 27.07.2015 16:04:35 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 32 #2149306 Od: 2013-3-26
| A i jeszcze jedna, która zawsze nieśmiało stoi z boku. I o to chodzi - inaczej to nie byłoby stado kóz  |
| |
LadyM. | 27.07.2015 20:25:43 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2149428 Od: 2013-3-22
| Przede wszystkim koza jest zwierzęciem stadnym. Jeżeli mamy tylko jedną kozę, to zwykle my zastępujemy jej stado. Moja Andzia, zanim przyszła do mnie była jedyną kozą u swego poprzedniego właściciela. I też darła twarz bez ustanku, jak była sama na wybiegu. Przestawała, jak się pojawił właściciel. W końcu właściciel wpadł na pomysł zrobienia jej "Towarzysza" z grabi, swoich starych portek i bluzy. Jakoś się na to nabierała i był spokój. Potem się wykociła i nie była już sama. A to normalne, że koza przywołuje młode, jak znikną jej z pola widzenia. Żadna "rozbestwiona", tylko normalna matka. |
| |
Ediss | 28.07.2015 09:20:45 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Aleksandrów, mazowieckie
Posty: 39 #2149663 Od: 2013-7-29
| LadyM  Maniek ma 7 dziewczyn do towarzystwa. Z jedną szczególnie jest związany ale mimo to, zawsze porzuci swoje stado na konto towarzystwa człowieka. _________________ https://www.facebook.com/ruskabania.waw/ |
| |
Electra | 11.03.2025 11:50:40 |

 |
|
| |
Ediss | 28.07.2015 09:25:16 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Aleksandrów, mazowieckie
Posty: 39 #2149666 Od: 2013-7-29
| Stado to tak naprawdę mała społeczność - jedne kozy lubią swoje towarzystwo, inne się tolerują, a jeszcze inne jawnie nie trawią się wzajemnie. Mimo to, tak z własnych obserwacji, potrafią się dogadać. Dla mnie są fascynujące!
_________________ https://www.facebook.com/ruskabania.waw/ |
| |
biogrod | 28.07.2015 11:33:37 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 74 #2149725 Od: 2014-7-23
| No to w takim razie 1 która bije wszystkie inne 2 która jest bita przez wszystkie inne 3 która się wydziera 4 która trzyma się zawsze na uboczu Patrzę tak na swoje stado (5 kóz, 1 kozioł) to poza tymi charakterystycznymi to reszta jest normalna n |
| |
Lhuna | 28.07.2015 12:35:40 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie
Posty: 378 #2149770 Od: 2014-1-7
| biogrod pisze: No to w takim razie 1 która bije wszystkie inne 2 która jest bita przez wszystkie inne 3 która się wydziera 4 która trzyma się zawsze na uboczu Patrzę tak na swoje stado (5 kóz, 1 kozioł) to poza tymi charakterystycznymi to reszta jest normalna n
No właśnie, ja mam 4 i wszystko się zgadza, z tym że 2 i 4 to jedno wcielenie, natomiast Czwarta jest najpiękniejsza w całej wsi i żąda aby ją komplementować przy każdej okazji. |
| |
Ediss | 28.07.2015 12:55:58 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Aleksandrów, mazowieckie
Posty: 39 #2149784 Od: 2013-7-29
| hehehe! cała prawda  u mnie jedna (Klementyna) trzyma się na uboczu ale skutecznie pędzi wszystkie inne (zwłaszcza przy korycie), druga (Józia)lgnie do pozostałych, ale te mają ją za nic, kolejna czuje się absolutną Królową i w pełni na to zasługuje (to Daszka od Esti - pozdrawiam), następna, Fruzia - kombinuje jak się da, a jak się nie da, to ze zwielokrotnioną siłą, Zuzię interesuje tylko jedzenie, a Mela i Hela kombinują ze wszystkimi. O Mańku już pisałam - Król Królów _________________ https://www.facebook.com/ruskabania.waw/ |
| |
Ediss | 28.07.2015 14:57:16 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Aleksandrów, mazowieckie
Posty: 39 #2149860 Od: 2013-7-29
| LGPOWER pisze:
U mnie tez jedna chce dowodzić. Nowe kozy się polubily ze starymi. Ale ta jedna to taka żmija że. Masakra. Poprzedni właściciel mnie uprzedzal ale nie myślałem ze akurat z tym będzie mowil prawdę, bo reszta jego opowieści to bajki. Dlatego z żalem, bo jest mleczna koza, musze ją sprzedaz bo boje sie że w zimie jak będą zakocone rozwali mi wszystkie kozy.
