| |
LadyM. | 15.02.2014 21:33:47 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1749435 Od: 2013-3-22
| Co koza potrafi, to żadne inne zwierzę chyba nie. Czasem ma się wrażenie, że jest brakującym ogniwem w teorii Darwina. U mnie taką specjalistką od wyczynów przyprawiających mnie o opad szczęki, czasem opad rąk a czasem krok do zawału jest Wandal. Swoje popisy zaczęła dziecięciem 5-cio miesięcznym będąc. Myślałam, że jej przeszło, ale źle myślałam. Wyczyn nr 1. Obórka była wtedy podzielona jakby na dwie części. Do Wandy prowadziła bramka zamykana na zasuwkę -rygielek, znajdujący sie po mojej stronie. Bramka była zrobiona z listewek umieszczonych co ok. 2-3cm. Na tycm była siatka metalowa o drobnych oczkach i dopiero na tej siatce był umocowany ten rygielek. Rygielek miał taki bolec-blokadę, że aby otworzyć trzeba było najpierw rygielek okręcic o 90 stopni. Dla pewności jeszcze sznurkiem "uniwersalnym związałam rygielek z blokadą. Rano zastała Wandę po "mojej" stronie. (Pech chciał, że stała tam w pojemniku śruta pszenna i skończyło się zatrzymaniem żwacza. To wtedy forumowicze ratwali mnie po raz pierwszy) Wyczyn nr. 2. Jak już pisałam w obórce jest żłób. Na tym żłobie zostały ułożone kostki słomy dla ocieplenia. 3 rzędy wzwyż. Wczoraj Wandzie udało się strącić 4 kostki. Jak weszłam wieczorem to stała prawie na wysokości górnego brzegu przegrody między boksami. 2 rozwalone wyniosłam, a 2 wyłożyłam z powrotem. Dziś po południu były znowu zdjęte. Usunęłam je, bo były trochę zdeformowane. Włożyłam cztery nowe kostki i poprzywiązywałam sznurkiem "uniwersalnym" (tam jest wysoko taki uchwyt wmurowany na którym sie trzymała drabina na siano dla koni) Zobaczymy co będzie jutro.
Andzi się udało dotąd zaskoczyć mnie tylko raz: Zanim zrobiło Dziecię porządną zasuwkę do bramki to ta bramka była zapinana na łańcuch. Przekładałam przez listwę bramki i słupek ogrodzenia kojca, tak na wysokości moich kolan (krótka jestem) Jak się to od środka przyparło, to sie robbiła szpara, taka na szerokość dłoni mniej więcej. Nie sądziłam, że tam łeb wleźć może . Okazało się jednak, że przez tę szparę, ograniczoną łańcuchem na wys. 40cm nad posadzką przelazła cała Stara Łupa - Koza Wielka Andżelina. Ona jest na prawdę duża koza. Chyba przełaziła na ostrym wdechu. |
| |
Electra | 22.12.2024 02:24:06 |
|
|
| |
EcoGypsy | 15.02.2014 21:56:15 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Cambridgeshire/Podlasie
Posty: 278 #1749454 Od: 2013-11-25
| Parę dni temu jedna z moich panienek przelazła przez ogrodzenie, chyba raczej przefrunęła, ogrodzenie dość wysokie, bo po sąsiedzku mieszka baran i koza myślała chyba, że lepsze jedzenie tam znajdzie. Rano zastałam widok: koza stoi pod ogrodzeniem a baran ją taranuje Dobrze że to rasa bezroga Juz jej się odechciało przełazić! Inna koza, której już nie mam, saanenka, będąc w części "końskiej" wskakiwała na wbudowany żłób na wysokości ok. 130cm i z niego przeskakiwała drzwi. _________________
Hodowla koni cygańskich EcoGypsy
|
| |
MartaJS | 15.02.2014 22:22:04 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1 #1749472 Od: 2014-1-10
Ilość edycji wpisu: 1 | Z moją kozą nawet kiedyś filmik nagrałam :-) Długo nie mogliśmy dojść, jak ona się wydostaje z zamkniętej zagrody?
