| |
katenawsi | 16.11.2018 10:19:23 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 97 #2607351 Od: 2016-5-11
| reneta pisze:
Jak ma wzdęcie to nie daje się chyba drożdży, Na zatrzymanie żwacza owszem, więc trzeba by wiedzieć dokładniej co jest grane. Ale cokolwiek by to było to na pewno dieta: woda i siano, a właściwie to do izolatki i bez siana. Zrób do picia takie coś: na 1 l wody 1 łyżeczka siemienia lnianego gotować 15 minut, odcedzić,ostudzić i dać zamiast wody do picia. Żeby szybciej to zrobić daj na np na 1l wody 2 łyżeczki, a potem dolej ten litr zimnej.Masz Neopropiowet? dawaj 2x dziennie po 3 płaskie łyżeczki w szklance wody rozpuszczone, wlać buteleczką do pyska z boku po policzku, żeby jej nie zachłysnąć. Takie moje rady...
Dziękuję. Dietę sama sobie robi ścisłą. W kojcu też sama siedzi. Już od dłuższego czasu, bo taki typ, że bodla inne i odganiala od jedzenia. Zastanawiam się czy może coś nie jest na rzeczy z układem rozrodczym...ciąż pozamaciczna? To się zdarza u zwierząt? Ona miała podejrzenie ciąży urojonej 2 lata temu. Właściwie to chyba ja wzdelo dopiero po tych drożdżach z kwaśnym weglanem sodu. Podałam po to by pobudzić zwacz, bo słabo jej się odbijalo, słabe ruchy.wczoraj rano. Popoludniu jakies wzdecie, leki przeciwwzdeciowe. A teraz to nie widzę ruchow. Cofki zero.koza siedzi. Osowiala. Nie meczy. Co prawda ona akurat nie z tych gadatliwych ale za to psotnik. A teraz nie ma w niej zywiolowosci... |
| |
Electra | 12.03.2025 17:45:20 |

 |
|
| |
katenawsi | 16.11.2018 10:20:24 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 97 #2607353 Od: 2016-5-11
|
Poproszę i o to. |
| |
katenawsi | 16.11.2018 11:07:04 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 97 #2607378 Od: 2016-5-11
| Płuca osluchowo czyste. Zwacz slabe ruchy. Dostała Rumengel. Ponieważ wczoraj temp. dostala antybiotyk i coś jeszcze... Nie chciał pobrać krwi, "zobaczymy jak się sytuacja potoczy"
|
| |
katenawsi | 16.11.2018 11:13:00 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 97 #2607387 Od: 2016-5-11
| Koza podczas badania się trzesla. Nigdy wcześniej tego nie widziałam u zadnej. Doktorowi też się to nie podobało. Zobaczymy. Ale zaczęła troszkę jeść, więc jestem pełna nadzie |
| |
reneta | 16.11.2018 11:25:11 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 224 #2607396 Od: 2013-8-6
| glukozę dał? może to była glukoza? A może ona ma zatkane księgi |
| |
katenawsi | 16.11.2018 11:37:08 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 97 #2607406 Od: 2016-5-11
| Nie. Nie glukoze. Jakiś zastrzyk domiesniowo. Czy przytkane księgi nie mam pojęcia. Jak się objawiają? Wiem jak to anatomicznie wygląda. Wiem, że mogą się przytłacza np gdy koza zje łożysko lub jakieś ustrojstwo. Na niczym nie przylapana. Ostatnio wychodziła w poniedziałek na łąkę przez podwórko. |
| |
reneta | 16.11.2018 11:55:23 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 224 #2607421 Od: 2013-8-6
| W sumie chyba zatkanie ksiąg objawia się podobnie do zatrzymania żwacza... Chyba.Mój wet mówi żeby na to dawać dwa razy dziennie po kostce drożdży rozrobionych i jak ruszą to wrzątkiem zaparzyć i wlać butelką jak przestygną. Do tego ten Neopropiovet no i do picia ten ugotowany kleik z lnu. Nic do jedzenia. Glukoza w iniekcji
|
| |
katenawsi | 16.11.2018 12:52:24 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 97 #2607447 Od: 2016-5-11
| Koza znów leży. Przestała jeść.Nie ma cofki. Musiałam wyjechać z domu na rehabilitację. Jak wrócę siemię podam. Te zel co dostała to właśnie drożdże z dodatkami. Czytałam że u bydła przy księgach trzeba rozrzadzic zawartość. |
| |