Jeżeli kozy są ze sobą od niedawna, to naturalne, że muszą zrobić nowe wybory na tą najważniejsza, a że wybory do spokojnych nie należą i głosowania nie ma.... ta Twoja nowa koza chce zapewne siłą obalić poprzedni rząd po prostu Już dawno zorientowałam się, że w moim stadzie Królowa na stałe berła nie dostaje - jak dojdzie do stada silniejsza.. no to niestety insygnia królewskie muszą zostać przekazane w inne kopyta _________________ https://www.facebook.com/ruskabania.waw/ |
| |
Ediss | 28.07.2015 15:14:53 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Aleksandrów, mazowieckie
Posty: 39 #2149873 Od: 2013-7-29
| racice oczywiście - nie kopyta  _________________ https://www.facebook.com/ruskabania.waw/ |
| |
Efcik | 31.07.2015 23:31:36 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #2151692 Od: 2014-6-2
| A może to kwestia upałów?, braku wody? Nasze kozy są na łące/wybiegu od godz 9.00 do 18.00. Oczywiście jak to w stadzie, są kozy dominujące i te, które schodzą z drogi. Na takim wybiegu trzeba kozom zapewnić podstawowe potrzeby. Jakieś zadaszenie w razie upału lub deszczu, dostęp do wody. |
| |
LadyM. | 01.08.2015 08:20:40 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2151752 Od: 2013-3-22
| Wiesz LGPOWER, że często robimy z róznych powodów z igły widły. Zwłaszcza, że jako hodowcy takich dość nietypowych zwierzaków, jesteśmy pod "obstrzałem" otoczenia, często postrzegani jako "inni inaczej". I często pod presją otoczenia. Bo jak nikt w okolicy niczego nie chowa, a u nas się koza drze, to ktoś może coś miec naprzeciwko. Ja tak miałam przedwczoraj: przez płot zgnieździła się spadkowo, na doskok, taka "miastowa" paniusia. AA moje kozy pod tym płotem właśnie darły ryje, bo "juuuż dooo dooomku" chciały. I ja w stresie, że babie coś może być nie na łapkę sprzatałam te kozy. A wczoraj do niej przyjechały dzieci z wnukami i te wnuki darły twarze na takim świdrze, że w uszach dzwoniło. Kudy tam moim kozom do nich.
No to stwierdziłam, że w końcu mi chyba młotek potrzebny, żeby sobie wreszcie rozumku napukać na stare lata.
Więc, jak wiemy, że kozie nic nie dolega, to musimy po prostu "się przyzwyczaić" i ignorować wrzaski. Zresztą, tak mi się wydaje, że koza, która cierpi FIZYCZNIE, w sensie chora jest, raczej się nie drze. Chyba, że zaplatana noga albo cóś. Ale mój Stefan kiedyś sobie zaplątał i tez się nie darł, a miał duży dyskomfort. |
| |
ojja | 01.08.2015 14:29:19 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 4 #2151836 Od: 2015-4-20
| LadyM., jesteś wspaniała. Dokładnie- mam zainstalowanych niedaleko sąsiadów, a to takie ,,miastowe typy" i jaką mam pewność, że mi nie naślą zielonych, że kozy maltretuje, bo się drą? W sensie jedna się drze, a nawet ZAWODZI jak to jej źle! Żarcie pod nosem, woda pod nosem, świeże powietrze, cień/słońce do wyboru-palikuje pod drzewami, możliwość pobiegania- mimo palika ma na to szanse. Nie mam szans zrobić zagrody/okólnika, ale to zwierzę gospodarskie, może być palikowane, nie róbmy z igły wideł. Ktoś podpowiedział, że domaga się obecności właściciela- wypróbowałam-jak siedzę na ogrodzie, to jest cicho, gryzie trawę i patrzy czy nie odchodzę... Już znam przyczynę. Teraz muszę ją przekabacić, przecież ani ja nie będę cały czas z nią siedzieć- to zwierzę, nie dziecko, ani nie będę jej trzymać cały czas w zagrodzie, to zwierzę, nie maszyna. |
| |
Electra | 11.03.2025 11:50:40 |

 |
|