Rejestracja kozy | |
| | LadyM. | 31.07.2016 22:54:50 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2314690 Od: 2013-3-22
| Taka rada: ponieważ jest te 180 dni (czyli prawie całe pół roku) to nie lecieć od razu do agencji rejestrować, tylko najpierw szukać kupca. A potem ewentualnie zarejestrować dzisiaj, a jutro zgłosić przemieszczenie. | | | Electra | 23.12.2024 02:16:19 |
|
| | | gawron | 01.08.2016 06:43:32 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Południowo-wschodnie Mazo
Posty: 320 #2314739 Od: 2013-11-5
| Tak w zasadzie to 180 dni jest na założenie kolczyka a zgłoszenie urodzenia należy dokonać w ciągu 7 dni tak samo jak np. cielę od krowy. | | | koziebrody | 01.08.2016 06:49:21 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Kalwaria Zebrzydowska
Posty: 615 #2314741 Od: 2014-1-12
| Jak zrobisz zgłoszenie to jest to samo co kolczykowanie,musi być w tym samym czasie.Zgłoszenie musi nastąpić do 180 dni od urodzenia lub w dniu sprzedaży. | | | LadyM. | 01.08.2016 08:21:07 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2314760 Od: 2013-3-22
| Jako rzecze Koziebrody:Zgłoszenie musi nastąpić do 180 dni od urodzenia lub w dniu sprzedaży. "Lub w dniu sprzedaży znaczy oczywiście" jeżeli ten dzień sprzedazy nastąpił wcześniej niz po 180 dniach. | | | kate.koza | 01.08.2016 11:06:08 | Grupa: Użytkownik
Posty: 12 #2314828 Od: 2016-7-29
| Kozy kupiłam od ludzi, którzy mieli tylko jedną kozę. Koza niezarejestrowana, więc również i młode. Kurcze, nie wiem co robić. Czy rejestracja nie jest po to, żeby "produkty" z tych zwierząt czyli mleko, nabiał czy mięso były bezpieczne dla ludzi? A my nie jemy mięsa ani żadnych produktów odzwierzęcych. Koza nie będzie miała młodych a koziołek jest kastrowany. Traktujemy je jak inni psy czy koty. Mamy też mini świnię, która hest naszym ukochanym zwierzęciem i mieszka z nami w domu. Ją też mam rejestrować? Nie rozumiem tego kompletnie... | | | LadyM. | 01.08.2016 11:15:17 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2314833 Od: 2013-3-22
| Jak mówiłąm wcześniej: w Polsce funkcjonuje mnóstwo kóz nierejestrowanych. Mają się lepiej lub gorzej (na ogół gorzej) I ludzie spozywaja produkty od tych nierejestrowanych tez.
Więc Twoje moga funkcjonować jako nierejestrowane długo i szczęśliwie. Dopóki komuś nie zaczną przeszkadzać Wszystko zalezy od tego, kogo masz za płotem i jak blisko. Ludziom różne rzeczy przeszkadzają. Potrafi przeszkadzać pianie koguta i sie robi donos na sąsiada. A nie przeszkadzaja kosiarki, które bucza od rana do nocy, dzień w dIzeń, bo trawę trzeba skosić, jak ma 3 cm. | | | evlin | 01.08.2016 13:43:45 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 39 #2314925 Od: 2014-4-16
| A gdyby trochę pokombinować .... i zgłosić że koziołek idzie na ubój czy oni sprawdzają przed ubojem czy po . Bo jeśli przed to bym go legalnie wyrejestrowała i żyłby sobie dalej | | | LadyM. | 01.08.2016 14:30:21 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2314956 Od: 2013-3-22
| Weźcie kombinujcie jakoś z sensem. Przepisy odnośnie uboju są ogólnie dostępne. Np ten artykuł:
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
| | | evlin | 01.08.2016 19:07:55 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 39 #2315042 Od: 2014-4-16
| LadyM dziękuje jestem w szoku co do wymogów uboju czyli nie pozostało nic innego jak sprzedaż bez kombinacji pozdrawiam | | | Ostry | 02.08.2016 14:25:24 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 113 #2315372 Od: 2016-4-16
| kate.koza pisze:
Witam, miesiąc temu kupiłam koziołka (wykastrowałam) i kózkę. Nie zamierzam powiększać stada, rozmnażać, nie będzie więc mleka. Oczywiście nie ma mowy o zabijaniu na mięso. Traktuję je jako zwierzęta towarzyszące. Czy wobec tego muszę je rejestrować? Rejestracja służy bezpieczeństwu ludzi którzy spożywają produkty od kozy. U mnie takich nie ma i nie będzie. Co w związku z tym robić?. Kozy mają obecnie 3,5 miesiąca. Pozdrawiam.
