Witam. Ja pisze z tej drugiej strony tj. Upierdliwy sąsiad,P Sytuacja wyglada tak, ze oboje z sasiadem mamy nieogrodzone dzialki. My mieszkamy od roku i mam juz ogrody, drzewka, kwiaty itp. Ogrodzenie planowane na jesień. Ojciec sasiada na jego dzialce budowlanej zestukał prowizoryczna zagrodę i przywiózł dwie kozy, ale nie trzyma ich w zagrodzie tylko jedna uwiązał na sznur a druga biega wolno. Nie mialam nic do nich (prócz tego, ze szkoda mi zwierzat w te ostatnie upaly bo nie ma tu drzew by sie schronic przed sloncem) poki ta nieuwiązana nie zaczela urzadzac sobie wycieczek do mnie. Mam juz pierwsze straty. Niestety upominanie sąsiada nie daje efektu No i mam pytanie do doswiadczonych kozich hodowców, czy jest moze jakis sposob by zniechęcić ta koze do schadzek? Moze nie lubia jakis zapachow? Przypraw? Cos co moglabym zrobic by moj ogrod przestał byc dla niej atrakcyjną stołówką? Bo do jesieni nic mi nie zostanie z mojej ciezkiej pracy Pozdrawiam
Trzeba zmusić posiadacza kóz by postawił ogrodzenie bo kóz nie zniechęcisz niczym, jak sobie upatrzą to po ogrodzie będzie _________________ http://powr-t.blogspot.com/
no cóż po każdej ze stron bywają i ludzie i taborety. Jeśli się nie da po dobroci to trzeba siłą. To się zdarza każdemu że kozy zwieją i pójdą na smaczny ogród sąsiada ale jeśli nic sobie z tego nie robi i lekceważy problem trzeba zacząć z nim wojować _________________ http://powr-t.blogspot.com/