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
|
| |
Karen | 27.02.2014 21:47:03 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Utrówka ( lubelskie)
Posty: 30 #1762177 Od: 2013-5-16
| U mnie Birma wlazła kiedyś na Kubusia tak jak jeździec na konia i zaczęła go ujeżdżać przez chwilę i o dziwo nie spadła. Ręce mi opadły jak to zobaczyłam, pierwszy raz taki cyrk na podwórku zobaczyłam |
| |
owca_we_mgle | 28.02.2014 02:23:29 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 28 #1762347 Od: 2014-2-27
| Ciekawe rzeczy i zabawne tu znalazłam szkoda , że tak mało wpisów. Ja tylko mogę dodać, że jak mieszkałam w Holandii, to mój ojczym opowiadał jak kiedyś jego brat miał kózki miniaturki. Siedzi sobie raz i ogląda telewizję i nagle stwierdza, że nie ma żadnego programu. Tu sprawdza, tam stuka i puka iiiiii nic. Wyszedł na dwór i okazało się , że kozy wskoczyły na jeden daszek, potem drugi i zjadły kabel antenowy Od tej pory trafiły do niewoli i siedziały na szczelnym wybiegu |
| |
basiazwoo2 | 19.03.2014 21:35:18 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 8 #1784560 Od: 2014-3-18
| A moje koziołki są prawie jak spidermany xD rozbiegują się, wyskakują i hyc odbijają się od ściany xD albo kiedyś jak dawałam im siano zauważyłam, że jedna koza zgubiła pasek, chciałam go podnieść, więc przykucnełam, a Marcel wskoczył mi na plecy, hahahaha |
| |
LadyM. | 24.03.2014 20:44:42 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1789954 Od: 2013-3-22
| Wchodzę sobie dzisiaj wczesnym popłudniem do obórki, coby Stefana wypuścić, a tam mi coś czarnego wyłazi na spotkanie z morda całą w otrębach. "Jak żeś ty, Stefan, wylazł, jak kojec zamknięty?" przeleciało mi przez głowę. Ale luk drugi na zwierzę -poszarpane uszy -to Wandeczka. No więc Wandziula otworzyła sobie kojec i spacerowała, pojadła otrąb, otworzywszy sobie wiaderko, a potem pomatrixowała po podwórku. Chyba ją zacznę na kłódkę zamykać i klucz rzucać w morze (bo inaczej znajdzie i sobie otworzy) |
| |
jola1979 | 25.03.2014 08:05:21 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1790361 Od: 2013-3-21
| Ciekawe jak ona to robi? Wiesz,jeśli ona ma takie zdolności,to może warto byłoby to "wykorzystać" to do polepszenia funduszy? Tyle tylko,że nie wiadomo,czy przynosiłaby kasę,czy zeżarłaby ją po drodze
|
| |
LadyM. | 25.03.2014 08:13:49 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1790368 Od: 2013-3-22
| Moje Dziecko, które tam w okolicy coś przy aucie grzebało, podniosło tylko głowę znad tego auta i mruknęło "Czy my musimy mieć wszystkie takie p...nięte zwierzęta?" Ale mówią 'jaki pan, taki kram", to może coś w tym jest?.... |
| |
agaw1 | 25.03.2014 09:39:11 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: k Częstochowy
Posty: 115 #1790450 Od: 2013-3-27
Ilość edycji Admina: 1 | Moja rogata, otwiera duża beczkę rogiem.Mojemu mężowi się oberwało, że nie zamknął beczki. Obserwowaliśmy ją i już wiemy do czego jest zdolna,a jak jest resztka w beczce, to przewrócą.Teraz zakładamy metalowe obejmy.Bardzo zdolne bestie . |
| |
LadyM. | 15.04.2014 21:25:20 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1815873 Od: 2013-3-22
| Opowiem wam, co moje 2 damy dzisiaj namodziły: Pomagałam synowi w garażu, w pewnym momencie słyszę z obórki, która jest za ściana garazu łup-łup. Zakradłam sie na paluszkach, a moje dwie paniusie stoją w poprzek boksów i napierniczja łbami w deski przegrody. W przerwie pomiędzy napierniczniem Wandzia nóżka grzebu grzebu i nos między deski. No to Andzia łup w deski z bańki. No to Wandzia tego samego.