Witam. 1. Jak nikt cię nie podkabluje nic się też nie stanie. Ale jest obowiazek zakolczykowania KAŻDEJ KOZY BEZ WZGLEDU NA PRZEZNACZENIE. 2. Jak chcesz zarejestrować to musisz pokombinować i proponuję takie rozwiązanie. Pierw musisz iść do ARMiR i zgłosić siedzibę stada -uwaga: nie mów, ze masz kozy tylko ze zamierzasz mieć. Następnie/równolegle zakup tzw. Biżuterie kozią czyli kolczyki dla kozy i capa w zbliżonym typie i wieku ale nie musisz się dokładnie trzymać lat. Osoba która sprzedaje kolczyka to albo ze zwierzęcia padłego lub sprzedanego bez kolczyków lub ubitego. Potem albo ty albo poprzedni właściciel zgłasza przeniesienie ze stada poprzedniego do obecnego. No i trzeba zwierzę zakolczykować i tyle. Niech Żyje Unia Europejska. | | | Ostry | 03.08.2016 13:51:26 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 113 #2315707 Od: 2016-4-16
| LadyM. pisze:
Jak mówiłąm wcześniej: w Polsce funkcjonuje mnóstwo kóz nierejestrowanych. Mają się lepiej lub gorzej (na ogół gorzej) I ludzie spozywaja produkty od tych nierejestrowanych tez.
A dlaczego maja się gorzej te niekolczykowane? Bo nie noszą biżuterii? A jak ją dostaną /legelnie czy też przez net kupując kolczyki to zaraz zaczną dawać lepsze mleko? | | | Electra | 23.12.2024 02:16:19 |
|
| | | LadyM. | 03.08.2016 20:43:11 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2315825 Od: 2013-3-22
| Dlatego, że właściciele tych niekolczykowanych to w większości ludzie ogromnom siłom oderwani od sochy ( pługa nawet nie oglądali z bliska). Kozy stoją w syfie, zawszone, zarobaczone i żywienie odbywa się zgodnie z legendą, ze koza zje co bądź, nawet brzozowa miotła jej wystarczy. Potem taka baba przychodzi i mówi "Pani, a pani to masz mleko od tych kóz? Bo moja Danusia jak siądzie to ledwie szklankę udoi" A z czego ma udoić? Z tych ziemniaków, które już dawno skisły, a w dodatku kury w nie nasrały? Jak kozy są kolczykowane, to brak własnego rozumu zastępuje świadomość, że przyjdzie "kontrol" i mandat wlepią, jak będzie nasrane w ziemniaki, a wiadra na wodę, nawet pustego, nie uświadczy.
Byłam w kilku gospodarstwa, gdzie były kozy niekolczykowane. We wszystkich syf masakryczny, z eodraza bierze nawet do tej obórki wejść, bo nie wiadomo z czym się wyjdzie, a smród powala. Założę się, że wśród właścicieli kolczykowanych kóz takie warunki zdarzają sie jedynie wyjatkowo. | | | rawena | 04.08.2016 09:07:53 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: kuj-pom.
Posty: 82 #2315968 Od: 2015-5-19
Ilość edycji wpisu: 1 | LadyM. pisze:
właściciele tych niekolczykowanych to w większości ludzie ogromnom siłom oderwani od sochy ( pługa nawet nie oglądali z bliska). Kozy stoją w syfie, zawszone, zarobaczone i żywienie odbywa się zgodnie z legendą, ze koza zje co bądź, nawet brzozowa miotła jej wystarczy.
Trudno się nie zgodzić z powyższym. Nie dalej jak dwa tygodnie temu miałam "przyjemność" zobaczyć takie coś. Przyjechał do mnie facet celem nabycia koziołka - wiek, rasa były mu obojętne bo jak twierdził, kozy to on "ma tylko na mleko bo tego minsa to nik nie je bo capi i zaś jak się co uchowie to on i darmo odda, ale kozła do swoich chce swojego". Jako, że u znajomej jest jedno koźlę płci bardziej bojowej na wydaniu, a Babcia koźlaka chce sprzedać "do gara albo w ludzkie warunki bo na poniewierkę nie da", więc przypadł mi w udziale przywilej zrobienia inspekcji w miejscu, gdzie Skud miał by zamieszkać (imię dostał jako skrót od codziennego wyprowadzania przy którym Babcia wrzeszczała na niego mniej więcej tym tekstem "skudniku jeden, ubije jak psa jak mi jeszcze jednego kwiata obeźresz" - koźlak cierpliwie krzyk znosił a następnego dnia przy wyjćiu na łąkę obowiązkowo na kwiatki leciał, czyli na co dzień ta sama checa). Ale wracając do meritum, zapakowałam do auta Babcię ze Skudem na kolanach i jedziemy.... Daleko nie było, bo ok 4 km. Zajeżdżamy na miejsce, na dworze 34 stopnie w cieniu, cienia nie cholery nie widać, chałupka, jak chałupka, gorsze widywałam więc przerażenie mnie tylko lekkie ogarnęło. Za to za chałupką sad przeogromniasty, łąki w koło mimo upałów zielenią oko cieszą tylko kóz nie widać. Ale pomyślałam, że w tym upale to pewnie pod drzewami śpią albo gdzie indziej się w cieniu pochowały. Wyłazi dziad z chałupki, grzecznie go pytam czy mogę zobaczyć te jego kozy bo tak jakoś mam, ze lubię na zwierzaki popatrzeć, zestaw do korekcji raciczek zawsze mam "przypadkiem" przy sobie ( są tu na forum tacy, co to z autopsji znają ), więc po prostu chcę je zobaczyć i już. Chłopina cofnął się chałupki, coś tam w garść chwycił i rzuciwszy mi "idom za mno" dziarsko pomaszerował za chałupę. Babcia Skuda przywiązała do kierownicy (jednak jest kobieta kreatywna, bo żeby linki nie przytrzasnąć zrobiła to przez na szczęście otwarte okno)i potruchtała za nami. Naszym oczom ukazała się murowana rudera o wymiarach ok 3 na 2 metry, szumnie przez gospodarza koziarnią. Moja pierwsza myśl - co on tam kuźwa może mieć w środku.... Rzeczywistość przerosła moje najczarniejsze przewidywania. W tym czymś po jednej stronie była rupieciarnia z graciarnią a po drugiej...pod ścianą (ok160cm - bo to ta krótsza ścianka) murowane koryto na wysokości ok 60-70 cm poprzedzielane betonowymi murkami na 4 części. Murki wysokie na jakieś 130 cm i takież też długie, czyli betonowe mikro boksy... Przy korytach kozy na łańcuchach uwiązane na krótko, tak, że tylko wstać i się położyć a o pomizianiu pyskiem po grzbiecie i bokach nie ma co marzyć. Nas podłodze beton i popruszone słomą, chociaż patrząc na kolor kóz to słoma raczej rzadkim gościem tam bywa. W korytach pusto....Lizawka? Pewnie nie znały, wody zero, upał w pomiszczeniu i smród taki, że mi się cofać zaczął obiad z dnia poprzedniego, no i oczywiście kozy "lewe" czyli bez biżuterii. Chłop zapytany o kolczyki wprost stwierdził, że " pier.... agyncje i jejich kolczyki, zgłaszać nie bydzie a jak mu kto jakom kontrol naśle to on kozy zapier... i zakopie bo nie bydzie mu sie nikt do kozów wpier..." Nie przytoczę tu ani słowa z tego co Babcia facetowi powiedziała, ale uwierzcie, parobek u szewca mógł by się od niej wtedy uczyć... Pomaszerowałyśmy do samochodu, Skud chyba czuł, że wraca bo przez okno do auta wskoczył i grzecznie na siedzeniu czekał a ja się zastanawiam jak to zrobić, żeby facetowi kozy odebrać... Jeśli faktycznie by mu kontrolę nasłać to dziad kozy utrupi...a jeśli on tego nie zrobi to mądrzy kozy każą zutylizować bo nie kolczykowane. Tak źle i tak nie dobrze, nie mam tu mądrego wyjścia, bo co by nie zrobić to się odbędzie ze szkodą dla zwierząt.
