NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » ROZMNAŻANIE » PORÓD U KOZY

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 30 / 54>>>    strony: 212223242526272829[30]31323334353637383940

Poród u kozy

Występowanie problemów w trakcie porodu, porady
  
jola1979
16.02.2015 23:01:12
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #2046490
Od: 2013-3-21
Według mnie chyba nie ma czegoś takiego,żeby koza miała "zaprogramowane",żeby odchować jedno młode.
Raczej jakieś zaburzenia mleczności i/lub nieodpowiednia dieta kozy w czasie ciąży.
W każdym bądź razie coś z nią nie tak,że co rok odrzuca młode.

Malwina71,a gdy kupiłaś tą kozę z jej córką,to ta odrzucona przez matkę córka była jedynaczką,czy miała rodzeństwo?
  
Electra02.05.2024 00:59:20
poziom 5

oczka
  
monia8366
16.02.2015 23:33:40
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #2046500
Od: 2013-3-21
Jolu ale przecież u ssaków wystepuje takie zzachowanie że matka nawet zabija słabsze młode które wie że nie odchowa.Nie tylko odrzuca.Przynajmniej o takich przypadkach czytałam i rozmawiałam kiedyś z moim znajomym wetem.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
Malwina71
16.02.2015 23:57:06
poziom 2



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Bystrzyca Kłodzka

Posty: 99 #2046508
Od: 2014-4-23


Ilość edycji wpisu: 1
Drogie Panie,na pewno przyczyną nie są błędy żywieniowe,ani podczas ciąży,ani teraz, ponieważ nasze zwierzęta dostają wszystko co powinny,a wręcz dużo więcej,dostają codziennie witaminy,oraz sól biała i czerwoną do lizania.
Koza mama jest kozą rasy saaneńskiej i jest znakomitą mleczniarą.Mleka ma pod dostatkiem,trzeba ją zdajać,bo ma bardzo dużo,dzisiejszy wieczorny udój to 3 litry,bo niestety malutka pije często ,ale jest dla niej stanowczo za wiele.
Cały dzień po stracie jednej córki,bardzo troskliwie opiekuje się drugą,spokojnie stoi ,gdy mała pije,ciagle ją obwąchuje,liże i jest jakby nadopiekuńcza wręcz.Tak naprawdę nie mam pojecia co było przyczyną takiego zachowania,bo i mama i dzieci na moje oko,to okazy zdrowia.
Koza o której mowa,urodziła w zeszłym roku pierwszy raz tylko jedna dziewczynkę.
  
jola1979
17.02.2015 09:56:40
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #2046644
Od: 2013-3-21
    monia8366 pisze:

    Jolu ale przecież u ssaków wystepuje takie zzachowanie że matka nawet zabija słabsze młode które wie że nie odchowa.Nie tylko odrzuca.Przynajmniej o takich przypadkach czytałam i rozmawiałam kiedyś z moim znajomym wetem.


Z tym się w 100% zgadzam,ale wcześniej napisałaś,że koza ma zaprogramowane,żeby odchować jedno małe,czegoś takiego nie ma.
Wiem,że w naturze występuje selekcja naturalna i jeśli matka wie,że nie odchowa wszystkich koźląt,to kasuje te najsłabsze.No,ale to coś innego niż "zaprogramownie"na odchów jednego koźlaka.
Tak samo jeśli koźlak jest chory lub ma wadę-wady(nie zawsze dla nas widoczne),wtedy też w wyniku naturalnej selekcji te młode są przez matkę "skasowane".

Malwina71 nic złego na myśli nie miałam.Nie myślałam wcale o tym,że Twoje kozy są niedożywione,czy coś w tym stylu.Zdarza się,że kozy zbyt dobrze żywione mają problemy z odchowem młodych.Czasem zbyt dużo witamin też nie jest zbyt dobre.
Tu akurat nie piszę o swoich doświadczeniach,jeśli chodzi o dawkowanie witamin.
Opinie na temat podawania witamin są sprzeczne.Tylko nie zrozum mnie źle,nie chodzi o to,żeby wcale witamin nie podawać.Jednak część hodowców twierdzi,że podawanie witamin codziennie nie jest zdrowe dla kóz.No,ale tak jak pisałam,nie są to moje doświadczenia.

Coś jednak musi być nie tak,bo piszesz,że koza to bardzo dobra mlecznica i na pewno byłaby w stanie wykarmić oba młode.Tym bardziej rok temu,gdy miała jedną kózkę.

Co do tego,że Twoje kozy to okaz zdrowia,wcale nie podważam tego.Pisząc o małej(teraz już rocznej kózce),czy tej,którą matka przydusiła,nie piszę,że chore były/są.
Nie zawsze widzimy to co matka koza "wyczuwa".
Gdzieś musi leżeć przyczyna takiego zachowania kozy-matki.
Rozumiem,raz może się zdarzyć,że koza nagle "osłabnie"i nie specjalnie,ale przydusi młode.
Rzadko się to zdarza,ale nie jest niemożliwe.No,ale ta matka raz odrzuciła młode,a teraz przygniotła.
  
monia8366
17.02.2015 10:34:43
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #2046669
Od: 2013-3-21


Ilość edycji wpisu: 1
Ja się wypowiem w tym temacie, ale chcę zaznaczyć że to jest tylko moje zdanie. Piszesz że "Koza mama jest kozą rasy saaneńskiej i jest znakomitą mleczniarą". I myślę, że to jest odpowiedź. Obserwując od tych paru lat jak wyglądają hodowle kóz rasowych czy tzw. mieszańców, rozmawiając z wieloma hodowcami małymi i dużymi już dawno doszłam do pewnych wniosków.Kozy mleczne rasowe ukierunkowane są na mleczność, ich naturalne ( nie reguła) zachowania są często zaburzone. Nie wiem dlaczego ale wiele razy słyszałam o problemach przy wykotach, przy odchowie młodych właśnie u kóz rasowych.Oczywiście nie w duzych hodowlach bo tam koźlęta odbiera się tuż po porodzie i karmi butelką. Także kozy mają tak wyselekcjonowane dawki pokarmu i jakość która dobrana jest idealnie pod rasę, mleczność i potrzeby organizmu.O błędach żywieniowych podobnie jak Jola nie miałam na myśli, że źle karmisz.Tylko miałam na myśli, że nie w odpowiednich dawkach.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
Malwina71
17.02.2015 11:19:21
poziom 2



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Bystrzyca Kłodzka

Posty: 99 #2046718
Od: 2014-4-23
Być może popełniam jakieś błędy,ponieważ dopiero od kilku miesięcy zajmuję się hodowlą kóz i owiec i za pewne jak każdy początkujący hodowca będę uczyła się na własnych błędach,choć chcę zaznaczyć ,że doświadczenie w obsłudze i karmieniu zwierząt posiadam duże,bo wychowałam się w dużym gospodarstwie rolnym,gdzie zawsze była duża różnorodność zwierząt i brałam czynny w tym udział.
Teraz karmie swoje kozy wydaje mi się,że dobrze i dostają odpowiednie dawki w zależności do danej sytuacji,inaczej karmione są ciężarne,a trochę inaczej te po urodzeniu,z witaminami też nie przesadzam ,dostają,ale w niewielkich ilościach.
Mamy już kilka porodów w tym sezonie za sobą i naprawdę jesteśmy zadowoleni z jakości,wielkości i wagi nowo narodzonych kożlat i jagniąt,co chyba świadczy o tym,że jednak nasze zwierzęta karmione są prawidłowo lol
Koza o której ciagle mowa,zajmuje się swoją córka, jak najlepsza matkalol
Chciałam tylko dodać,że obie dziewczynki miały taka sama wagę po urodzeniu(jedna ważyła 3250,a druga 3300) i obie były tak samo żywe i nic a nic nie wskazywało na to ,że ta co zginęła,jest z nią coś nie tak....
A może to był jednak nieszczęśliwy wypadek????
  