katenawsi | 16.11.2018 13:03:59 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 97 #2607454 Od: 2016-5-11
| Mogę jej podać podskornie kroplowke z glukozy. Dozylnie niestety nie umiem. Neopropriowet postaram się kupić jeśli będzie. |
| |
reneta | 16.11.2018 19:25:58 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 224 #2607555 Od: 2013-8-6
| Katenawsi co z kozą? |
| |
katenawsi | 17.11.2018 16:34:59 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 97 #2607798 Od: 2016-5-11
|
Troszkę je, ale głównie słomę. Wybiera pojedyncze słomki. Siana za bardzo nie chce, dosłownie kilka traw z niego skubnela. Udało mi się dostać neopropiowet plus. Podaje. Dwa razy dziennie po łyżce w wodzie, strzykawka 100 do pyska. I po 25ml tej pasty od weta. Temp 38.8. Kal w normie. Zwacz jakoś pracuje, bo skurcze brzucha widziałam. Nie siedzę przy niej dużo, bo mam zapalenie gardła czy tchawicy i temperaturę. Nie chcę też kóz zarazić. Nie wiem jak to z tym jest, ale wiem że jak mieliśmy w domu zapalenie oskrzeli i płuc, to po kilku dniach byczek też dostał, więc coś jednak się zarazaja.
Liczę, że kozunia z czasem będzie coraz lepiej. Zobaczymy. Od 24h zmian nie ma.
Dziękuję bardzo.i Tea (kozka) też dziekuje.
|
| |
Electra | 12.03.2025 17:45:20 |

 |
|
| |
katenawsi | 17.11.2018 19:06:36 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 97 #2607844 Od: 2016-5-11
| Aha, zapomniałam dodać, że "kleik" z siemienia też dostaje |
| |
reneta | 17.11.2018 19:25:02 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 224 #2607854 Od: 2013-8-6
| Miejmy nadzieję że wydobrzeje
|
| |
katenawsi | 18.11.2018 10:18:22 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 97 #2608002 Od: 2016-5-11
| Właśnie byłam obejrzeć. Całkiem dobrze się ma. Znacznie się ozywila. Dziękujemy. Myślę że będzie już dobrze |
| |
monia8366 | 19.12.2019 20:35:09 |


Grupa: Administrator 
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4643 #5330352 Od: 2013-3-21
Ilość edycji wpisu: 1 | Tirus pisze: Moi drodzy , poratujcie mnie doświadczeniem i mądrym słowem . Więc .. w sobotę rano gdy poszedłem do obórki na przegląd jedna z kóz leżała , wziąłem ją na zewnątrz , koza po paru krokach położyła się , obróciłem ją na bok (od razu wtedy zauważyłem większe problemy z oddychaniem) sprawdziłem czy nie ma żadnych ranek czy podwozie w porządku , wszystko ok . Koze oddzieliłem od pozostałych, od soboty do teraz prawie nie jadła , raczej nie piła , ma problemy z oddychaniem (jak oddycha to ...wzdycha przy oddychaniu) Koza nie wstaje ale po zagrodzie się przemieszcza.. jak nikt nie patrzy :p Macałem koze i z lewej strony ma jakieś stwardnienie ( była dopuszczana ale nie wiem czy jest konta) W sobotę koza dostała od weta antybiotyk jakąś lżejsza wersję nie szkodzącą płodowi nazwa Betamox. Piszę tutaj do was , powiedzcie mi co to może być , co sprawdzić bo ten weterynarz chyba wcześniej kozy żadnej nie leczył 
monia8366 pisze:
koza ma wzdęcie jeśli to trwa od soboty to pewnie już się przekręcił. Jedyna rada to taka koza ustawiona przodem wyżej jak leży to podstaw pod nogi przednie jakieś koce. Wlej jej do żwacza ( podnosisz łebek tak jak koźlęta piją z wymienia mleko) i butelką czy wielką strzykawką podajesz 30 ml wódki z 30 ml wody ( rozmieszane) następnie masowanie ale tak z 30 min. Okrągłe ruchy rąk w kierunku zegara po brzuchu ( najbardziej lewa strona) później podasz jej drożdże rozmieszane z ciepłą wodą tak by urosły ( piekarnicze świeże lub suszone) znów wlewem . I znów masowanie z 30 min. Tym razem ją postaw jak ustoi to ją masuj. Będzie jej się odbijać będzie stękać ale próbuj bo ona zaraz może paść.
Tirus pisze:
Koza ma bardzo wyraźnie widoczne boczki głodowe , jak pukam delikatnie po brzuchu to nie ma balonika nie jest spuchnięta..
monia8366 pisze:
kozie stoi żwacz to jakich złotych rad chcesz uzyskać. Wzdęcie mogło być drobnobąbelkowe, mogą być zatkane księgi, może być ciało obce w czepcu. Nie ważne co, ważne że żwacz stoi. A ty pierwszej pomocy nie udzielasz.
monia8366 pisze:
I nie rób z ludzi idiotów bo edytowałeś post, wczoraj brzmiał inaczej.
Tirus pisze:
Post z proźbą o pomoc edytowałem od razu jak go wstawiłem żeby dopisać że koza nie wstaje i od tamtego czasu był nie ruszany , na pewno to możesz sprawdzić . A ty jako admin reagujesz , dajesz dobre rady i na pewno jesteś mądrzejsza ode mnie ale jesteś bardzo pretensjonalna , wyobraź sobie że nie wszyscy chcą z Ciebie zrobić idiotkę. Mimo wszystko dziękuję za diagnozę na pewno była bardziej trafna od mojej i miejscowego weta.
monia8366 pisze:
czyli mówisz że koza zaczęła jeść i ma się już dobrze, wstaje ale na złość nie gdy widzisz, wet który niby się nie zna nagle się zna ? Kto tu jest pretensjonalny ? Szukasz rady która jest wygodna czy niewygodna bo nie wiem. Dla przeżuwacza zatrzymany żwacz to pewna śmierć i czy miała wzdęcie czy go nie miała to ja mogę tylko się domyślać jednak nie zmienia to faktu że koza nie je a ty nic nie robisz. Rób jak uważasz.
asica pisze:
Tirus tak po sprawiedliwości to powinieneś Monię przeprosić. Za ten przymiotnik"pretensjonalna". Wykazała nie tylko życzliwość ale i cierpliwość, tłumacząc jak masz kozie pomóc. Czytam wszystko co tutaj jest napisane i po przeczytaniu Twojego posta nie wiedziałam czy szukasz pomocy, czy sobie żartujesz. Monia potraktowała Cię poważnie i chwała jej za to , bo przy okazji ja się dowiedziałam co zrobić, gdy kozie stanie żwacz.
asica pisze:
Ja dziękuję za Twoje wpisy Moniu. Twoje zaangażowanie daje mi nadzieję, że gdy moja koza zachoruje,to spotkam się z równie szybką reakcją i życzliwą radą.
monia8366 pisze:
Dziękuję za miłe słowa, zawsze pomagam i zawsze każdy przypadek traktuje bardzo poważnie. Wielu osobom pomagam też telefonicznie i przez Messengera. Po to jest to forum a ja zawsze pomagam gdy tylko mogę na odległość. Tylko szkoda że nie każdy podchodzi do pewnych spraw poważnie. Bo tak naprawdę z wypisu pierwszego można myśleć, że ktoś sobie żarty robi z poważnej sytuacji.
monia8366 pisze:
Tirus napisz poważnie co się dzieje, jakie ma objawy i jaka była reakcja kozy na pomoc którą miałeś zastosować to będziemy dalej dyskutować. Ja siedzę i czytam tylko więc muszę znać dokładne objawy w opisie.
Tirus pisze:
W sobotę jak zobaczyliśmy że jest z nią coś nie tak podaliśmy jej ten antybiotyk od weta ... To miało być z tego co mówił na zapalenie płuc no i to też stało się kierunkiem leczenia ... Do wtorku kiedy też napisałem na kozolinie do was bo poprawy stanu kozy nie było. Po tym jak pisałaś mi że może to być wzdecie zastosowałem się do twoich zaleceń , koza zastała napojona i wymasowana niezbyt się jej to podobało ale coś zaczęło jej chodzić po żołądku .. dlatego też liczyłem na poprawę , coś tam zaczęło się dziać po prostu po masażu. Nie pomogło to nic , dziś w żołądku wyraźnie było czuć za twardnienia .
monia8366 pisze:
To są złogi z pożywienia, nie pije żwacz się nie rusza więc kilkuminutowe masowanie nie da rady. Na pewno te złogi są już "zaparzone" podaj jej olej rycynowy koło 40 ml i masuj naprawdę masuj i to długo te złogi muszą puścić, dodatkowo rano zrób jak najwcześniej lewatywę ( kup gotową w aptece). Po podaniu i masowaniu odczekaj koło 2 godzin i znów zastosuj to co napisałam wyżej czyli wódka masowanie drożdże masowanie. Podawaj jej wodę do pyszczka by się nie odwodniła to po pierwsze ( dobrze też dodać do nich elektrolity z apteki) i druga sprawa te złogi trzeba rozpuścić. Olejek i woda myślę że swoje zrobią. Co do zapalenia płuc to mam kilka pytań : kaszlała ? miała wyciek z nosa ? miała gorączkę ? miała biegunkę ? lekarz ją osłuchał ?
co do masowania mój koziołek miał drobnobąbelkowe wzdęcie masowałam go 5 godzin na przemian z mężem. Rąk nie czułam kilka dni ale koziołek żyje.
Tirus pisze:
Moi drodzy , koza wczoraj napiła się z ręki no i dało to nadzieję ..nadal prawie nic nie jadła. Padła na około godzinę przed moim wpisem. Gdy ją otworzyliśmy wyraźnie było widać dokładnie to o czym mówisz złogi z zaparzonego jedzenia. Na pewno gdybym od razu poradził się Ciebie i napisał tutaj do was w sobotę czy niedzielę to nawet nie doszło by do utworzenia się złogów może skończyło by się na wódce żeby pobudzić żwacz. Bardzo mi jej szkoda , następnym razem gdy coś zaniepokoi mnie u kózek napisze od razu. Dziękuję wam wszystkim za pomoc , Monia masz bardzo dużą wiedzę dziękuję Ci ślicznie , powiedz jak długo zajmujesz się hodowlą.
asica pisze:
TIRUS przykro mi ,że straciłeś kozę. Pozdrawiam Cię.
monia8366 pisze: Bardzo mi przykro Dlatego też zareagowałam nerwowo trochę Cie napadając ponieważ wiedziałam co ją czeka jeśli nie zaczniesz działać. Hoduję ponad 10 lat z małą przerwą, jednak leczeniem kóz zajmuję się także dość długo. Jestem już prawie technikiem weterynarii oraz od lata zajmować się będę Inseminacją kóz po zakończonym kursie i egzaminie. Nie raz bywa i tak że rozmawiam z lekarzami weterynarii z różnych stron Polski doradzając im leczenie jakiegoś przypadku. Dlatego warto czasem poprosić o pomoc i posłuchać rad. Nie jest to kwestia przechwałek ale bardzo dużo kóz żyje dzięki temu że ktoś o tą pomoc poprosił. Jest mi bardzo przykro, gdybyś napisał wcześniej na pewno kuracja by pomogła Głowa do góry choć wiem że nie jest to proste.Posiadam także Certyfikat Mroczek "WinPas" w bilansowaniu dawek paszowych więc ustalam indywidualnie żywienie dla każdej sztuki w różnych fazach.
asica pisze:
Na rady od tych, którzy kozy chowają przez wiele lat, po prostu nie ma ceny. Taka bezinteresowna życzliwość jak Twoja Moniu, zasługuje na pochwałę i wdzięczność. Nie spotkałam w swoim życiu nikogo takiego jak Ty. Nikogo, kto byłby takim bezinteresownym pasjonatem. Podziwiam Twoje zaangażowanie. Nie piszę tego przez grzeczność, po prostu sprawiedliwie tę sytuację oceniam.
monia8366 pisze:
Tirus twój wet to bałwan, te duszności które koza miała to było wzdęcie i na pewno drobnobąbelkowe.
_________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
monia8366 | 19.12.2019 20:39:58 |


Grupa: Administrator 
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4643 #5330362 Od: 2013-3-21
| asica ja to robię tylko dla tych zwierząt. Wiedzę zbieram od lat nie tylko z własnego doświadczenia ale i profesorów. Chcę to wykorzystywać w szczytny cel. Co do doświadczenia wieloletnich hodowców - na prawdę zdziwiłabyś się w jakim jeszcze średniowieczu żyją. _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
asica | 20.12.2019 09:52:27 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 124 #5331576 Od: 2019-11-11
| MONIA mam pytanie o to w jaki sposób wykonywać ten masaż brzucha kozy. A konkretnie w którym kierunku, bo jeśli stoję przed lewym bokiem kozy to ruch zgodny z kierunkiem wskazówek zegara jest odwrotny do tego samego ruchu,który wykonam gdy stoję przed jej prawym bokiem. Czy masować przemieszczając treść żwacza w kierunku ogona czy pyska kozy? |
| |
monia8366 | 20.12.2019 12:53:51 |


Grupa: Administrator 
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4643 #5331862 Od: 2013-3-21
| Musisz stać przodem do zadu obejmując dłońmi brzuch i masować, wtedy kierunek zegara działa tak że gazy przepychasz w stronę pyska. Dlatego też ze względu na budowę układu pokarmowego i ułożenie żwacza a dokładnie wpustu do żwacza musi być wyżej. Dlatego też przód przeżuwacza musi być wyżej , stosuje się też specjalne kneble do pyszczka by był cały czas otwarty by tych gazów nie połykała cały czas. Ja go osobiście nie mam bo są tylko rozmiary u nas na bydło ale np. mój mąż wkłada wtedy w pysk na trzonowce kawałek kauczukowej rurki lub np szlauf by sobie zębów nie uszkodziła gryząc a miała uchylony pyszczek i gazy wtedy mogą lepiej wychodzić. Choć to nie jest musowe bo i tak masowanie powoduje odbijanie. Masaż nie może być delikatny, trzeba trzeć dłońmi w miarę mocno by ruszyć żwacz ale nie tak silny by go przekręcać. Więc na początku jak jest duzo gazów masować w lekkim uściskiem i w miarę uchodzenia zwiększać siłę. Dobrze mieć na dłoniach wtedy rękawiczki zimowe np. frotowe by nie zatrzeć skóry swojej i kozy. Nie sprawiać bólu dodatkowego tarciem _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
asica | 20.12.2019 17:47:31 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 124 #5332361 Od: 2019-11-11
| MONIA bardzo dziękuję, teraz wszystko jest dla mnie zrozumiałe. |
| |
koziebrody | 22.12.2019 00:13:01 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Kalwaria Zebrzydowska
Posty: 615 #5334664 Od: 2014-1-12
| Mam taki przypadek od miesiąca koza chudnie mało je nie wychodzi na zewnątrz. W badaniach wyszły pojedyncze nicienie, została odrobaczona, nie pomogło. Kaszle jak by się nie mogła odkrztusić. Koza w wieku emerytalnym 14 letnia od dwóch lat nie zakacana. Czy może to być to samo co wyżej opisujecie. |
| |
Electra | 12.03.2025 17:45:20 |

 |
|