| |
WildBirdPark | 09.02.2014 23:22:59 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa
Posty: 356 #1742742 Od: 2013-7-31
| Leosia ja nie twierdze że świnie są brudne - to jedne z najczystszych zwierząt i w 100% zgadzam się z tym co piszesz. Tutaj bardziej chodzi o naturalny zapach skóry i fekaliów - pamiętajmy że zwierzęta mają znacznie bardziej wyczulony węch niż my.
Zlotowa ja ptaki hoduje od 17 lat, głownie egzotyczne, w tym takie których para warta jest 3.500zł i zapewniam Cię że oddzielenie blaszkodziobych od grzebiących jest bardzo istotne i żaden z dobrych hodowców których znam wielu, nie trzyma tych dwóch grup razem. Już od dawna wiadomo że bakterie Mykoplazmy dziesiątkują ptaki grzebiące i wiadomo też że znaczna część blaszkodziobych jest jej nosicielami. To że Tobie udaje się utrzymywać mieszane stado bez ognisk chorobowych - gratuluje. Nie jest to jednak dowód na to że jest to poprawne. Te opracowania dotyczą ogrodów zoologicznych i hodowli przydomowych - nikt by nawet nie pomyslał by obok fermy niosek trzymać kaczki brojlery bo na to by nie zezwolił Powiatowy. Też byłem taki mądry jak Ty, do momentu kiedy w jednym czasie, w stadzie zdrowych ptaków będących pod stałą opieką weterynaryjną, w jednym czasie wystąpiły salmonella i mykoplazmoza - kury zaraziły się najprawdopodobniej salmonellą od dzikich gołębi, od kur zaraziły się blaszkodziobe u których najprawdopodobniej w wyniku osłabienia wzmocniły się bakterie mykoplazmy i zaraziły kury. I się zaczęło. Sanepid, wybili mi wszystkie ptaki zarazone salmonellą, te z mykoplazmą na kwarantanne i leczenie. Większość i tak padło. Z 16 par kaczek różnych egzotycznych gatunków, ostały mi się dwie samice, z 33 gołebi z metrykami - 4 sztuki. Z kur - jedna para silek jedwabistych - pozostałe 16 sztuk zabite z powodu salmonelli. Łącznie straciłem wtedy blisko 90 ptaków wartych kilkanaście tys.zł. Teraz wole nie ryzykować. Jeśli chcesz tak utrzymywać ptaki to ok - to Twoja wola. Ale nie pisz że jest to bezpieczne.
|
| |
Electra | 23.12.2024 13:48:00 |
|
|
| |
WildBirdPark | 09.02.2014 23:36:40 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa
Posty: 356 #1742756 Od: 2013-7-31
| I jak powiedziałeś, warto zaznaczyć że też mam delikatne ptaki - znacznie delikatniejsze od kur, nawet tych rasowych. Z kur: -Silki Jedwabiste z papierami -New Hempshire -Zółtonóżki -Hamburskie z papierami
Kaczki: -Mandarynki -Karolinki -Czernice -Kazarki rdzawe
Gęsi: -Bernikle białolice -Gęsi Tybetańskie -Gęsi Egipskie
Gołębie: -Lahore -Felegyhazery -Pawiki starego typu -Bociany Polskie -Pocztowe
i chyba najdelikatniejsze z wszystkich ptaków - Australijskie Łabędzie Czarne.
Uwierz mi - wiem co mówie... |
| |
Zlotowa | 10.02.2014 00:15:19 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Garwolewo/Londyn
Posty: 178 #1742775 Od: 2013-4-28
| Nigdzie nie napisałem, że jest to bezpieczne. Trzymam tak swoje zwierzęta bo jestem amatorem hodowcą. Pasjonatem. Jak napisałem kilka postów wyżej, utrzymuje pomieszczenia zwierząt w czystości, dbam o nie. Wszystkie nowe zwierzęta które wprowadzam do gospodarstwa przechodzą kwarantanne. Póki co wszystko jest oki. Oprócz czerwonych robaczków, nie miałem większych problemów. Jesteś zawodowcem trzymając takie ptaki, a nie małorolnym rzemieślnikiem jak ja. Piszę tylko żeby nie popadać w skrajności. Nie trzymasz chyba każdej pary w oddzielnym budynku? _________________ Robert |
| |
WildBirdPark | 10.02.2014 00:39:57 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa
Posty: 356 #1742783 Od: 2013-7-31
| Zlotowa, każdy gatunek u mnie ma swój boks - głównie ze względów na agresje międzygatunkową. Grzebiące mają osobny budynek tak jak i blaszkodziobe. Ptaki tych grup nie mają ze sobą żadnej styczności - mają osobne budynki, osobne wybiegi. Poideł od kur nigdy nie używam np u gęsi i odwrotnie. Podobnie z karmidłami czy korytami. Blaszkodziobe są odporniejsze, nie zarażają się tak łatwo jak kury np od dzikich gołębi. Kura od dzikiego gołębia może się każdym syfem zarazić (to dlatego w czasach ptasiej grypy był nakaz zadaszania wolier z grzebiącymi i nie puszczanie ich wolno). I powstaje łańcuszek: gołąb zaraza czymś kure, kura zaraża kaczke bo dzieli z nią kurnik, kaczka w wyniku osłabienia jest atakowana np przez mykoplazme której jest nosicielem, chora kaczka zaraża kure = tracisz stado. Chodzi o to by zmniejszyć ryzyko poprzez przerwanie tego łańcuszka... Przykładów jest naprawdę wiele na to jak złe oddziaływanie niesie trzymanie ich razem - szybsze przenoszenie nicieni, choroby układu oddechowego, wszy i wszoły które kaczke mogą wykończyć w przeciwieństwie do kury, zapalenie worków powietrznych, itd. itp.
|
| |
mamucha | 10.02.2014 10:04:41 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wielkopolskie
Posty: 116 #1743023 Od: 2013-10-3
| Zlotowa, przesłąłam Tobie mail na priv-a, jakbyś znalazł czas na odpowiedź, będę bardzo wdzięczna. Mamy mały kłopot w kurniku, a Ty jesteś doświadczony w tej materii... |
| |
Leosia | 10.02.2014 10:14:36 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 550 #1743029 Od: 2013-4-2
Ilość edycji wpisu: 1 | A ja zapytam na forum,co to za choroba: kury ładne, niosły się, nagle z dnia nadzień pojawia się kulawizna, kura radzi sobie, niesie. Chudnie po jaimś miesiącu, robi się apatyczna, odchodzi na bok od stada, grzebień i korale ciemnieją i kurczą się, zgon. Zawsze zaczyna się od kulawizny, chyba na prawą noge. Niby bez pasożytów, karmione zbożem, paszą, tarte jabłka, buraki i marchew posypane witaminami, dostęp do wybiegu. Wet standardowo nie wie. Nie było sekcji. |
| |
monia8366 | 10.02.2014 14:14:10 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1743269 Od: 2013-3-21
| ehhh jak na moje oko mykoplazmoza, też to przechodziłam.... Antybiotyk o szerokim spektrum ( później napisze bo mam w apteczce u zwierząt) do wody się go daje i tylko taką wodę mogą pić. Dodatkowo dezynfekcja dobrym środkiem przeciw mykoplazmozie. Niestety to dość natarczywa choroba wpierw jako bateria później przekształca się w wirus i wtedy dopiero ciężko to wyplenić bo jest odporny na antybiotyk . Działać jak najszybciej bo im bardziej będzie wzrastać temperatura tym szybciej będzie działać i się rozwijać. Najlepiej walczy się z nią jak śpi czyli gdy jest zimno. Rok temu jednego miesiąca padło mi na to dziadostwo 30 kur. _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
Leosia | 10.02.2014 16:05:36 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 550 #1743400 Od: 2013-4-2
| To nie atakowało masowo. Jedna padła następna zaczynała kuleć. Za jakiś czas następna, chwila ciszy i kolejna. U mnie u szwagra i u babci, fakt kury z jednego miejsca mieszkały w znacznej odległości. Ciekawi mnie to tak z zasady. Kur nie ma i raczej nie będzie. |
| |
monia8366 | 10.02.2014 16:57:29 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1743452 Od: 2013-3-21
| u mnie zanim zaczęły się masowe padnięcia też tak się zaczynało powoli _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
Zlotowa | 10.02.2014 18:27:08 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Garwolewo/Londyn
Posty: 178 #1743592 Od: 2013-4-28
| Obawiam się niestety, że Monia ma rację. Występuje już ponad 20 wyodrębnionych szczepów tej bakterii. Dwie najważniejsze i najczęściej występujące odmiany atakują, jedna układ oddechowy (kury kichają, mają wydzielinę z nosa), a druga stawy. Jeden i drugi szczep prowadzi do powolnej śmierci i zakażenia całego stada. Jako lekarstwo stosuje się TYLBIAN. I pewnie nie tylko to.
Oczywiście nie jestem fachowcem w tej dziedzinie ale jak pisałem wcześniej, dbam o swoje zwierzęta i co nie co wiem również o ich leczeniu _________________ Robert |
| |
WildBirdPark | 10.02.2014 19:41:39 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa
Posty: 356 #1743657 Od: 2013-7-31
| Tylko że przy mykoplazmozie występuje obrzęk powiek a o tym nie wspomniałaś... Miały spuchnięte powieki..? Czym karmisz? Kukurydza? Chleb? Takie objawy są przy przebiałkowaniu - w pierwszej kolejności siadają stawy i wątroba stąd kulawizna na prawą nogę. Przy skarmianiu chlebem dochodzi do zakwaszenia organizmu, w pierwszej kolejnosci siada wątroba i to również objawia się kulawizną. Również wirusowa białaczka kur objawia się kulawizną, odosobnieniem od stada, powiększeniem wątroby. Przy sekcji padłego ptaka na wątrobie widać białe guzy. To choroba zaraźliwa. I ostatnia opcja na którą stawiam to zakażenie bakteriami ornitobakterium - kulawizna, powiekszona watroba, brak apetytu itd. Aby dokładnie sprawdzić co to, musisz oddać ptaka na sekcje i zrobić badania krwi. Badanie sekcyjne u mnie w miescie kosztuje 20zł. Jeśli karmisz kukurydzą i/lub chlebem - odstaw je z diety kur.
|
| |
Electra | 23.12.2024 13:48:00 |
|
|
| |
monia8366 | 10.02.2014 20:30:03 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1743731 Od: 2013-3-21
| U mnie obrzęku nie było u kur najczęściej objawia się to u indyków. _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
WildBirdPark | 10.02.2014 20:50:36 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa
Posty: 356 #1743776 Od: 2013-7-31
| Obrzęk powiek występuje u wszystkich ptaków, nie tylko u indyków. Myślę że bez wymazów z gardła i badania krwi raczej się nie obejdzie - wtedy będzie pewność co im dolega i czy trzeba je faszerować antybiotykiem. Otwórz dziób chorej kury, zajrzyj do środka, obejrzyj język, przełyk. Przy Mykoplazmozie zazwyczaj dochodzi do zmian, narośla podobne do kaszy manna. Weź patyczek do czyszczenia uszu, wsadz do dzioba, dobrze poocieraj o język i przełyk i do weta. Jeśli wet ma mikroskop to odpowiedź będziesz miała od razu czy to bakterie mykoplazmy - widać je dobrze pod mikroskopem. |
| |
Leosia | 10.02.2014 22:49:28 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 550 #1743963 Od: 2013-4-2
Ilość edycji wpisu: 1 | Dziewczyny jeśli kiedykolwiek znowu kupie kury - będziecie na mnie skazane! Co za wiedza <3 szkoda że, moje kurki nie doczekały (pies je zagryzł zanim wszystkie okulały) . I po drobiowej przygodzie :-(
Obrzęku powiek nie miały, grzebienie granatowosine się zrobiły,kukurydzy ani cchleba nie jadły ale były po przygodzie na fermie i GMO, antybiotyki, pasze pewnie zabiły im wątrobe :-(
|
| |
monia8366 | 10.02.2014 23:22:55 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1744017 Od: 2013-3-21
| hehehhe tylko tu panowie zdominowali rozmowę ))) _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
LadyM. | 11.02.2014 00:38:30 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1744068 Od: 2013-3-22
| No, fajnie w sumie, że chłopy się za ...kury wzięli. |
| |
Leosia | 11.02.2014 09:17:45 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 550 #1744245 Od: 2013-4-2
| Upsssssss... Ważne że, jest ktoś kto się zna i tą wiedzą dzieli. |
| |
monia8366 | 11.02.2014 10:28:30 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #1744336 Od: 2013-3-21
| WildBirdPark ale szczerze jesteś uroczy w tym swoim przekonaniu o możliwościach i chęciach weterynarzy Już widzę takie zaangażowanie u miejscowych wetów hehheh jeśli koza jest za tania na leczenie i nas unikają nie raz to co powiedzieć o sekcji zwłok kury _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
WildBirdPark | 11.02.2014 11:37:40 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa
Posty: 356 #1744408 Od: 2013-7-31
| Dziewczyny, jeśli lekarz ma specjalizacje z ptaków to nawet wykonanie sekcji nie śmierdzi groszem - ma możliwość taniego zarobku. Ja zawsze jeśli już dochodzi do padnięcia to robie sekcje - sam. Jeśli zmiany nie są mi znane, pakuje w worek i do weta. To nic nadzwyczajnego w dzisiejszych czasach - kwestia tylko znalezienia weta. Nie sądze by wet od psów i kotów był w stanie zdiagnozować sekcyjnie przyczyne padniecia kury. Ja mam dwóch weterynarzy w okolicy od zwierzat gospodarskich i nie mam z tym problemu, mimo że mieszkam w małym miasteczku. |
| |
LadyM. | 11.02.2014 11:51:02 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1744428 Od: 2013-3-22
| Szczęściarz, jednym słowem. |
| |
Electra | 23.12.2024 13:48:00 |
|
|