KOZA POTRAFI
wyczyny naszych kóz powodujące opad szczęk
No to miałam dzisiaj Wesołego Alleluja.
Po pierwsze, w pośpiechu zapomniałam zamknąć Wandę, albo żle zamknęłam, albo sie otworzyła i jak wróciliśmy z kościoła to zobaczyłam czarne na korytarzu. Oprócz czarnego sajgon -nawyciągana słoma i z gnojówka zmieszana. Czarna - łeb pozbijany do krwi i jeszcze gdzies pod okiem drasnięta. Zapędziłam do boksu, zamkłam i poszłam. Ale jakoś po chwili poszłam zobaczyc co się dzieje. i tak: deska z przegrody wybita, leży na ściółce, gwoździe sterczą, a te wariatki przez powstałą dziurę sie naparzaja łbami. Stara łupa aż ziaje, taka zmachana, bokami robi. Czarna poszła na sznurek, białą poszła na sznurek, a ja za obcęgo wkręty i wkretarkę.
Są na sznurku do tej pory, od południa. Mogą się położyć, ale do przegrody nie dostana.
I co ja mam zrobić? Co im odpiernicza? Nigdy dotąd takich akcji nie było!


  PRZEJDŹ NA FORUM