| | | kate.koza | 04.08.2016 10:01:54 | Grupa: Użytkownik
Posty: 12 #2315974 Od: 2016-7-29
| Takie rzeczy dzieją się tylko dlatego, że zwierzęta trzyma się wyłącznie po coś. Mleko, mięso, jaja etc. Gdyby zwierzę było do kochania jak pies czy kot, a nie do wykorzystania, wszystkie byłyby traktowane z szacunkiem i żyły w godnych warunkach. A wszystko to wiąże się z kasą. Zamknę w betonie, przywiąże na łancuch i mleko będę miał albo zamorduję na kiełbasę. A jak nie zamordujęcsam to sprzedam komuś kto zamorduje. Jakby bez mordowania zwierząt nie dało się żyć. Da się i to w zdrowiu....i z czystym sumieniem. | | | LadyM. | 04.08.2016 12:11:03 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2316001 Od: 2013-3-22
| Kate.koza jedno nie wyklucza drugiego. Zresztą, wszystkie zwierzęta trzymamy "po coś" - albo materialnego, albo duchowego, albo 2in1. Chodzi tylko o to, że trzeba być CZŁOWIEKIEM. Zresztą, te tematy poruszane i wałkowane były na forum setki razy. Tak się składa, że na forum są w większości osoby z jakąś kozią szajbą. Sa tacy, który mają kozy po I coś, tacy co po II coś i tacy co po oba cosie.
Rejestracja wszystkich problemów nie załatwia. Ale mówię, jak nie ma włąsnej świadomości, to zawsze jest obawa o zawartość kieszeni.
Tylko, właśnie, na ogół te dziady (j.w.) p...dolą agencję. Szkoda tylko, ze dopłaty inne z tej agencji biorą i tych dopłat jakoś nie p...dolą. Uważame, że jak p...dolić to już konsekwentnie.
| | | kate.koza | 04.08.2016 12:23:31 | Grupa: Użytkownik
Posty: 12 #2316003 Od: 2016-7-29
| LadyM. Masz rację ale....Wróćmy do ww. koziołka, którego nie sprzedano facetowi, bo syf, beton i łańcuch. A gdyyby było pięknie i kozy na łączce, i czysto, i super. Sprzedajesz a facet tego samego dnia zarzyna i to bez cerkolenia bo sadysta i lubi jak zwierzę cierpi. Nigdy sprzedając kozła nie będziesz mieć pewności co go czeka. Moim zdaniem, ktoś kogo nie stać na utrzymanie całych miotów łącznie z cepkami i na ew. Akastrację ich nie powinien rozmnażać zwierząt. No....ale mleko! No więc chcesz mleko to masz na sumieniu synów swoich kózek. I nikt mnie nie przekona że jest inaczej. Jednego i drugiego nie da się rozdzielić, bo drugie jest konsekwencją pierwszego. Wiem że to trudno przyznać ale to fakt. | | | LadyM. | 04.08.2016 12:40:38 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2316006 Od: 2013-3-22
| Niestety, taka jest kolej losu zwierzat gospodarskich, że podlegają ubojowi. I z tym się trzeba pogodzic. Gospodarz nie ubija zwierząt dlatego, że jest sadystą, lecz dlatego, że na to sa zwierzeta gospodarskie. Jestem przekonana, że ubój gospodarczy odbywa się w lepszych warunkach, niż ubój w rzeźniach. czego nie zlikwidujemy, bo nie da się namówić całej ludzkości, zeby przeszłą na trawę. I nie chodzi tu o to, czy kogos stać, czy nie na utzrymanie całych miotów. Tego typu dylematy powinny raczej dotyczyć utrzymania zwierzat towarzyszących, typu psy, koty - należy dążyć do tego, żeby tych miotów po prostu nie było.
Jeżeli natomiast chodzi o zwierzęta gospodarskie - obowiązkiem człowieka jest zapewnić im dobre życie i ew. dobrą śmierć. | | | Ostry | 04.08.2016 16:18:49 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 113 #2316050 Od: 2016-4-16
Ilość edycji wpisu: 1 | Szczerze mówiąc to głupio gadacie i tyle. Koza z kolczykiem może być traktowana podle, a bez kolczyka super np jak od evlin. To zależy od egzemplarza człowieka, a nie od kolczyka. To ma takie znaczenie jak kolor karoserii na moc silnika. A pojedynczy przykład sadysty nie jest podstawa do wysuwania twierdzeń że większość, zdecydowana większość itp. Macie mało doświadczeń - bo jak można zdobyć je siedząc przed kompem /Lady M./. Za to kobiece zdolności do plotkowania dają wam odwagę do wysuwania zbyt odważnych, żeby nie powiedzieć głupich tez, jak ta powyżej | | | Ostry | 04.08.2016 16:28:58 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 113 #2316054 Od: 2016-4-16
| kate.koza pisze:
Takie rzeczy dzieją się tylko dlatego, że zwierzęta trzyma się wyłącznie po coś. Mleko, mięso, jaja etc. Gdyby zwierzę było do kochania jak pies czy kot, a nie do wykorzystania, wszystkie byłyby traktowane z szacunkiem i żyły w godnych warunkach. A wszystko to wiąże się z kasą. Zamknę w betonie, przywiąże na łancuch i mleko będę miał albo zamorduję na kiełbasę. A jak nie zamordujęcsam to sprzedam komuś kto zamorduje. Jakby bez mordowania zwierząt nie dało się żyć. Da się i to w zdrowiu....i z czystym sumieniem.
Krótko mówiąc - pierdu pierdu babci sranie. Wegetarianie mają koronny argument - nie przyczyniamy się do mordowania zwierząt. I co? I g..no. Jedząc ser pijąc mleko żadem wege nie zastanawia się skąd bierze się mleko. Jako produkt uboczny porodu. Wiec co robic dalej z cielakami jak zeżreć nie mozna? Trzymać? Po 10 latach na 1 krowę przypadałoby do utrzymania 10 innych, pod warunkiem nie rozmażania ich dalej. W przypadku kóz na 1 kozę 20 innych. Żadna ekonomia tego nie wytrzyma. A co z jajkami? 50% wyklutych kurcząt to koguty. Im co dalej? Na to pytanie żaden wege nie odpowiedział. Natomiast wygłaszać szumne kazania i wznosić akty strzeliste to potrafią. Świat taki jak jest moze nie jest doskonały, ale realny. Natomiast wegetariańskie wizje są bzdurą i możecie istnieć w ogóle tylko dzięki nam - mięsożercom | | | kate.koza | 04.08.2016 17:11:15 | Grupa: Użytkownik
Posty: 12 #2316070 Od: 2016-7-29
| Osyry. Pierdu pierdu... Co ty mi tu o mleku i jajach? Widać że w temacie nie jesteś. Od kiedy weganie jedzą jaja, mleko czy sery? Myślałeś, że jedzą produkty pochodzenia zwierzęcego? Nic z tego. Nie trafiłeś. | | | Electra | 23.12.2024 02:16:19 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|