 | Strona: 1 / 1 strony: [1] |
Przepuklina pępkowa |  |
| | Hayami | 09.08.2013 15:43:58 | Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #1564431 Od: 2013-8-9
| Jestem nowa na forum, chciałam się więc przywitać  Niestety to, co mnie tu sprowadza nie jest zbyt miłe - 23.06.2013 na świat przyszła kózka, poród odbywał sie z wieloma komplikacjami i ostatecznie trwał długo i zakończony był podaniem oksytocyny i "manualnym wyciągnięciem" młodej z mamy. Gdyby tego było mało kózka była cała zapuchnięta, nie wiedzieliśmy więc czy przeżyje, była bardzo mizerna. Jak wiadomo nieszczęścia chodzą parami - a w moim przypadku to już całymi stadami - matka odtrąciła małą i nie chciała jej karmić, zaopiekowałam się więc nią, wytarłam, karmiłam butelką itd. Wszystko niby pięknie ale, jak zawsze jest ale... Jakiś czas temu rozładowaliśmy za wybiegu pnie drzew, wszystkie kozy miały świetną zabawę ale po ok tygodniu zobaczyłam, że małej urosła na pępku taka górka, kopuła o wymiarach ok 3x3x3cm, to coś w dotyku nie jest tak twarde jak brzuszek ale nie jest też miękkie, przy ucisku i dotyku nie beczy, więc jej to nie boli, kózka dalej jest radosna, bryka, pije mleczko, je trawę, rozwija się bardzo dobrze i strasznie szybko, ciągle jest pełna zapału. Martwi mnie jednak ta "przepuklina" - bo tak to nazwaliśmy roboczo. W okolicy nie ma żadnego weta, który zna się na kozach, nie umieją pomagać nawet w przypadku biegunki, zupełny brak wiedzy - nie ukrywam, większość wiedzy czerpiemy z tego forum 
Mam więc pytanie - wiecie może co to jest? Czy to się bedzie rozwijać i jak można to "naprawić"? Operacji na pewno żaden z naszych wetów nie przeprowadzi, więc mam nadzieję, że jest inne wyjście. A może to jest niegroźne i tak zazwyczaj goją się pępki koźląt (nigdy nie zwracałam uwagi na przebieg tego procesu)? No i jeszcze jedno pytanie - czy taka koza może zostać matką? Wiem ze to dużo pytań ale może komuś juz się przytrafiła taka sytuacja a bardzo zależy mi na tej małej i się strasznie martwię  Bardzo proszę o odpowiedzi | | | Electra | 25.05.2025 14:07:25 | 
 |
| | | jola1979 | 09.08.2013 17:07:10 | 

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1564563 Od: 2013-3-21
| Witaj. Szkoda,że w takich,niezbyt miłych okolicznościach. Mam pytanie,kto zalecił podanie oksytocyny?Znawcą nie jestem,ale nie słyszałam dotąd o tym,żeby kozie przy komplikacjach porodowych podawać oksytocynę.Pomoc przy porodzie,wyciągnięcie małych,ewentualnie cesarka-ok,ale oksytocyna? Napisz skąd jesteś,woj,większe miasto okoliczne itd Nie miałam takiego przypadku,więc nic mądrego Ci nie poradzę.Co najwyżej to co już wiesz,że powinien obejrzeć kózkę "porządny"weterynarz. Czasem znajdzie się taki bliżej niż nam się wydaje.Może w necie znajdziesz coś o takim weterynarzu. | | | Hayami | 09.08.2013 17:15:04 | Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #1564567 Od: 2013-8-9
| Jestem woj łódzkie i tu albo są ci, którzy leczą małe zwierzęta albo ci od dużych (którym kwalifikacje i wiedza ograniaczają się jedynie do krów i świń), oksytocyne kazał wet (mocno starszy ok 80.), koza dostawała ją później jeszcze bo nie miała mleka przez ok 2 dni ale zaniechaliśmy tego bo nic to nie dawało i ostatecznie mamy "jałową kozę" a mała dostawała mleko od ciotek. Niestety w naszej okolicy są weci w wieku 60+ do 80+ i nikt nie ma bladego pojęcia o kozach
Nikt nie miał podobnego przypadku?  | | | jola1979 | 09.08.2013 19:20:51 | 

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Buk okolice Poznania
Posty: 2239 #1564686 Od: 2013-3-21
| Ja też dawałam oksytocynę(przez zalecienie weta),ale właśnie z powodu braku mleka u kozy,która musiała mieć "wyciąganego koźlaka".Koźlak był duży,bo wyglądał jakby miał 2 miesiące i nie mógł się sam wydostać. Koza po wykocie zaczęła tracić mleko,po kilku podaniach właśnie oksytocyny mleko powróciło. No,ale nie zawsze się tak dzieje. Ja proponuję Ci poszukać w necie, chyba w Warszawie jest weterynaria,gdzie weterynarze mają pojęcie o leczeniu kóz.Poszukam namiary to wyślę Ci na priv. | | | LadyM. | 10.08.2013 01:37:43 | 
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1564958 Od: 2013-3-22
| Szukaj Jarosław Kaba | | | jauma | 11.08.2013 13:18:28 | 
Grupa: Użytkownik
Posty: 82 #1565994 Od: 2013-4-10
Ilość edycji wpisu: 1 | Witaj u kóz nie spotkałem się z przepukliną pępkową, ale swojego czasu u świnek bywała dość częstą przypadłością, obserwuj bardzo często samoistnie się wchłania w pierwszym 4-6 tygodniach. Jeśli się powiększa to trzeba reagować bo szczelina między mięśniami się powiększa i jelita "uciekają" pod skórę, szybka interwencja skalpela i nici potrzebna, natomiast jeżeli nagle zwierzak staje się apatyczny nie pobiera pokarmu dochodzi do stanu podgorączkowego (to zapala się nam lampka i syreny wyją) w tedy następuje uwięzienie jelita między mięśniami i bez pomocy chirurgicznej następuje zgon . Mimo scerowania tego zwierzęcia nie zostawił bym celowo na matkę. | | | Electra | 25.05.2025 14:07:25 | 
 |
|
 | Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|