Wyjaśniło się tym samym: 1. dlaczego ściółka jest taka skotłowana 2. dlaczego słup podtrzymujący przegrodę ma luzy 3. dlaczego siatka z sianem Andzi znajduje się ciągle na Wandy stronie.
Zostawiłam Wandę w zamknietym boksie, a Andzię wyprowadziłam na zewnątrz dla ochłonięcia. Andzia z całych sił ciąągnęła z powrotem. W pewnym momencie się za nią odwróciłam, a tu w drzwiach obórki czarne widzę. Jakim cudem to czarne na zewnątrz? Ano takim, że wskoczyła na żłób i żłobem przeszła. Kozy poszły precz, a ja zaczęłam modzić, jakby im tu na chybcika uniemożliwić to przełażenie. Założyłam drabinkę, która dawniej słuzyła za drabinkę na siano. Zobaczymy. Walka przez deski była tak zawzięta, że Wanda pozbijała sobie guzy do krwi. |
| |
Electra | 22.12.2024 02:24:06 |
|
|
| |
LadyM. | 20.04.2014 17:47:42 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1820572 Od: 2013-3-22
| No to miałam dzisiaj Wesołego Alleluja. Po pierwsze, w pośpiechu zapomniałam zamknąć Wandę, albo żle zamknęłam, albo sie otworzyła i jak wróciliśmy z kościoła to zobaczyłam czarne na korytarzu. Oprócz czarnego sajgon -nawyciągana słoma i z gnojówka zmieszana. Czarna - łeb pozbijany do krwi i jeszcze gdzies pod okiem drasnięta. Zapędziłam do boksu, zamkłam i poszłam. Ale jakoś po chwili poszłam zobaczyc co się dzieje. i tak: deska z przegrody wybita, leży na ściółce, gwoździe sterczą, a te wariatki przez powstałą dziurę sie naparzaja łbami. Stara łupa aż ziaje, taka zmachana, bokami robi. Czarna poszła na sznurek, białą poszła na sznurek, a ja za obcęgo wkręty i wkretarkę. Są na sznurku do tej pory, od południa. Mogą się położyć, ale do przegrody nie dostana. I co ja mam zrobić? Co im odpiernicza? Nigdy dotąd takich akcji nie było! |
| |
malina | 27.05.2014 21:41:20 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: malopolska
Posty: 31 #1850622 Od: 2013-3-22
| To ja cosik dorzucę. Jak kupiliśmy kozule to stwierdziliśmy że będą sobie luźno chodziły, bo po co je wiązać niech mają wolności troszkę. Przez ok 2 miesiące było spokojnie, ale potem sajgon. Drzewka wszystkie obgryzione, zamiast "kosić " trawę zjadły szystko inne. Niewiedzy nasza i ból też. Ich wolność skończyła się pewnego upalnego dnia kiedy to wszystkie cztery gościły się w samochodzie na siedzeniach. Krzyku mego męża do tej pory zapomnieć nie mogę Franek notorycznie bodzie się z wiadrem na wodę, biega potem z wiaderkiem na rogu i podrzuca go, a jaki zawiedziony jak spadnie Psa jak zobaczy to zaraz nastraszy grzbiet, zaczyna kopytem przednim bić o ziemię i dawaj do ataku. Umiłował sobie skoki na bok stodoły koniecznie z saltem w tył, ile przy tym hałasu robi to tylko sąsiedzi wiedzą. Jak uciec z zagrody to on też dobrze wie |
| |
Karen | 28.05.2014 00:40:49 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Utrówka ( lubelskie)
Posty: 30 #1850746 Od: 2013-5-16
| Ale się pośmiałam |
| |
LadyM. | 28.05.2014 10:33:00 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1850935 Od: 2013-3-22
| Moja Wanda jest specjalistka od rozwiązywania sznurków. Ostatnio zdejmuje tez pętle ze słupków. |
| |
elaslupsk | 01.07.2014 20:30:49 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 15 #1878606 Od: 2014-3-23
| Uśmiałam się do łez z waszych historii. Pomyślałam, że opiszę sposób ucieczki z zagrody naszej Aldonki. Jest to koza saanejska, więc nie jest jakimś maleństwem. Zazwyczaj siedzi w zagrodzie (ogrodzenie jest z poziomych beleczek). Po kilku spektakularnych ucieczkach postanowiłam sprawdzić jak stamtąd się wydostaje. Na dole między ziemią a belką jest nie duży prześwit. Aldoncia kładła się no boku i rzucając się jak ryba odpychała się kopytkami od narożnego wspornika. Powiem szczerze, że jak pierwszy raz to zobaczyłam to aż usiadłam. Po pierwsze ze śmiechu po drugie z podziwu. I niech ktoś mi powie, że koza to głupie zwierze... |
| |
Mati10 | 12.07.2014 14:39:20 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: kujawsko-pomorskie
Posty: 338 #1887095 Od: 2013-12-7
| Niedwno jeden Pan opowiadał mi jak to jego znajomi mieli małą kózkę. Jak była mało to bawili się z nią bodąc się głowami, ale jak podrosła to tylko mała dziewczynka mogła do niej podejść, a pies gdy ją napotkał to od razy miał dwie szramy na pysku. Pewnego razu byli na przyczepie we dwóch i zadowoleni wołają ,,Bacha, Bacha", ona dwa okrążenia wokół przyczepy, wyskok i już u nich była. Każdego po razie potraktowała i już na dole byli. Dlatego nigdy uczyć kozy rogatej tego, że to co na głowie może się przydać. |
| |
KoAla | 25.07.2014 17:15:35 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Klępina, lubuskie
Posty: 110 #1900411 Od: 2014-1-15
| Znikające wiadro Wczoraj, jak zawsze po wieczornym dojeniu milki dałam jej w wiaderku porcję owsa. Małe też dostają po troszkę,każda ma swoje czarne wiaderko 5 litrowe,ale zawsze każda myśli, że druga ma coś lepszego. Zanim zjedzą ja idę po świeżą wodę, przynoszę i wtedy zabieram wiaderka. Zaglądam i widzę tylko jedno wiadro . Rozglądam się szukam, weszłam do środka, bo może za słupkiem...No nie, tylko jedno jest. Ale wiedziałam, że to nie możliwe, więc szukałam dalej, nawet u Milki w boksie, na półce tam gdzie przydasie leżą. I nie ma! pomyślałam sobie, że wezmę chociaż to jedno wiaderko. Wzięłam do ręki i EUREKA Zagadka rozwiązana- nie wiem jak , ale wsadziły jedno w drugie! Żałuję, że tego nie widziałam. |
| |
jola1979 | 25.07.2014 22:14:02 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1900659 Od: 2013-3-21
| Cwaniary |
| |
kasiabasia | 11.08.2014 15:45:24 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: okolice Mińska Mazowiecki
Posty: 49 #1914837 Od: 2014-7-25
| Wczoraj moja koza sforsowała dwie furtki (miała sprawę ułatwioną bo jednej raczej nie zamknęłam - ma za dobry zamek na kozie umiejętności - mam nadzieję ... ), a jak sforsowała to: - zeżarła magnolię (tak się cieszyłam, że w końcu przestała chorować - został patyk i pojedyncze listki, młodziutka posadzona wiosną) - zeżarła winogrono - młodziutkie posadzone wiosną - zostały badyle i pojedyncze liście - mocno oskubała różę z liści - porozwalała drewno na podpałkę - nie wiem czego tam szukała - wyżarła ziarno kurom - nie było mnie w domu, więc nie dała się złapać przez godzinę (jak twierdzi mój ojciec) To tyle |
| |
Electra | 22.12.2024 02:24:06 |
|
|