NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » FORUM OGÓLNE » WETERYNARZE

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 2>>>    strony: [1]2

Weterynarze

Problemy z weterynarzami, ogólne dyskusje
  
monia8366
08.04.2013 21:09:03
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #1306107
Od: 2013-3-21
Problemy z weterynarzami, ogólne dyskusje
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
Electra28.03.2024 10:29:40
poziom 5

oczka
  
irena.golba
08.04.2013 21:17:10
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 66 #1306134
Od: 2013-3-27
A możę też namiary na tych sprawdzonych i znających się na rzeczy .Takie wiadomości są bezcenne!!
  
monia8366
08.04.2013 21:52:23
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #1306181
Od: 2013-3-21
No za daleko ale facet jest niesamowity. bardzo szczęśliwy
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
jola1979
08.04.2013 22:41:54
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #1306226
Od: 2013-3-21
Ja już "wypróbowałam"chyba z 5weterynarzy.CO jeden to "mądrzejszy" w sprawie kóz.
Jeden taki aparat przyjechał do wykotu(koza miała skurcze,parła,ale nic nie było widać),to kazał przynieść.......powrozek smutny Mój facet tylko spytał,czy pamięta,że przyjechał do kozy,a nie do krowy?
Drugi podał leki i po 5 min kazał mi zobaczyć,czy "kozy jeszcze żyją"...........Koszmar,myślałam,że mu przyp....lę smutny
Jeden w miarę był ok,ale po 15 już nie przyjedzie,od piątku godz 14 ma już weekend,do poniedziałku 8 rana-nie ma go dla nikogo.
Teraz mam takiego weta,który przyjedzie obojętnie czy dzień,czy późny wieczór,niedzielę,czy święta.
Na kozach w miarę się zna(nie jest specem,ale pomaga).Dużo nie bierze,ale dość skutecznie leczy.Leczy moje kozy,koty,szczepi psiaki.Tak,że jest ok.No i wytłumaczy co i jak,jaka przyczyna może być,jak zapobiec.Jak nie odbiera,bo nie może,to oddzwania.Czasem rady przez tel udziela,ale jak mówi"wiesz na odległość to jest d..a,bo pacjenta trzeba zobaczyć",No i jak w razie przyjedzie,to pyta jak poprzedni pacjent,nawet sam wleci zobaczyć czy wszystko ok.Tak,że chyba w końcu "wet z zamiłowania" mi się trafił.Niestety jest jedna wada.......jest tak zalatany(rozchwytywany),że nie raz jak nie jest coś "na wczoraj",to czasem na drugi dzień dopiero zląduje u mnie albo późno wieczorem.
  
nowa
02.09.2013 20:33:42
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 45 #1589555
Od: 2013-8-23
gdzie ten super weterynarz
  
jola1979
02.09.2013 21:05:47
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #1589602
Od: 2013-3-21
Mój w Wielkopolsce,mieszka w Granowie
  
Zlotowa
03.09.2013 09:21:35
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Garwolewo/Londyn

Posty: 178 #1589796
Od: 2013-4-28
Dzisiaj weterynarz na wsi to tylko do inseminacji krów i szczepienia psów. U mnie też jest taki.
Najpierw siedzę w necie i szukam co jest moim zwierzakom, a potem sprawdzam czy lekarz stawia prawidłową diagnozę. Ostatnio leczył mi drób z ptaszyńca. Zdechło chyba ze 40 sztuk po jego lekarstwach. Gdy zapytałem co teraz, kto mi zwróci za tyle ptaków, bezradnie rozłożył ręce. Myślałem, że go ...diabeł
Póki co nie mam weterynarza który ma pojęcie o leczeniu zwierząt gospodarskich. Marzy mi się żeby syn albo córka poszli na weterynarie cool
_________________
Robert
  
monia8366
02.02.2014 15:08:37
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #1734320
Od: 2013-3-21

    monia8366 pisze:

    Co do wykonywania czynności o jakich piszesz wyżej czyli :" usuwają z dróg rodnych martwe płody albo próbują na własną rękę przekręcić źle ułożony płód " - co masz na myśli pojęcie ? Chodzi ci o doświadczenie weterynaryjne czy hodowlane z doświadczenia musowego? bo to duża różnica. Tym bardziej, że jeśli porody występują nocą żaden wet ci nie przyjedzie. Nie zerwie się z ciepłego łoża by pomóc kozie przy porodzie gdy koźlęta ułożone są nieprawidłowo. Wiele osób tutaj na forum udzielało takiej pomocy poprzez także moje rady co zrobić jak przekręcić koźlę bo nie miało wyboru. Mogły czekać jak padnie młode w łonie lub koza nie podoła. Sama osobiście znając tylko teorię udzieliłam pomocy kozie przy porodzie, nie jedna osoba by mdlała ja musiałam działać,. Iść instynktem bo koza słabła i robiło się dramatycznie. Takich przypadków trudniejszych porodów miałam u siebie ale większości pomagałam u innych. teraz pytanie czy ja mam pojęcie na ten temat? Teoretycznie nie, nie mam ale mam już pewne doświadczenie. Nie ma co się dziwić że ludzie robią takie rzeczy sami jak weterynarzom nie opłaca się przyjechać do kozy. Jaki to zarobek ? znikomy. W sumie chyba po to powstało forum. bardzo szczęśliwy

    monia8366 pisze:

    absolutnie nie mówię tutaj o osobach którym szkoda wydać na weta kilka monet by zrobił to profesjonalnie! Mówię o sytuacjach musowych kiedy walczymy o życie naszych zwierząt, tym bardziej że większość użytkowników traktuje je bardziej jak pupili niż do hodowli. Ja osobiście mam do tego podejście dość twarde, przez wiele osób słabo rozumiane. Jeśli kozioł jest rasowy z papierami uważam że warto zainwestować w jego zdrowie każdą sumę, jeśli jednak jest mieszańcem bez dobrych genów postawiłam bym na ubój.

    WildBirdPark pisze:

    Monia, pisząc o przekręcaniu płodów, miałem bardziej na myśli krowy - u kozy ni jest to tak trudne. I mówie o przypadku kiedy ludziom po prostu szkoda pieniedzy na wezwanie lekarza. W przypadku gdy nie mamy mozliwosci pomocy ze strony weterynarza to oczywiste jest ze lepiej jest próbować uratować choć jedno z nich (matke lub ciele), ale jest to trudne. Na jednym z podwarszawskich gospodarstw krów mlecznych była krowa z ciążą bliźniaczą - sam fakt że jest w ciąży bliźniaczej świadczył o tym że będą problemy. Krowa zaczęła się cielić ale niestety pierwszy cielak ułożył się w pozycji barkowej (widać głowę, przednie nogi natomiast ułożone wzdłuż ciała). Gospodarz zamiast zadzwonić odrazu, próbował sam przekręcać płód, co w tej pozycji jest naprawdę ciężkie, zwłaszcza biorąc pod uwage że w macicy było mało miejsca - wszak był tam drugi cielak. Zadzwonił po nas dopiero gdy krowa przestała przeć. To był środek dnia. Po przyjeździe cielaki już nie żyły, trzeba było je usunąć z dróg rodnych. Krowa dostała porażenia. Padła kilka dni później. Należy zaznaczyć że oba cielaki były prawidłowo rozwinięte, jeden o mniejszej wadze ale to częste w ciąży bliźniaczej. Gospodarz chciał przyoszczędzić parę groszy, bo koszt takiego przyjazdu nie jest wysoki, a stracił wysokomleczną krowę i dwie zdrowe jałówki... Przy okazji zafundował im cierpienie...

_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
monia8366
02.02.2014 15:47:10
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #1734347
Od: 2013-3-21
masa cieląt jest nieporównywalna do masy koźląt jednak dla laika zawsze to ogromny stres i duże ryzyko czy zrobi to dobrze. Ciekawi mnie ta aborcja która musieliście wykonać, pytanie mam w kwestii znieczulenia czy jest możliwość znieczulenia cieląt przed ćwiartowaniem ( pewnie były wyciągane po kawałku) nie zawsze przecież wykonywana jest aborcja na martwym cielęciu. Często eksperymentując inseminują nasieniem byka o większej masie niż jałówka co niestety nie raz kończy się tym że jałówka nie jest wstanie urodzić o tak dużych gabarytach cielęcia.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
WildBirdPark
02.02.2014 16:16:20
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa

Posty: 356 #1734377
Od: 2013-7-31
Zazwyczaj usuwane są cielęta już martwe. Wtedy stosuje się fetotomie, czyli cięcie płodu na kawałki, wewnątrz macicy, za pomocą piłki drucikowej. W przypadku cieląt żywych obecnie stosuje się cesarskie cięcie, które daje szanse uratować matke i ciele. Nie spotkałem się z fetotomią wykonywaną przy żywym płodzie - było by to strasznie niehumanitarne. Nie spotkałem się z fetotomią u kóz - tu zazwyczaj cesarskie cięcie, nawet przy martwym płodzie. U koni natomiast nie stosuje się cesarskiego cięcia - płody źrebiąt szybko umierają w czasie trudnego porodu i tu zazwyczaj kończy się to fetotomią.
I tutaj warto zaznaczyć - to nie jest aborcja! Aborcja to przedwczesne przerwanie ciąży skutkujące śmiercią płodu. W tym przypadku nie przerywamy ciąży lecz umożliwiamy poród, i nie zabijamy płodów - one już nie żyją.
Co do zapładniania krów większymi bykami - raczej ludzie starają się tego nie robić bo wiadomo że bedą problemy. Pierwiastki często zapładnia się bykami rasy Limousine bo waga urodzeniowa cieląt jest niska a cielęta stosunkowo male - to ważne przy pierwszym porodzie. Gdy płód jest za duży bo krowa została pokryta np bykiem dużej rasy, zazwyczaj wykonuje się cesarskie cięcie które nie jest wbrew pozorom trudne. Czasem cesarke wykonuje się u krowy stojącej, która znieczulona nawet nie wie co się dzieje. Cielak pojawia się szybko i jest przekazywany matce zazwyczaj po zaszyciu krowy. Krów, a właściwie ich powłok brzusznych nie zszywa się nićmi lecz specjalnym zszywaczem z metalowymi zszywkami, więc trwa to krótko. Po pewnym czasie zszywki się usuwa.
  
WildBirdPark
02.02.2014 16:25:35
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa

Posty: 356 #1734387
Od: 2013-7-31
Dodam tylko że widok po fetotomi nie należy do przyjemnych... To wręcz mało powiedziane... To jeden z kilku powodów dla których ukochany zawód stał się z czasem przekleństwem...
  
Electra28.03.2024 10:29:40
poziom 5

oczka
  
monia8366
02.02.2014 16:32:16
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #1734391
Od: 2013-3-21
Oj spotkałam się z takimi dziwakami i wariatami co tak kryli ( nie mając kontroli mając mięsne i mleczne krowy razem na dziko trzymane) lub ci co chcieli mieć większe cielęta I KROWY RASY JERSEY inseminowali nasieniem Simentala. Osobiście byłam przy rozmowie gdy dr. wet opowiadał jak przeprowadził aborcję ( bo inaczej nazwać tego się nie da) żywego płodu stosują fetotomię ( jak piszesz ) gdyż właściciel nie wyraził zgody na cesarkę. Dlatego zapytałam o znieczulenie myślałam że jest to stosowane. Jak widać kolejny konował- wybacz za tak dosadne ujęcie moich przemyśleń.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
WildBirdPark
02.02.2014 17:58:40
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa

Posty: 356 #1734466
Od: 2013-7-31
Spotkałem się z wieloma wetami pozbawionymi empatii - jedni się wypalili, inni nigdy jej nie mieli. Czesc studentow weterynarii wbrew pozorom nie podejmuje tego kierunku pokierowana miłością do zwierząt lecz perspektywą dobrych zarobków. Tak powstają partacze którzy są obecni w każdej dziedzinie zawodowej.
Nigdy bym nie zgodził się na fetotomie zywego płodu. W zasadzie nie ma bezpiecznego sposobu na uśmiercenie go w macicy tak by można było go humanitarnie poddać zabiegowi. Kiedys, kiedy cesarskie cięcie uważane było za niebezpieczne, faktycznie wykonywano ten zabieg na zywym płodzie. Obecnie nie ma takiej potrzeby - oczywiscie jesli dla kogos główne skrzypce grają za dobrem zwierząt.
Co do krycia krów bykami ras większych - jeśli ktoś robi to świadomie to jest to idiota. Taka krowa ma małe szanse na samodzielne wycielenie - nawet przy pomocy człowieka często dochodzi do poważnych pęknięć ścian dróg rodnych, wypadania macicy itd. Obecnie znaczna część krów, nawet gdy pokryta odpowiednim bykiem, potrzebuje pomocy człowieka przy wycielaniu się. Takich problemów nie mają rasy pierwotne jak np Szkockie bydło Highland Cattle, które przed wycieleniem wręcz szuka odizolowania od ludzi, krowy wycielają się bez problemu same, czesto na dworze, podczas mrozów, gdzie cielak upada na śnieg a mimo to nie wyziębia się.
Równie dobrze można by pokryć koze Pigmejską lub Zachodnioafrykańską, kozłem rasy Ovambo albo Rove z myślą uzyskania większych koźląt. Myślę że w/w koza nawet nie utrzymała by takiej ciąży a już na pewno nie dała by rady sama wydać je na świat...
  
elzunia62
28.02.2015 20:43:14
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Beniaminów gm.Nieporęt

Posty: 64 #2056098
Od: 2014-2-15
Miałam ogromne szczęście trafić na wspaniałą panią weterynarz z kliniki w Radzyminie.Jej zaangażowanie i determinacja w walce o życiem mojej Łucji naprawdę wzbudziło mój podziw i szacunek.A po za tym leczenie (skomplikowany poród-od 20 do 2 nad ranem,kroplówki,antybiotyki,zastrzyki z wapna i witamin,w międzyczasie zestresowana Cecylia dostała porażenia poporodowego)więc to ponad dziesięciodniowe leczenie moich podopiecznych policzone naprawdę w granicach przyzwoitości z możliwością zapłaty w ratach, po ile mogę.Są jednak weterynarze z powołania,dla których koza,to nie tylko koza,ale żywa, cierpiąca istota,którą warto ratować bo jest kochana i ważna dla swoich opiekunów.Oby więcej takich weterynarzy
  
jacek
01.03.2015 18:12:08
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Zborowice małopolskie

Posty: 182 #2056591
Od: 2014-3-17
U mnie też nie narzekam na weta.Przy ostatnim szczepieniu i odrobaczaniu nawet do boksu nie wchodziłem(a koziołek na tylnych nogach wyższy ode mnie i siły ma). Jedna go zajęła głaskaniem a druga zastrzyk cyk tak że nawet nie zwrócił uwagi na ból.Tak że szacun dla pań.jęzor
  
Liskula
11.03.2015 20:26:54
poziom 1



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Malcanów/mazowieckie

Posty: 33 #2064976
Od: 2014-3-24
Czy ktoś z Was zna jakiegoś godnego polecenia koziego lekarza z okolic Warszawy? Kogoś, kto nie będzie uczył się na moich zwierzętach, kto zna się na leczeniu i podstawowej opiece?
_________________
https://www.facebook.com/pages/Olga-ANd-Goats/624195711045877
  
Esti
11.03.2015 20:40:01
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: podlaskie

Posty: 898 #2064984
Od: 2013-3-22


Ilość edycji wpisu: 1
Jastrzębiec ma swojego weta, który opiekuje się ich stadem.
_________________
http://ostatnizakret.blogspot.com/
  
koziebrody
12.03.2015 06:41:30
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Kalwaria Zebrzydowska

Posty: 615 #2065175
Od: 2014-1-12
    Liskula pisze:

    Czy ktoś z Was zna jakiegoś godnego polecenia koziego lekarza z okolic Warszawy? Kogoś, kto nie będzie uczył się na moich zwierzętach, kto zna się na leczeniu i podstawowej opiece?
Dziwie się że mając pod nosem najlepszego weta w Polsce jeszcze na forum szukasz.Jarosław Kaba, sami nieraz się jego radzimy a i badania jego studenci robią.Próbki gdy odrobaczamy wysyłamy do niego.
  
Liskula
12.03.2015 07:45:18
poziom 1



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Malcanów/mazowieckie

Posty: 33 #2065208
Od: 2014-3-24
Dr Kaba jest klinicystą. Ja potrzebuję kogoś, kto prowadzi normalną praktykę.
_________________
https://www.facebook.com/pages/Olga-ANd-Goats/624195711045877
  
elzunia62
12.03.2015 10:52:09
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Beniaminów gm.Nieporęt

Posty: 64 #2065365
Od: 2014-2-15
Ja korzystam z usług wet z Radzymina(ok.25km. od W-wy)Jestem bardzo zadowolona.Pani wet. również ma kozy,więc walczy o każde zwierze,bo wie,jak dla nas ono jest ważne.Mojej Łucji uratowała życie,a sytuacja była beznadziejna
  
Electra28.03.2024 10:29:40
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 2>>>    strony: [1]2

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » FORUM OGÓLNE » WETERYNARZE

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny