| |
LadyM. | 18.05.2014 16:34:03 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #1844182 Od: 2013-3-22
| No to tnij ten glistnik i bluszczyk i susz. Glistnik u mnie juz sie suszy. Następny zetne po niedzieli. Ale bluszczyk tak mnie wq...rza, że nie mam serca go zbierać. Truję fernandem. A podobno na coś tam dobry. |
| |
Electra | 11.03.2025 05:21:21 |

 |
|
| |
KoAla | 18.05.2014 16:49:12 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Klępina, lubuskie
Posty: 110 #1844197 Od: 2014-1-15
| Tak, tak - oba ziółka są całkiem zdatne, mają szereg właściwości pozytywnych dla nas dwunożnych, zamierzam ususzyć w tym roku trochę ziół, a bluszczyk można także zaparzać bez suszenia- świeży, listki można jeść np. dodać do pomidorów. Ale to już troszkę poza temat. |
| |
annorl1 | 17.06.2015 15:26:18 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 434 #2126846 Od: 2014-1-18
| Czy ktoś ma jakieś informacje nt. zjadania przez kozy kruszyny? Wczoraj wycięliśmy kilka drzewek, sporo liści jest. Ale z racji tego, że nie moge nic na jej temat znaleźć, to kruszyna leży daleko na ogrodzie, tam gdzie kozy nijak nie mają dostępu. Jak im nie wolno, pójdzie w ognisko... |
| |
LadyM. | 17.06.2015 19:05:01 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2126980 Od: 2013-3-22
Ilość edycji wpisu: 1 | Na ludzi działa żółciopędnie i przeczyszczająco. No to może lepiej sobie darować, żeby potem ślizgawki w obórce nie mieć. (Kora kruszyny to jeden z głownych naturalnych środków przeczyszczających) |
| |
annorl1 | 17.06.2015 19:23:30 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 434 #2126993 Od: 2014-1-18
| Dzięki Iwona No to będzie ognisko Niech tylko podeschną liście i impreza Tak jak pisałam, kozy w żadnym wypadku nie mają dostępu do tej części ogrodu, wiec leżeć może trochę  A ryzykować nie będę, dlatego właśnie zapytałam 
|
| |
Leosia | 18.06.2015 09:22:24 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 550 #2127320 Od: 2013-4-2
| noc kupały się zbliża ognisko się przyda :-) |
| |
LadyM. | 18.06.2015 10:21:28 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2127388 Od: 2013-3-22
| U nas się mówiło na to "sobótka" i takie ognisko też nazywano "sobótką". ("Będziemy palić sobótkę") Oraz chłopcy skakali przez ogień. |
| |
annorl1 | 18.06.2015 10:28:31 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 434 #2127395 Od: 2014-1-18
| A ja nie znam ani nocy Kupały ani Sobótki  U nas nic takiego nie było... |
| |
LadyM. | 18.06.2015 14:29:27 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2127591 Od: 2013-3-22
| Trochę złazimy z trujaków: u nas to było w "wigilię" Św. Jana, czyli 23.06. Na przystani nad Sanem były wianki, na Białej Górze - sobótka. Oprócz tego, kto żyw palił ognicho największe z mozliwych. Nie takie do pieczenia obrzydliwej kiełbasy, bo wtedy nikomu do łba nie przychodziło. Ale do siedzenia wkoło ze śpiewem (i winem marki wino) oraz tp. |
| |
Leosia | 18.06.2015 15:59:34 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 550 #2127653 Od: 2013-4-2
| W Noc Świętojańską zbiera się różne zioła bo wedle wierzeń mają największą moc. Najbardziej trujący dla kóz (i nie tylko) jest lulek czarny, pojawił się w tym roku koło koziego wybiegu. Podobno robi się z niego maść do latania ale chyba nie mam ochoty na odlot spalę go dla pewności w sobótkowym ognisku. |
| |
maszka | 18.06.2015 22:04:17 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 129 #2127869 Od: 2015-4-14
| Podejrzewam, że dla kóz mocno trujacy jest tez pokrzyk wilcza jagoda, szalej jadowity i tojad.Dzieki szalejowi (cykuta) zszedł Sokrates, tojadem załatwiono Arystotelesa. Co prawda koza to nie Sokrates, ale tych ziół tez bym się wystrzegała |
| |
Electra | 11.03.2025 05:21:21 |