Leosia
17.02.2015 11:31:08
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Posty: 550 #2046725
Od: 2013-4-2
Może jednak małe doświadczenie kozy doprowadziło do wypadku. Jest taki trend że, wydajne zwierzęta (mleko, jaja) mają mniejszy instynkt macierzyński. Zabiera im się dzieci lub nie pozwala ich mieć bo nie one są celem a produkt. Nie wiem czy hodowla kóz jest już na tym poziomie degeneracji naturalnego behawioru, mam nadzieje że nie.
  
LadyM.
17.02.2015 11:43:39
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #2046729
Od: 2013-3-22
Na podstawie tego co napisała Malwina71 (koza zdrowa, koźlęta o jednakowej wadze urodzeniowej, żywotne, obydwa dopuszczone przez matkę)nie doszukiwałabym się tutaj jakiś dziwnych teorii, ale stawiałabym na wypadek.
Niestety, takie wypadki się zdarzają, zwłaszcza w okresie tuż po porodzie.

Malwina, wychowawszy się na gospodarstwie na pewno miała z takimi sytuacjami do czynienia wśród innych zwierząt gospodarskich, więc dlaczego nie miałaby taka sytuacja zdarzyć się u kozy?
  
Bucia
18.02.2015 08:38:48
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 231 #2047223
Od: 2014-3-10
Też tak pomyślałam ale niestety po tym jak to zrobiłam Dzwoniłam do weta jutro będzie
  
WildBirdPark
18.02.2015 21:30:43
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa

Posty: 356 #2047777
Od: 2013-7-31
Witam wszystkich po dłuższej przerwie za która przepraszam (ogrom pracy).
Mam pytanie do Was. Dzisiaj o świcie moja Mela powiła bliźnięta. Nie byłem przy porodzie, nie wiem czy wydaliła łożysko. Srom jest czysty, koza silna, ma apetyt, swietnie opiekuje się maluchami. Maluszki tez silne, maja apetyt.
Martwi mnie tylko to ze nie byłem przy porodzie i nie wiem co z tym łożyskiem... Do tej pory łożyska wydalała max. do godziny po porodzie. Nigdy nie miała problemów z porodem, można powiedzieć ze zapierała się raz i młode "wylatywało" z dróg rodnych.
Być może wydaliła łożyska i je zjadła. Trochę mnie to martwi.
  
jola1979
18.02.2015 21:44:47
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #2047788
Od: 2013-3-21
Witaj ponownie wesoły
Według mnie pożarła łożysko lol
U moich kóz też nie zawsze jestem w stanie na czas wyciągnąć i wtedy zeżrą łożysko.
Gdyby nie wydaliła łożyska,to prawdopodobnie miałaby skurcze,parłaby-podobnie jak przy wykocie.
Dla swojego spokoju możesz wezwać jutro weta,żeby podał lek osłonowy.
No,ale według mnie,wszystko jest ok i koza zrobiła sobie z łożyska "deser"lol
  
Electra02.05.2024 00:59:20
poziom 5

oczka
  
WildBirdPark
18.02.2015 21:56:56
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa

Posty: 356 #2047803
Od: 2013-7-31
Jolu mi tez się wydaje ze je "wciągnęła", tym bardziej ze do tej pory nigdy nie miała problemów z porodem ani wydaleniem łożyska. Nie mniej jednak troszkę się martwię - Mela to moje oczko w głowie...
  
Lhuna
18.02.2015 22:51:28
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie

Posty: 378 #2047838
Od: 2014-1-7


Ilość edycji wpisu: 1
No, ale ponoc zeżarcie łozyska jest ok, póki nie jest ono nadkażone bakteryjnie..?
Tzn. oczywiście my, doskonali hodowcy, pilnujemy..
to tak samo jak alternatywne teorie mówią, żeby przy ludzkim porodzie, nie odcinać
pępowiny od razu, tylko poczekać, az przestanie pulsować, przy połozeniu dziecka poniżej macicy/ łożyska. Czyli jak przy całkiem "naturalnym" porodzie. Co ponoć pozwala dziecku zgromadzic dodatkowe 1/2 l krwi,
czyli b.dużo. (Itd. )


  
monia8366
18.02.2015 23:05:32
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #2047847
Od: 2013-3-21
Nie masz czym się martwić wesoły Jeśli nawet nie wydaliła ( w co wątpię) to gdyby pojawił się dziwny w zapachu śluz z drug rodnych zawsze możesz poprosic weta o podanie leku na oczyszczenie.
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
WildBirdPark
18.02.2015 23:25:32
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa

Posty: 356 #2047854
Od: 2013-7-31
    Lhuna pisze:

    No, ale ponoc zeżarcie łozyska jest ok, póki nie jest ono nadkażone bakteryjnie..?




Tu nie chodzi o to czy zjadła łożysko tylko o to czy je wydaliła... Jeśli wydaliła i zjadła to trudno i "smacznego". Ważne ze wydaliła.

Co do zjadania łożyska to jeśli zje to nie koniec świata aczkolwiek jeśli mam możliwość to łożysko wynoszę i pale/zakopuje. Czemu? Bo mimo ze zjadanie łożyska jest naturalnym procesem to jest to proces głownie wynikający z chęci zamaskowania faktu porodu. Moja koza nie musi ukrywać porodu, wilk jej nie zaatakuje. A z punktu widzenia biologicznego, enzymów trawiennych jakie koza posiada jak i samego układu pokarmowego, to jak sobie wyobraże łożysko w zwaczu to jednak według mnie nie jest to obojętne dla układu pokarmowego a juz napewno nie przynosi dodatnich efektów..
Czyli - zje to zje, ale jeśli mogę zabrać to zabieram i utylizuje.

Dziewczyny - dziękuje za pomoc. Będę obserwować Mele. wesoły
  
Bucia
19.02.2015 00:57:02
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 231 #2047872
Od: 2014-3-10
Moniu piszesz że jesli nie wydaliła i pojawi się dziwny zapach i upławy to reagować Czy to nie za późno? W przypadku mojej Tosi o czym wyżej pisałam łożysko wisiało sobie więc samo się nie odkleili a ona jie parła Niestety urwałem je efekt już następnego dnia koza wyraźnie źle sie czuła szybko oddychała była ciepła i nie wstawała, nie Miaa tez pokarmu wet poinformował mnie ze ona sama właściwie od razu po urodzeniu modnych powinna wydalić łożysko a jeśli było tak jak opisałam to trzeba wołać weta
Inna sprawa wet da Tosi antybiotyk i pałeczkę dopochwową-czy to wystarczy żeby się oczyściła?

Mam też problem z młodziutka pierwiastką już 2 razy za kazdym razem rano widziałam że ma rozwarcie i widać kawałek pęcherza płodowego ale nie parła i to się cofnęło Powiedziałam o tym wetowi oraz o tym e mimo podawania zestawu witamin i wapna koza prawie nie chodzi a on nic sobie z tego nie robił Czy powinnam reagować? Znajoma mająca konie twierdzi ze jesli to martwy płód może dojść do zakażenia i koza padnie Mówiła ze wet mógł z łatwością sprawdzić czy płód żyje stetoskopem wysłuchując pulsu on tego nie zrobił Martwię sie
  
jola1979
19.02.2015 09:51:13
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #2047993
Od: 2013-3-21


Ilość edycji wpisu: 2
Ja też staram się łożysko zabrać,gdy tylko widzę,że koza je "rodzi"to staram się czekać aż to nastąpi.Czasem zdarza się,że koza urodzi łożysko bardzo szybko,albo koza rodzi wtedy,gdy mnie nie ma,wtedy nie zawsze uda mi się zabrać łożysko.Zdarzyło mi się kilka razy w ciągu 7lat,że koza zjadła łożysko i niestety,nic na to poradzić nie mogłam.
Według mnie koza jeśli nie wydali łożyska,to ma stan zapalny,gorączkuje,jest niespokojna.W ciągu kilku dni może padnąć.Sory,nie chcę nikogo straszyć.Chodzi mi o to,że gdyby łożysko nie wyszło,to byłoby to po niej widać.To nie jest tak,że koza urodzi koźlaki,a łożysko gdyby zostało w niej,to wtedy koza zachowuje się tak normalnie.
Ja właśnie dlatego,gdy nie widzę,czy koza wydaliła CAŁE łożysko,podaję pałeczkę osłonową na macicę.
To co napisałam na zaprzyjaźnionym forum,wywołało małe zamieszanie.
To nie chodzi o to,że faszerować kozę antybiotykami,nie w tym rzecz.No,ale gdy koza ma problemowy wykot,potrzebna jest interwencja,czy nie widziałam,czy koza całe łożysko wydaliła,to wtedy podaję po wykocie 1/2 pałeczki osłonowo.
No,ale według mnie WBP wszystko z Twoją kozą jest ok.

No,ale tak jak pisze Monika,obserwuj.


Bucia według mnie wet jeszcze może zrobić coś takiego jak "przepłukanie macicy".Nie wiem do końca jak to wygląda,ale mój wet kiedyś wspominał o tym(moja znajoma miała problem ,bo koza nie urodziła całego łożyska,urwało się tak jak u Ciebie,wisiały resztki).Tak,że tej kozie przepłukiwał macicę.No,ale dokładnie nie wiem co robił,bo jakoś wtedy mi to potrzebne nie było i nie zagłębiałam się w ten temat.

Co do Twojej pierwiastki,to kilka pytań mam.
1.Na kiedy termin wykotu?
2.Czy wymię nabrało ?
Zgadzam się z Twoją znajomą,wet może stetoskopem sprawdzić,czy maluch/maluchy żyją.
Co do wychodzącego pęcherza,to też obawiam się,że to martwy płód.
Według mnie wet jak najszybciej powinien przyjechać i sprawdzić co się dzieje.
Ja szybko szukałabym innego weta,a jeśli nie masz pod ręką,to ten co był niech przyjedzie i porządnie zbada kozę.
Koza prawie nie chodzi a on to bagatelizuje?Jakiś dziwny ten wet.
Ja zaopatrzyłabym się w środek energetyczny(pisałam o nim kilka razy na forum).Kozie karmiącej można go podawać,ale nie wiem,czy w ciąży też,to musiałabyś się dowiedzieć.


  
WildBirdPark
19.02.2015 14:08:36
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa

Posty: 356 #2048147
Od: 2013-7-31
Spieszę donieść ze na chwile obecna moja Mela jest silna, ma ogromny apetyt i swietnie opiekuje się maluchami. wesoły dziękuje wszystkim za pomoc. wesoły
  
jola1979
19.02.2015 22:02:55
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Buk okolice Poznania

Posty: 2239 #2048495
Od: 2013-3-21
Czyli jest ok,super wesoły
  
Bucia
21.02.2015 16:17:30
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 231 #2049680
Od: 2014-3-10
Jolu wspomniałam wetowi o płukaniu bo wcześniej o tym przeczytałam na forum-pominął to jakby nie słyszał dał pałeczk ale powiedział ze wszystko już zakmknięte i pewnie ona i tak wypadnie- minęło w tej chwili 6 dni od porodu dzisiaj koza coś jeszcze wydaliła bo jest okrwawiony pod ogonem ale wyraźnie lepiej sie czuje
Co do tej pierwiastki termin ma na ok połowę /koniec lutego dokładnie niestety nie wiem bo nie widziałam kiedy to się stało tak jak u reszty kóz zresztą bo jak wcześniej pisałam nie widziałam wogóle u nich objawów rui uciekały od kozła jak najdalej a on był na łańcuchu więc to że Tosia urodziła to jak cudowne poczęcie. Czy gdyby płód był martwy to szybko by się wdało zakażenie? Ona ma apetyt czasem wstanie i przejdzie sie nie widać u niej mocno złego samopoczucia Też mówiłam mu o środku energetycznym o którym wspominaaś ale da mi butelkę wapna i strzykawkę ona dalej nie rodzi i mało chodzi innego weta nie mam
  
Electra02.05.2024 00:59:20
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 30 / 54>>>    strony: 212223242526272829[30]31323334353637383940

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » ROZMNAŻANIE » PORÓD U KOZY

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny