Ogólne dyskusje na temat sprzedaży i kupna kóz
Malina nie ma ludzi nieomylnych.Ja wiele błędów popełniłam(w hodowlii kóz,w samym zakupie ich itd),ale ważne żeby jak popełni się błąd,to żeby uczyć się na tych,ewentualnych błędach.
Myślisz,że jak ja kupiłam(właściwie,to zostałam postawiona przed faktem dokonanym,bo córka alergię na białko mleka krowiego miała) pierwszą kozę,to co?To wiedziałam tylko,jak koza wyglądawesoływesoły
Doić nie umiałam,wiedziałam ze słyszenia,że koza"zeżre wszystko",że to zwierzę,które nie choruje i niewiele jej trzeba do szczęścia,wykoci się sama itd.
Widzisz jak byłam "mądra"wesoływesoły.Wiem,głupia byłam jak but i to gumowy na dokładkęwesoły
No,ale szukałam w necie(z reguły na Kozolinie,to było 5lat temu,bo tam były jedne z ważniejszych informacji,trochę też wchodziłam na inne fora,ale jakoś nie uzyskałam tam potrzebnych informacji).Niestety popełniłam masę błędów,ale nie boję się do nich przyznać,jak tak patrzę na to z perspektywy minionego czasu,to aż włos się jeży jaka byłam "niedouczona".No,ale teraz trochę już wiem i nadal się uczę.
Jednak ważne,żeby obojetnie co to trzeba uczciwym być,bo wiem jak to jest,gdy człowiek niewiele o kozach wie,a sprzedający wykorzystują to,bo wiedzą"ten/ta głupia,to można wcisnąć kit i luzik"......
Wiele osób jeszcze tak "sprzedaje kozy".No,a ktoś kupuje i co?No i okazuje się,że koza,która miała dawać 5l na dzień,daje te 5l,ale na tydzień.Sprzedają chore,zabiedzone kozy,niektórzy jak pytasz o odrobaczenie patrzą na ciebie jak na kosmitę.Nie wspomnę już o kolczykach itd.No,ale mam nadzieję,że niedługo się to zmieni,bo coraz trudniej nawet za darmo oddać kozę bez kolczyków(ostatnio facet niedaleko mnie sprzedawał,a potem jak nie było chętnych oddawał za darmo),nie wiem czy znalazł jej już nowego właściciela.
Kurcze,sory ale rozpisałam się na maxawesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM