| |
barbik | 23.02.2015 13:07:47 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lublin
Posty: 271 #2051167 Od: 2014-11-5
| No myślę, że na byle kogo twoje nie trafiły |
| |
Electra | 22.12.2024 08:20:51 |
|
|
| |
PatiB | 23.02.2015 13:19:12 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 447 #2051180 Od: 2014-6-23
| Haha no dzięki |
| |
marzena1153 | 23.02.2015 13:52:15 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 62 #2051198 Od: 2014-4-7
| no, ze mnie też kawał baby, a jak mała krówka tylko przestąpiła z nóżki na nóżkę, przyparła mnie bokiem do muru to słyszałam jak mi żebra strzelały |
| |
PatiB | 23.02.2015 14:31:41 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 447 #2051227 Od: 2014-6-23
| Marzena no to właśnie dlatego zostaje przy kozulach z nimi sobie poradzę |
| |
marzena1153 | 23.02.2015 14:58:53 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 62 #2051243 Od: 2014-4-7
| PatiB - a ja mam to i to, bo mimo wszystko - kocham te olbrzymy. Czasem jak doję krowę to kozy mi przebiegają pod krowami jakby się ze mną droczyły a dwie stoją obok mnie i pilnują aż skończę. To takie pocieszne. |
| |
PatiB | 23.02.2015 17:46:09 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 447 #2051403 Od: 2014-6-23
| marzenko ja nigdy nie mialam a wiec nie mam pojęcia co to znaczy mieć krowę
|
| |
barbik | 23.02.2015 18:38:11 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lublin
Posty: 271 #2051462 Od: 2014-11-5
| Marzenko a czym ty jej zawiniłaś? Mnie się prawie nic nie przytrafiło, poza tym, że cielak mnie kopnął w kolano jak go do obory wpychałam,a drzwi mi się nie chciało całkiem otworzyć, ino przez uchylone( ale wtedy miałam może 12 lat). Drugi przypadek: wyrwała mi się moja Matylda z ręki, z łańcuchem(pić jej się strasznie zachciało) i ten bolec do palikowania spadł mi duży palec u nogi( byłam w zwykłych tenisówkach), ale też mi się nic nie stało, nawet nie miałam złamania, na krwi się skończyło, chociaż do tej pory nie rozumiem jak to możliwe( Matyldzię ślicznie zwyzywałam od kobiet lekkich obyczajów i tyle). Teraz już mnie chyba coś wiek dopada i za dużo myślę, co może się zdarzyć przy obsłudze zwierzaka. |
| |
jacek | 23.02.2015 18:54:21 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Zborowice małopolskie
Posty: 182 #2051482 Od: 2014-3-17
| Z tymi królikami to zauważyłem jeszcze jedną rzecz,mianowicie chodzi mi o miejsce gdzie hoduje się króliki.Mam znajomego w sąsiedniej wiosce który mieszka na uboczu pod lasem, a raczej otoczony przez las.Twierdzi że nigdy nie szczepił królików ale tez trawę ma z polan między drzewami,nie podsila jej nawozami itp.I NIE PADŁY MU NIGDY.No nie licząc lisów.he he |
| |
LadyM. | 23.02.2015 19:05:35 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2051503 Od: 2013-3-22
| Niekoniecznie trzeba "coś zawinić" zwierzakowi. Czasem wystarczy chwila nieuwagi i kotlecik. Mój mąż, który bardzo długo chował różne zwierzaki dostał raz krowim rogiem w twarz tak, że trzeba było szyć wargę. Nic jej nie zaiwnił, tylko się nachylił nad żłobem, a krowa w tym samym momencie podniosłą głowę.
Ale z kopyta czy ogonem, to można dostać celowo.... |
| |
barbik | 23.02.2015 19:53:18 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lublin
Posty: 271 #2051572 Od: 2014-11-5
| LadyM, właśnie parę dni temu pisałam, że można dostać niechcący, ale przyciśniecie do ściany mi pod celowe podchodzi.
Mój mąż swojego czasu przed knurem na wóz uciekał, i dobrze że miał na co wyskoczyć, bo z pół nogi by w ryju świneczki zostało, a niby łagodny był, ale akurat się zbuntował przeciw zamknięciu w chlewiku. |
| |
annorl1 | 23.02.2015 20:57:56 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 434 #2051652 Od: 2014-1-18
| Jacek, co do królików i nie padania... męża brat, mieszka podobnie jak Twój znajomy. lasek, cisza, spokój, zadnych oprysków i nawozów w bliskiej okolicy... królików nie szczepił, bo po co? tyle lat trzymał i mu nie padały, a końcem roku 2014 na wsi był pomór i wszystkie ponad 40 mu padło. szczepionki sa po to żeby chronić naszych podopiecznych. |
| |
Electra | 22.12.2024 08:20:51 |
|
|
| |
LadyM. | 23.02.2015 21:06:21 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2051668 Od: 2013-3-22
| Nigdy przenigdy nie wchodziłam między krowę a ścianę!I nie wiem, czy istnieje taka siłą, która zmusiłaby mnie do tego. Był natomiast taki moment, że mieliśmy kilka opasów i było w oborze dość ciasno. No, niestety, między te zwierzęta trzeba było wejść, nie było wyjścia. Natomiast nie zapomnę, jak zostałam sama z prosząca się maciorą i wykradałam jej te świeżo urodzone prosiaki. Co prosiak chlup, to ja go cap i do kosza. Stres podwójny, bo bałam się szalejącej kupy mięcha i bałam się, że nie ""capnę" tego prosiaka, a ona go przygniecie podczas ciągu dalszego akcji porodowej. |
| |
barbik | 23.02.2015 21:10:30 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lublin
Posty: 271 #2051683 Od: 2014-11-5
| Ojojoj, taki hardcore to raczej nie dla mnie, mogę karmić, ale prosić się nie pomogę. Maciory nie będę hodować na 100%. |
| |
LadyM. | 23.02.2015 21:27:51 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2051719 Od: 2013-3-22
| Świnia prosi się bez pomocy. Tylko trzeba być, bo tych prosiat jest na ogół w miocie kilkanaście, nie wyskakuja seriami, a locha w czasie bólów "nie myśli" o tych juz urodzonych. Potem rzadko się zdarzało, żeby przyległa prosiaka. Jak jej się udało, prosiak zaczynał piszczeć i zrywała się natychmiast.
Raz mi się tak udało, jak zostałam sama z prosząca się lochą i szwagierką wszechwiedząca, na gospodarstwie wychowaną. Poszła, stwierdziła, że to jeszcze ohoho! Więc poszłam na grządki, a jak wróciłam po 2 godzinach, to mama świnka leżała sobie grzecznie na boczku z 12 toma kluseczkami u cycków. Czyli w momencie, jak zaglądała to się pewnie akcja już zaczynała. |
| |
marzena1153 | 24.02.2015 07:57:08 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 62 #2051995 Od: 2014-4-7
| Barbik- nic jej nie zawiniłam. Akurat zakończyłam obdrapywanie jej za uszkami i odchodziłam, ona się odsunęła od ściany, wlazłam tam z chlebem a mąż z drugiej strony przylazł z wiadrem śrutuy i wybrała śrutę, zrobiła pięknie mojemu mężowi miejsce co by się zmieścił z tym wiaderkiem i pyk - z impetem przysunęła się do ściany. A teraz jestem w "żałobie, mąż wczoraj sprzedał moją Simkę handlarzowi, od roku była prawie bez mleka, 2x poroniła i nie mogliśmy jej zacielić. Ryczałam wczoraj cały wieczór. |
| |
barbik | 24.02.2015 19:56:16 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lublin
Posty: 271 #2052763 Od: 2014-11-5
| Marzenko, przykre, ale cóż począć, takie życie zwierząt.
|
| |
jola1979 | 24.02.2015 21:48:40 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #2052903 Od: 2013-3-21
| Przeniesiono z
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Malwina71 pisze: Weszynoska,moje owce też są trochę płochliwe,ale nie tak bardzo.... Jak je kupiliśmy w zeszłym roku,to były straszne dzikuski, ale z miesiaca na miesiąc jest coraz lepiej,uwielbiają suchy chlebek i tym je oswajamy,muszą do nas podejść,żeby go dostać i jedzą już pięknie z reki, ale ta owca jest naturalnie dzika i taka pozostanie
|
| |
Malwina71 | 25.02.2015 11:55:48 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Bystrzyca Kłodzka
Posty: 99 #2053294 Od: 2014-4-23
Ilość edycji wpisu: 18 |
|
| |
jola1979 | 25.02.2015 14:27:36 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #2053413 Od: 2013-3-21
| Malwinanormalnie zwierzyniec na całego. Śliczne króliczki Fajniutkie te małe prosiaczkiTakie maciupeńkie.No,ale ich mamy to miałabym trochę "stracha" .Dobrze,że nie duża Możecie się śmiać,ale jakoś świń(takich zwykłych),to się trochę boję.Mam chyba uraz z dzieciństwa.Gdy byłam dzieciakiem to było tak u nas "w modzie"wypuszczanie świń na podwórko.Starsi-rodzice,czy dziadkowie robili porządki w chlewiku,a dzieciarnia pilnowała świń na podwórku. To,żeby gdzie w zakamarek nie wlazły,to żeby za bardzo podwórko zryte nie było...... No i my z bratem mieliśmy za zadanie pilnowanie tych świń.Świnie-tuczniki,to był pikuś.Najgorzej gdy taką loszkę wypuścili.To była wtedy jazda.Jedna taka u nas była,którą do dziś mam przed oczami.Nie dość,że ryj krzywy,to jeszcze zeza miała i w dodatku wielka jakaś,większa niż inne loszki. No i do tego wredna jędza z niej była,bo lubiła pogonić i do tego charczała. Najgorsze było to,że nigdy nie było wiadomo,w którą stronę pobiegnie.Patrzyła prosto,robiła nawrót i biegła w inną stronę.No,a tempo to ona miała.Nie zawsze zdążyliśmy z bratem na czas uciec.Ile razy się zdarzyło,że już pysk otwierała,żeby użreć(o właśnie,do tego wszystkiego gryzła).O kurcze,ale na wspomnienia mnie naszło |
| |
acerprzemo | 25.02.2015 14:52:18 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 414 #2053422 Od: 2014-10-11
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | Malwina RAJ NA ZIEMI u Ciebie. |
| |
Electra | 22.12.2024 08:20:51 |
|
|