| |
monia8366 | 01.04.2013 22:01:11 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1294428 Od: 2013-3-21
Ilość edycji wpisu: 1 | monia8366 pisze: Bo kryta kiepskim kozłem, ja moja wysokomleczną kryję Kubusiem 3/4 alpejskim po 5 litrowej matce i czekam na rezultaty. Mela była raz kryta 100% alpejskim z rodowodem Cynamona nie tylko jest piękna ale i okaże się jak będzie z mlecznością
jola1979 pisze:
Geny kozła są ważniejsze niż geny samej matki.Najlepiej jakby obydwoje rodziców było po dobrze mlecznych przodkach.Wtedy jest duże prawdopodbieństwo,że "dziecko"z tego skojarzenia będzie miało fajne geny.
monia8366 pisze:
Dokładnie Jolu, ja już napisałam post w Najczęściej zadawanych pytaniach, i tam właśnie jest to dobrze opisane że geny ojca są dominujące a kozy recesywne nie tylko w bezrożności czy rogatości koźląt ale i w mleczności
Krzysztof pisze:
Podejdźmy do sprawy z innej strony. Przeciętny miks daje Ci 2litry mleka i kosztuje 150 zł.Dobra rasowa da Ci 4litry a śpiewają za nią 500 a nawet1500 .Czy to jest logiczne To jest tylko fanaberia połączona z majętnością.Niech nikt nie dopatruje się żadnych aluzji ,Po przeszkoleniu to jest moje zdanie.
monia8366 pisze: To zależy od regionu ja za moją Manię sprzedałam za 250 zł a JEST bardzo obiecującą mleczarnią po pierwszym wykocie dawała 1,5 litra dziennie ale doiłam ja tylko raz bo szybko chciałam ją zasuszyć po wykocie
Esti pisze:
Monia to też nie jest tak do końca jak piszesz. Pozostanę przy swojej kozie. Ma 13 lat i w ciągu swojego życia była kryta różnymi kozłami, były lepsze i gorsze. Jednak na przestrzeni tych lat zauważyłam, że nie dorobiłam się od niej kózki, która dorównywała by jej mlecznością. Z kolei inna koza, przeciętna mlecznie po tych samych kozłach dawała w ogromnej większości kózki i to mleczuchy. Od niej mam właśnie Łyskę. W przypadku kóz mieszańców nawet oboje rodziców dobrych nie da gwarancji dobrego potomstwa bo jest wysokie ryzyko, że przejmą geny po babce, ciotce i pociotku, których mleczności nie znamy.
monia8366 pisze:
ale kto sprzeda dobra kozę ? hhehehhe ja mam sporo chętnych na moje kozy i co chwile dzwonią czy aby bym nie sprzedała ...nigdy w życiu nikt nie sprzeda dobrej kozy chyba że musi tak jak ja musiałam sprzedać Manię
Mag2271 pisze:
Pod warunkiem że sprzedawca jest uczciwy. Jak kupowałam Frankę miała dawać 2,5 litra mleka dziennie. No fakt dała raz. Jak ją przywiozłam do domu i wieczorem wydoiłam. Potem też, tyle że na dwa dni.
_________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
Electra | 05.01.2025 06:01:20 |
|
|
| |
koziarz42 | 01.04.2013 22:23:20 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 374 #1294442 Od: 2013-3-28
| No właśnie kto sprzeda dobrą,kozę ja szukałem 3miesziące aż trafiłem na właściwą |
| |
monia8366 | 01.04.2013 23:09:05 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1294505 Od: 2013-3-21
| A no właśnie a jak już ktoś musi sprzedać to wybiera komu chce a nie komu musi. Po moja Manię jechali prawie 350 km i to ja wybrałam wśród wielu chętnych tak by miała moja koza jak najlepiej. _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
koziarz42 | 02.04.2013 13:27:54 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 374 #1295147 Od: 2013-3-28
| Mi się nie chce po kozę jechać 50km,a co dopiero 350km |
| |
jola1979 | 02.04.2013 13:47:08 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1295180 Od: 2013-3-21
| Ja jeździłam po kilkaset km po kozy(jakieś dwa lata temu jeszcze)i po jakimś czasie okazało się,że ...........mają tyle wspólnego z tym co mówił właściciel,a z tym co było w realu,że tylko chyba była to,że była to KOZA.Nic poza tym.Na końcu odsprzedawałam za o wiele mnijeszą cenę,bo sprzedawałam jako "pomoc w utrzymaniu ogródka".Mleka dawały jak na lekarstwo,zasuszały się bardzo szybko,no i większość po kwararntannie jak wpuszczałam do stada,to maltretowały moje kozy. No i niestety musiałam się rozstawać z kozami po które jechałam kilkaset km No,ale każdy kupujący ode mnie daną kozę wiedział wszystko:ile mleka daje(albo nie daje),jaki ma charakter(przeważnie sprzedawane pojedynczo,bo nie zgadzały się między sobą)itd. Tak,że przez kilka lat uparcie szukałam dobrych,mlecznych kóz,żeby stworzyć swoje,nieduże stado-jednak z porządnymi kozami.Na,szczęście udało się i chociaż chciałabym mieć ciut większe,to jednak wolę poczekać i sama je stworzyć niż znowu rozczarować się.Tak,że jak już kupuje się dorosłą kozę,dojną,to jest tylko kilka % szans,że to będzie dobra,mleczna koza.No,bo albo ktoś się nie zna i sprzeda kozę,albo też sprzedaje całe stadko,bo likwiduje.Ja przejechałam się już nie raz. koziarz42 po dobrą kozę warto przejachać się nawet kilkaset km,ale jak masz pewność,że naprawdę jest "dobra".Moje młode koźlaki wędrują w różne końce Polski(po koziołka w ubiegłym roku facet przyjechał 300km).Jak do tej pory żadnych skarg czy zażaleń na moje kozy czy kozły nie ma no i ludzie wracają po więcej,więc chyba to dobrze |
| |
koziarz42 | 02.04.2013 13:56:54 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 374 #1295200 Od: 2013-3-28
| Mi się nie opłaca jeździć daleko,bo trzymam hobbystycznie głównie na mleko,młode i żeby krzaki wyjadały |
| |
monia8366 | 02.04.2013 14:37:02 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1295272 Od: 2013-3-21
Ilość edycji wpisu: 1 | U mnie ludzie zgłaszają się przez bloga, widzą że dbam o nie i są hodowane z ludźmi blisko. Np Mania pojechała do tłumów dzieci które odwiedzają Gospodarstwo Wiejskie Edukacyjne i mam e-maile od nowych właścicieli że są nią zachwyceni. Uwielbia być z ludźmi i dziećmi , moje na niej dosłownie wisiały a mam małe dzieci ( 5 i 3 lata) dlatego wiedziałam, że tam jej będzie dobrze. Zawsze mówię prawdę ile koza daje mleka i jakie ma wady. W moim ogłoszeniu od razu zaznaczyłam że koza nie nadaje się do stada mieszanego z bezrożnymi bo by je zatłukła. Dlatego na wzgląd na jej charakter musiałam sprzedać bo moje bezrogie są wybitnie mleczne. Mi się opłacało jechać 300 km po kozła od lussy i się nie zawiodłam na jego genach a jak z mlecznością to się okaże I szczerze wole jechac 300 km do kogoś i kupić z dobrego źródła niż blisko i kozę w która podwójnie włożę na leczenie.No ale to musi być dobre źródło .... _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
koziarz42 | 02.04.2013 14:45:24 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 374 #1295282 Od: 2013-3-28
| Ja znalazłem na miejscu i mi się udało ma już kozę rok czasu teraz odchowałem po niej młode i jak na kozę to wybitnie mleczna bo daje ponad 3 litry mleka. |
| |
malina | 03.04.2013 21:13:25 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: malopolska
Posty: 31 #1297596 Od: 2013-3-22
Ilość edycji wpisu: 1 | jola1979 pisze:
Jak do tej pory żadnych skarg czy zażaleń na moje kozy czy kozły nie ma no i ludzie wracają po więcej,więc chyba to dobrze
Jolu szkoda że ja na Ciebie nie trafiłam.
Haaa... a ja się na kozach nie znałam nic a nic, mało tego głupia baba nie zaciągnęłam języka nigdzie na temat nietylko mleczności, przepisów i odchowania. Popełniłam na początku ( i dalej mi się to zdarza) wszystkie błędy jakie można tylko zrobić. A to ze względu na to że zawsze wydawało mi się że koza to takie pspolite wiejskie zwierze, które przetrwa w każdych warunkach i nie jest za bardzo wymagające pod względem żwywieniowym, rozrodczym czy zdrowotnym. Ile błędów można popełnić z własnej głupoty. Aż mi wstyd że w dobie szerokiego dostępu do wszelakiej wiedzy (internet) można być tak zaślepionym i nie zaciągnąc języka. Dla przykładu jak kupowałam psa to miesiacami szukałam informacji na tematy związane z rasą, wykonałam setki telefonów do hodowców, wysyłałam tysiące maili w Polsce i za granice. Nie wiem co mnie opętało żeby nawet tematu koza nie wpisac w google ani razu. Dopiero jak zaczeły się problemy z porodem Maliny to coś mnie naszło i zaczełam szukać. A w racając do tematu samego kupna. U mnie czyli w okolicach Miechowa kupno kozy to nie taka prosta sprawa była. Najpierw poszła wieść gminna że chcemy kupić kozę a najlepiej dwie młode, przez miesiąc nie było odezwu. Ruszyliśmy więc na okoliczne targi, dopiero za trzecim chyba podejściem udało się mężowi kupić dwie kozy 2-3 miesięczne po okazjonalnej cenie 100 zł za sztukę. Oczywiście o konieczności posiadania kolczyków nikt nawet nie wspomniał bo po co niech się nowy nabywca martwi. TAk się nam spodobała Malina i Baśka że zapadła decyzja o dokupieniu kolejnych. Hii.. miały być jeszcze dwie kózki ale dla mojego męża to żadna różnica i kupił dwa capki Tutaj też nikt nie powiedział o przepisach. |
| |
jola1979 | 03.04.2013 22:17:11 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1297741 Od: 2013-3-21
| Malina nie ma ludzi nieomylnych.Ja wiele błędów popełniłam(w hodowlii kóz,w samym zakupie ich itd),ale ważne żeby jak popełni się błąd,to żeby uczyć się na tych,ewentualnych błędach. Myślisz,że jak ja kupiłam(właściwie,to zostałam postawiona przed faktem dokonanym,bo córka alergię na białko mleka krowiego miała) pierwszą kozę,to co?To wiedziałam tylko,jak koza wygląda Doić nie umiałam,wiedziałam ze słyszenia,że koza"zeżre wszystko",że to zwierzę,które nie choruje i niewiele jej trzeba do szczęścia,wykoci się sama itd. Widzisz jak byłam "mądra".Wiem,głupia byłam jak but i to gumowy na dokładkę No,ale szukałam w necie(z reguły na Kozolinie,to było 5lat temu,bo tam były jedne z ważniejszych informacji,trochę też wchodziłam na inne fora,ale jakoś nie uzyskałam tam potrzebnych informacji).Niestety popełniłam masę błędów,ale nie boję się do nich przyznać,jak tak patrzę na to z perspektywy minionego czasu,to aż włos się jeży jaka byłam "niedouczona".No,ale teraz trochę już wiem i nadal się uczę. Jednak ważne,żeby obojetnie co to trzeba uczciwym być,bo wiem jak to jest,gdy człowiek niewiele o kozach wie,a sprzedający wykorzystują to,bo wiedzą"ten/ta głupia,to można wcisnąć kit i luzik"...... Wiele osób jeszcze tak "sprzedaje kozy".No,a ktoś kupuje i co?No i okazuje się,że koza,która miała dawać 5l na dzień,daje te 5l,ale na tydzień.Sprzedają chore,zabiedzone kozy,niektórzy jak pytasz o odrobaczenie patrzą na ciebie jak na kosmitę.Nie wspomnę już o kolczykach itd.No,ale mam nadzieję,że niedługo się to zmieni,bo coraz trudniej nawet za darmo oddać kozę bez kolczyków(ostatnio facet niedaleko mnie sprzedawał,a potem jak nie było chętnych oddawał za darmo),nie wiem czy znalazł jej już nowego właściciela. Kurcze,sory ale rozpisałam się na maxa |
| |
monia8366 | 04.04.2013 14:38:54 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1298713 Od: 2013-3-21
| A ja dziś sprzedałam Kubę zawiozłam go osobiście niedaleko ode mnie do gospodarstwa pewnego Jakuba Gospodarstwo piękne zwierzęta zadbane i kochane naprawdę byle by więcej takich miłych ;0 gospodarzy Kuba ma teraz nowe panny co chyba bardzo mu się spodobało hihi Jakub ma do sprzedania muła bardzo sympatyczny uparciuszek jakby ktoś był zainteresowany piszcie do mnie pokieruję _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
Electra | 05.01.2025 06:01:20 |
|
|
| |
koziarz42 | 04.04.2013 14:55:11 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 374 #1298731 Od: 2013-3-28
| No,to niech twój Kuba u nowych gospodarzy daje liczne potomstwoheheh |
| |
Esti | 04.04.2013 15:31:35 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: podlaskie
Posty: 898 #1298795 Od: 2013-3-22
| Super, że znalazłaś mu dom. Szkoda go na kiełbasę, z drugiej strony trzeba dbać o bezpieczeństwo swoje i dzieci. _________________ http://ostatnizakret.blogspot.com/ |
| |
Bolian1 | 04.04.2013 15:33:28 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 115 #1298803 Od: 2013-3-21
| Udało się Monia, przyznam szczerze, że bałem się, że pójdzie na kiełbasę. A tak jeszcze trochę sobie posłuży. |
| |
monia8366 | 04.04.2013 15:35:44 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1298811 Od: 2013-3-21
| Esti Kuba bardzo w ostatnich tygodniach złagodniał ale zostawiam jego córkę i mam tego kozła An ( u znajomego) więc nie kalkulowało się _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
weszynoska | 05.04.2013 09:30:41 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie/Leśniówka
Posty: 325 #1300070 Od: 2013-3-24
| Ja daleko nie musiałam kózki szukać, bo mam "za płotem" czyli 25 km ode mnie hodowle u P. Dulianów w Jaśle. Stamtąd moja Sońka. Jest mieszanką saaneńsko-aplejską. Pokryta AN. Też u nich. Ciekawa jestem tego miotu...od dłuższego czasu obserwuję anglonubery..ogromnie mi się te kozy podobają. I coś czuję, że pójdę w tym kierunku niedługo. |
| |
koziarz42 | 05.04.2013 12:24:55 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 374 #1300319 Od: 2013-3-28
| Anglubeńskie też mi się podobają |
| |
wchelminiak | 05.04.2013 12:29:25 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Czarnków --> Gajewo
Posty: 341 #1300322 Od: 2013-3-21
| Wybacz koziarz, że poprawiam, ale anglonubijskie
A czy P.Dulian sprzedają czyste saaneńskie, albo AN ? _________________ Waleria
www.pracowniarw.blogspot.com |
| |
weszynoska | 05.04.2013 13:29:07 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie/Leśniówka
Posty: 325 #1300415 Od: 2013-3-24
| Nie bardzo się orientuję, chyba trzeba by do nich dzwonić albo pisać. jak byłam kryć to oglądałam kózki czysto AN i samca Gumisia. Ale czy to ich ojciec, czy są niespokrewnione to nie wiem. Było tam sporo kózek. Mieszanki z AN również. W tym roku chyba wykoty trwają.. |
| |
Esti | 05.04.2013 14:09:52 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: podlaskie
Posty: 898 #1300456 Od: 2013-3-22
| Duljanowie sprzedają również czysto rasowe saanenki, alpejki i anglonubijki a także krzyżówki tych ras. _________________ http://ostatnizakret.blogspot.com/ |
| |
Electra | 05.01.2025 06:01:20 |
|
|