 |
|
| |
LadyM. | 19.06.2015 08:47:35 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2128045 Od: 2013-3-22
| Oprócz tego jest wiele roślin, które na kozy nie działają trująco, ale ich składniki przechodza do mleka i działają niekorzystnie na konsumentów tegoż. |
| |
radekduda | 14.07.2015 00:56:28 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #2142825 Od: 2015-5-21
| Jak można kozie zabronić czegokolwiek jeść???? Jak ma 1 hektar terenu do penetracji to sie nie da jej zabronić chyba żeby za nią chodzić 24h. |
| |
LadyM. | 14.07.2015 07:52:03 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2142862 Od: 2013-3-22
| Koza jest na tyle mądra (na ogół), że jak ma wybór, to trujaka nie chapsnie.
Chociaż moja Wanda okorowała jedna tuję. Ale chyba potrzebowała kory i nie miała wyboru. No i w dodatku podobno nie wszystkie tuje są trujące, więc ta pewnie nie była, bo Wanda zdrowa.
A poza tym, po tym hektarze radekdudapowinien się sam najpierw przespacerować i sprawdzić, czy tam niczego z tych największych trujaków nie ma - z typu tych, co parę listków wystarczy, jak szalej np. Oraz np, barszcz sosnowskiego, co parzy ludzi i zwierzęta. No, zresztą wiesz - pańskie oko konia tuczy. Kozę też |
| |
maszka | 14.07.2015 10:09:09 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 129 #2142908 Od: 2015-4-14
| Teoretycznie kozy POWINNY wiedzieć, czego nie tykać. W praktyce nie tykają tego, co im nie smakuje, a nie tego, co trujące. Moje zajadają się wrotyczem, ale dziewanny juz nie ruszą. Niesmaczna.Mięty tez nie -a przeciez lecznicza. Dlatego latem suszę zioła wszelakie (mnóstwo gatunków), wkładam taka mieszankę do papierowej torby i zimą dodaję po garści do każdego posiłku. Mleko jest pachnące wręcz a kozy zdrowe. |
| |
LadyM. | 14.07.2015 11:59:32 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2142957 Od: 2013-3-22
| Moje uwielbiają krwawnik, chętnie jedzą podagrycznik, czarcie żebro, podjadają nawet bez czarny i jaskółcze ziele (te w niewielkich ilościach, ale się zdarzy) I tzw. łobodę (czyli komosę), liście chrzanu, szczawiu końskiego. Niechętnie natomiast jedzą babkę czy łopian, choć podobno niby kozy lubią. Bluszczyku kurdybanka nie tkną (a wieść niesie, że jest taki zdrowotny) Miętę wieszam w pęczkach w obórce przeciwko muchom i zawsze mi dosięgną i zjedzą. Szałwię tudzież. |
| |
karolinaJ24 | 24.06.2016 16:33:35 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Prószków
Posty: 27 #2299896 Od: 2016-3-4
| a co z bluszczem? Moja się najadła liści bluszczu... eh... mało zawału nie dostałam jak przyuważyłam że mi uciekła... co z mlekiem po takiej "wyżerce"? |
| |
LadyM. | 24.06.2016 17:36:37 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Podkarpacie
Posty: 4536 #2299915 Od: 2013-3-22
| Bluszcz (hedera helix) zawiera zawiera hederasaponozyd C, alkaloidy i trujące saponiny. Najwięcej w owocach, ale tych juz teraz chyba nie ma.
Saponiny w dawce 50 mg/kg masy ciała sa silnie toksyczne i mogą wywołać cięzkie uszkodzenie nerek, naczyń krwionośnych, krwi, a w następstwie zgon.
bluszcz zawiera tych trujących związków ok 5% wagowych. Saponiny przechodzą do krwi oraz do mleka. No, ale ile by ta koza musiała tego zjeść?! |
| |
karolinaJ24 | 24.06.2016 18:36:56 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Prószków
Posty: 27 #2299931 Od: 2016-3-4
| Patrzac na to, ze liscie sa lekkie a do tego jeszcze 5% i w przeliczeniu na mase ciala to chyba nie musze sie az tak martwic... co? eh... sama staram sie pocieszyc ze bedzie ok |
| |
artambrozja | 24.06.2016 20:08:45 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: małopolskie
Posty: 1414 #2299956 Od: 2013-3-25
| Karolina, u mnie jedna cholera zeżarła liście konwalii i nic jej nie było, ale mleko poszło do wylania, bo nie miałabym odwagi go wypić. _________________ MANUFAKTURA AMBROZJI |
| |
Electra | 11.03.2025 05:21:21 |

 |
|