Inne zwierzęta w naszych gospodarstwach |
Malwinanormalnie zwierzyniec na całego. Śliczne króliczki ![]() Fajniutkie te małe prosiaczki ![]() ![]() ![]() Możecie się śmiać,ale jakoś świń(takich zwykłych),to się trochę boję.Mam chyba uraz z dzieciństwa.Gdy byłam dzieciakiem to było tak u nas "w modzie"wypuszczanie świń na podwórko.Starsi-rodzice,czy dziadkowie robili porządki w chlewiku,a dzieciarnia pilnowała świń na podwórku. To,żeby gdzie w zakamarek nie wlazły,to żeby za bardzo podwórko zryte nie było...... No i my z bratem mieliśmy za zadanie pilnowanie tych świń.Świnie-tuczniki,to był pikuś.Najgorzej gdy taką loszkę wypuścili.To była wtedy jazda.Jedna taka u nas była,którą do dziś mam przed oczami.Nie dość,że ryj krzywy,to jeszcze zeza miała i w dodatku wielka jakaś,większa niż inne loszki. No i do tego wredna jędza z niej była,bo lubiła pogonić i do tego charczała. Najgorsze było to,że nigdy nie było wiadomo,w którą stronę pobiegnie.Patrzyła prosto,robiła nawrót i biegła w inną stronę.No,a tempo to ona miała.Nie zawsze zdążyliśmy z bratem na czas uciec.Ile razy się zdarzyło,że już pysk otwierała,żeby użreć(o właśnie,do tego wszystkiego gryzła).O kurcze,ale na wspomnienia mnie naszło ![]() |