NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » ZDROWIE I HIGIENA » PROBLEMY TRAWIENNE: WZDĘCIE, ZATRZYMANIE ŻWACZA

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 5 / 15>>>    strony: 1234[5]6789101112131415

Problemy trawienne: wzdęcie, zatrzymanie żwacza

  
artambrozja
02.10.2015 20:27:21
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: małopolskie

Posty: 1414 #2182721
Od: 2013-3-25
Nubirku, ale nie ja to wymyśliłam tylko przeczytałam w literaturze dotyczącej hodowli kóz. Polecana była słoma owsiana a odradzana słoma jęczmienna przez wąsy. Nie mam doświadczenia w hodowli, swoją wiedzę opieram na książkach i wiedzy z forum ( a właściwie wiedzy kilku forumowiczów).
Co do żołędzi to u mnie też wcinają bez problemu, ale myślę, że "struktura" takiego wąsa jest bardziej niebezpieczna niż żołędzie czy kasztany.
Tak na chłopski rozum taki wąs jest cieniutki i ostry, dlatego ( pewnie jestem w błędzie), ale słomy jęczmiennej moim wariatkom nie podam.
Dzięki za podzielenie się wiedzą - jak ktoś chce to potrafi wesoły
_________________
MANUFAKTURA AMBROZJI
  
Electra20.04.2024 01:57:20
poziom 5

oczka
  
karolina
02.10.2015 20:34:59
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Chmieleń-Dolny Śląsk

Posty: 419 #2182733
Od: 2014-9-4


Ilość edycji wpisu: 1
nubirek może źle się wyraziłam chodzi mi o to że jest mlekopedne to fakt ale przy przekroczeniu dawki dochodzi do zaburzeń metabolicznych i jest pasza fermentująca jęzor co do śliwek moje pluly pestkami w oborach teraz trwają wyścigi rano do lasku bo na jesieni kiedy sasiady na polach nic nie mają to dziewczyny lecą do naszego lasku i tam do południa siedzą
_________________
https://www.facebook.com/Kozy-moją-pasja-991120310918083/timeline/
  
Lhuna
02.10.2015 20:55:15
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie

Posty: 378 #2182748
Od: 2014-1-7
Kasztany są pycha! Jak i żołędzie, i świeże suche dębowe liście .
  
kozoola
02.10.2015 21:35:03
Grupa: Użytkownik

Posty: 1 #2182766
Od: 2015-2-28


Ilość edycji wpisu: 1
pierwszy raz zabieram głos na forum. Jeśli chodzi o słomę jęczmienną-to i moje konie i kozy ją uwielbiają wręcz.Wolą od najlepszego sianka. Nigdy żadne zwierzątko tym specjałem się nie zadławiło, ani innych problemów zdrowotnych nie miało.Osty? Zwłaszcza suche to przysmak.
Weterynarze w moich okolicach nie mają zielonego pojęcia o kozach. To zwierzę biednych ludzi-prawdopodobnie kiedyś tam państwo polskie przydzieliło największej biedocie po kozie, bo koza "miotłę zje i mleko da". A poza tym-ile kosztuje "zwykła" koza, a ile w razie czego skasuje wet? Chłopu"sie nie opłaca", tak jak leczyć kota czy psa. Tego dobra do oporu smutny
Dobrze, że jest takie forum, gdzie można się dowiedzieć sporo mądrych, i nie tylko oczko, wiadomości. A od właściciela kóz zależy, jak te wiadomości spożytkuje.
  
LadyM.
02.10.2015 22:02:11
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #2182783
Od: 2013-3-22
Nubirek, nie traktuje kozy jak ułomne zwierzę.Ale jabłka, jarzyny, daję pokrojone.Tak, żeby w razie czego nie stanęło w poprzek. Wiem, że dużym jabłkiem się nie zadławi, bo obserwowałam, jak wyjadały spod jabłoni. Ale małe brały w pysk i z tym jabłkiem łeb do góry. Wiesz, każdy ma swojego prywatnego hopla. Mój na szczęście skutkuje jedynie tym, że dodaję sobie pracy rozdrabniając im wstepnie, to co dostaja do jedzenia. Na tyle, żeby same jeszcze przegryźć musiały zanim połkną.

kozoola, na wsi kozy były i przed wojną i po wojnie. I niekoniecznie u największej biedoty. Mój mąz z kmieci, a u nich tez koza była. Ubodzy ludzie trzymali kozy, bo, nie mając własnych areałów można je było po miedzach i drogach wypasać.
W dalszym ciągu pokutuje takie skojarzenie koza=dziad. I niektórzy właściciele mają podejście typu rachunek ekonomiczny - nie opłaca się leczyć, bo leczenie kosztuje więcej niż koza. Ale, żeby weterynarz kierował się rachunkiem ekonomicznym mojej kieszeni to granda. I to granda wieloaspektowa. Analogicznie rozumując, nie powinien mi leczyć psa, którego zgarnęłam z ulicy, bo mam go zupełnie za darmo i mogę sobie ewentualnie zgarnąć za darmo następnego. A leczy i to za ciężką kasę.

Co do pasz łatwo fermentujących, które moga byc przyczyną problemów trawiennych: za taką uważam kukurydzę.
Ubiegłej zimy miałam trochę wysuszonej kukurydzy i próbowałam, po odrobince dawać razem z owsem. Zaczęły się pozlepiane bobki, więc zaniechałam. Nic innego nie dostawały takiego, co mogłoby być przyczyną. Dawałam po garści na pół litra owsa.
  
WildBirdPark
21.10.2015 19:47:51
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa

Posty: 356 #2191740
Od: 2013-7-31
Witam wszystkich po długiej przerwie!

Jak to mówią: "jak trwoga to do Boga" wiec pojawiam sie z prośba o pomoc i burze mózgów.

Wczoraj moja Mela rano zjadła śniadanie - siano, potem szatkowania marchew z burakami i owsem oraz kreda pastewną. Wszystko było ok, była energiczna.
Koło południa wyszły razem (Mela i jej córka Zuzia) na ogród, ale długo nie chodziły, jakieś 30min, pogoda nie sprzyjała wiec zabrałem je do obórki.
Jakos koło godziny 15tej Mela zaczęła robić sie osowiała - stała, patrzyła w jedno miejsce, nastroszona sierść. Brzuch raczej w normie, bez wzdęcia, widac było ze podjadla ale doły głodowe były widoczne. Niestety nie miała cofki a zwacz nie pracował.
Dostała drożdże paszowe, napar z kopru włoskiego i rumianku. Wymasowalem brzuch, założyłem derkę. Nic sie nie zmieniało.
Dzis rano konsultacja z weterynarzem. Niestety nie doradził nic konkretnego. Mela dostała Biopropil. Masowanie brzucha, długie chodzenie. Brak poprawy. Zaczęła sie chwiać na nogach. Zwacz dalej nie pracuje, cofki nie ma. Ale o dziwo je - zjadła dzis siana. Nie jadła co prawda tak łapczywie jak zazwyczaj ale trochę zjadła. Nie zauważyłem by sie przy mnie załatwiała, ale widziałem odchody zbite w twardy stolec.
Zamierzam jej jeszcze podać drożdże. Martwię sie tym ze tak nagle ją złapało, właściwie bez powodu, i tym ze nie ma poprawy.
Może ktos coś doradzić?
  
WildBirdPark
21.10.2015 20:00:28
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa

Posty: 356 #2191744
Od: 2013-7-31
Nubirek możesz rozwinąć?
  
artambrozja
21.10.2015 20:08:22
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: małopolskie

Posty: 1414 #2191750
Od: 2013-3-25
WBP, a może ona coś zjadła w ogrodzie ? U mnie tak było gdy Śnieżynka na wcinała się razem z trawą malutkich grzybków ledwo widocznych w trawie. Objawy miała dokładnie jak u Ciebie. Po dwóch dniach ustąpiło, ale cały czas podawałam drożdże, wapno, rumianek, węgiel. Żwacz nie pracował, stała osowiała.

_________________
MANUFAKTURA AMBROZJI
  
WildBirdPark
21.10.2015 21:18:21
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa

Posty: 356 #2191779
Od: 2013-7-31
Ok tylko ze wyniki, jesli krew dam kurierowi jutro, będę miał w piątek. A na chwile obecna najważniejsze by zwacz ruszył bo może sie okazać ze wyniki morfologii do niczego mi nie beda potrzebne bo bedzie za późno.
Na chwile obecna zwacz wciąż nie pracuje, koza je siano. Nadal chwieje sie na nogach. Temp niska - 37,8*C.
Dostała przed chwila wylewkę z połowy kostki drożdży. Zauważyłem drżenie mięśni - to nie jest typowe drżenie - jest ledwo zauważalne, wyglada jak tiki powiek u człowieka w przypadku braku magnezu. Mi to wyglada jak spadek glukozy we krwi - to by sie układało w całość, objawy ketozy...? I teraz pytanie, czy jesli dostała drożdże to podać jej wodę z cukrem? Bo to mieszanka dosyć mocna. Czy raczej poczekać?
  
WildBirdPark
21.10.2015 22:07:07
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa

Posty: 356 #2191806
Od: 2013-7-31
U nas wszystkie badania krwi które wykonuje - czy to kóz, czy łabędzi, wysyłane sa do laboratoriów w Warszawie: Lab-wet'u i Vetlab'u. Od ręki robią tylko morfologię psa na automacie i to tez w jednej lecznicy. Pełna morfologię krwi kozy to mi zrobią na Wydziale Dużych Zwierzat w SGGW w Warszawie, ale nie będę kozy pakować do auta i wieźć 50km skoro mogę pobrać krew sam i posłać kuriera. Morfologię zrobię ale na chwile obecna zależy mi na pobudzeniu żwacza.
  
agaw1
22.10.2015 07:46:59
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: k Częstochowy

Posty: 115 #2191876
Od: 2013-3-27
Moim kózką pomógł Neopropiowet plus .U mnie zadziałał w dawce 2 łyżek przy mniejszych ilościach zalecanych przez weta nie było reakcji .
Dwie kozy szybciutko powróciły do zdrowia natomiast jedna kózka dopiero po 2 mc .
Wypiła 3 opakowania neopriopiowetu i 2 wizyty weta który podał kroplówki i witaminy przy drugiej wizycie antybiotyk bo miała wysoką temperaturę .

Po 3 tygodniach od ostatniej wizyty weta koza wstała i dzisiaj biega na łące .
W chwilach desperacji dostawała dziennie 4 łyżki miodu do wody w miarę powrotu do zdrowia sama odmawiała picia wody z miodem .Może jej ten miód pomógł.



  
Electra20.04.2024 01:57:20
poziom 5

oczka
  
jakubpiotr
22.10.2015 08:01:19
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Tylin k/Częstochowy

Posty: 792 #2191883
Od: 2013-4-5
Tak jest - Neopropiowet plus - u mnie skuteczna dawka to dobra łyżka stołowa na 300ml wody/3 razy dziennie. Do tego glukoza (jest taka fajna dla ludzi na kacu). Nic nie napisałeś o temp. zakładam, że ma bardzo obniżoną..
  
capra
22.10.2015 17:53:57
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Posty: 171 #2192189
Od: 2014-5-1


Ilość edycji wpisu: 1
    Nubirek pisze:

    WildBirdPark jak nie wiadomo co kozie jest to podstawa na dzień dobry to jest zrobienie badań krwi. Po co leczyć kozę na chybił trafił, z wyników parametrów krwi weterynarz ma dużo informacji. W miedzy czasie leczy się objawowo, czyli jak w tym wypadku doradzają użytkownicy, preparaty na pobudzenie żwacza i i przywrócenie przeżuwania.


a co ci badanie krwi DA tak a pro po...........
Do puki zwierze jest silne to i tak wynik badania jest niewiarygodny gdyż organizm dąży do STAZY więc poza straconą kasą dalej nie nie wiadomo.
A ketozy się nie leczy bo jak koza nie ma już wątroby to jej nic nie pomoże. jedynie można agonię, lub w subklniczym stanie wesprzeć poprzez DEXAMETHASON, FOSFOLIPIT, GLIKOL , i Glukozę.,
Najważniejsze by tak dawkę pokarmową zgrać by uniknąć tego problemu a dla porfilaktyki są paski, lub tabletki do oznaczania ciał ketonowych i to w MOCZU, by wcześnie zaradzić problemowi...

Jeśli żwacz stoi to prosty i skuteczny sposób to drożdże, profilaktycznie dodawać zawsze drożdże otoczkowane i już........,
Lub jeśli to MENBUTIL, lub Spasmovetsan....., Lub Rumenotomia by usunąć koszulę męża lub stringi sąsiadkiwesoły))
  
monia8366
23.10.2015 00:02:43
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #2192334
Od: 2013-3-21
ketozę się leczy wręcz trzeba! ja bym stawiała że coś zjadła że to coś w żwaczu może leżeć dalej. Nie wiem ale ja bym pomyślała by wet zorganizował usg bo jeśli dalej jest jak jest to bym stawiała na to że coś "leży jej na żołądku"
_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
capra
23.10.2015 20:03:40
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Posty: 171 #2192608
Od: 2014-5-1
    LGPOWER pisze:

    Wydaję mi się że weterynarza z prawdziwego zdarzenia zacznie właśnie od badania krwi. Capra bzury piszesz.ketozy sie nie leczy? Ja leczylem lekami dla ludzi i koza żyje.


no piszesz bzdury., i to wielkie.
Jak nie masz pojęcia o tych sprawach to się po prostu nie udzielaj.
Po drugie skoro TY z twoim VET podajecie zwierzęciu leki zarejestrowane dla ludzi to tylko liczyć jak ci dotację cofną, a vet straci papier..........,
Włącz Myślenie lub przeżuć się na Barany!>
  
jacek
23.10.2015 20:06:00
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Zborowice małopolskie

Posty: 182 #2192610
Od: 2014-3-17
Muszę sie wam przyznac że mam kozy w sumie juz kilka lat z przerwami ale dzieki Bogu nie wiem jeszcze co to wzdęcie.Może dlatego że daje często pektolit profilaktycznie do jedzenia.Mam nadzieje że tak zostanie dalej.
  
capra
23.10.2015 20:11:11
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Posty: 171 #2192614
Od: 2014-5-1
    jacek pisze:

    Muszę sie wam przyznac że mam kozy w sumie juz kilka lat z przerwami ale dzieki Bogu nie wiem jeszcze co to wzdęcie.Może dlatego że daje często pektolit profilaktycznie do jedzenia.Mam nadzieje że tak zostanie dalej.


profilaktyka jak najbardziej.,
a pektolit sam dużo nie pomoże przy wzdęciu, ani też nie zaszkodzi.,jest to dodatek przy biegunce, odwodnieniu,
  
monia8366
23.10.2015 20:25:31
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Częstochowa

Posty: 4621 #2192623
Od: 2013-3-21
capra a mam pytanie i to wydaje mi się dość szczegółowe co do twoich wypowiedzi. W czym pisze Przemas bzdury w tym że ketozę się leczy czy chodzi ci o resztę ?

Leczenie farmakologiczne ketozy:
Zalecanym lekiem jest insulina w dawce 200 j.m. s.c., która obniża metabolizm tłuszczów, a zatem i wytwarzanie ciał ketonowych. Insulina jest zwłaszcza wskazana u kóz wykazujących hiperglikemię, natomiast należy unikać jej stosowania w przypadkach hipoglikemii, występującej w początkowych stadiach acetonemii. Dalsze postępowanie rutynowe polega na podawaniu związków glikogennych i witamin z grupy B. Z leków glikogennych z najlepszym skutkiem stosowane są w kolejności: glikol propylenowy, propionian sodu, glicerol. Zespół witamin B poleca się stosować w iniekcji.

Reasumując, w lekkim przebiegu ketozy laktacyjnej, objawiającej się tylko utratą apetytu, zmniejszeniem produkcji mleka i utratą ciał ketonowych, wystarczy zastosować tylko glikol propylenowy. Natomiast cięższe przypadki wymagają leczenia kompleksowego, z podawaniem, oprócz glikolu propylenowego, glukozy, insuliny i zespołu witamin B. W leczeniu ketozy stosowane są również steroidy anaboliczne. Obniżają one poziom ciał ketonowych w ustroju, przywracają apetyt i przyspieszają wyzdrowienie. Należy do nich octan trenbolonu.

_________________
http://powr-t.blogspot.com/
  
jakubpiotr
23.10.2015 20:39:59
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Tylin k/Częstochowy

Posty: 792 #2192634
Od: 2013-4-5
Mam prośbę, abyśmy cytując wypowiedzi podawali ich źródła.
  
capra
23.10.2015 22:19:17
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Posty: 171 #2192693
Od: 2014-5-1
    monia8366 pisze:

    capra a mam pytanie i to wydaje mi się dość szczegółowe co do twoich wypowiedzi. W czym pisze Przemas bzdury w tym że ketozę się leczy czy chodzi ci o resztę ?

    Leczenie farmakologiczne ketozy:
    Zalecanym lekiem jest insulina w dawce 200 j.m. s.c., która obniża metabolizm tłuszczów, a zatem i wytwarzanie ciał ketonowych. Insulina jest zwłaszcza wskazana u kóz wykazujących hiperglikemię, natomiast należy unikać jej stosowania w przypadkach hipoglikemii, występującej w początkowych stadiach acetonemii. Dalsze postępowanie rutynowe polega na podawaniu związków glikogennych i witamin z grupy B. Z leków glikogennych z najlepszym skutkiem stosowane są w kolejności: glikol propylenowy, propionian sodu, glicerol. Zespół witamin B poleca się stosować w iniekcji.

    Reasumując, w lekkim przebiegu ketozy laktacyjnej, objawiającej się tylko utratą apetytu, zmniejszeniem produkcji mleka i utratą ciał ketonowych, wystarczy zastosować tylko glikol propylenowy. Natomiast cięższe przypadki wymagają leczenia kompleksowego, z podawaniem, oprócz glikolu propylenowego, glukozy, insuliny i zespołu witamin B. W leczeniu ketozy stosowane są również steroidy anaboliczne. Obniżają one poziom ciał ketonowych w ustroju, przywracają apetyt i przyspieszają wyzdrowienie. Należy do nich octan trenbolonu.


no hej. w tym pisze że ketozę się nie leczy, a się ją jednak leczy jak i wiele innych zaburzeń metabolicznych, bo zależnie od stopnia uszkodzenia wątroby jaki kondycji samicy itd. rokowania są bardzo trudne do ustalenia, aczkolwiek udaje się , choć z różnym skutkiem.
Co do insuliny to wybacz ale jakoś w spisie zarejestrowanych medykamentów i z przeznaczeniem dla kóz się w życiu nie spotkałem, zwłaszcza w hodowli wielkostadnej. cała reszta i owszem ale............,
ketoza to tylko następstwo zanidbań hodowcy i to on powinien się starać by karma było odpowiednio zbilansowana zależenie od typu rasy kóz oraz kierunku produkcji i dnia laktacji i 2 fazy zasuszenia..... i tu witaminka ew glicerynka, i inne tam pro i td., jeśli zaś dojdzie już do uszkodzenia wątroby to niestety ostatni ratunek to sterydy co 48h....,+ glukoza i B komplex 2 razy dzień.
rynek jest pełny wynalazków ale każdy chwali swoje.
cały wic polega na tym żeby nie dopuścić do tego staniu. a leczenie zależnie od wiedzy lokalnego felczera...,wiec jak w totolotku co do kozy"smutny.
a octan trenbolonu i podobne jemu są zakazane w Europie u przeżuwaczy. I jako silny Androgen, raczej dużo nie pomoże przy ketozie,w jego pośrednim tylko działaniu, chyba że chcesz by koza miała większy zarost..,
  
Electra20.04.2024 01:57:20
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 5 / 15>>>    strony: 1234[5]6789101112131415

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » ZDROWIE I HIGIENA » PROBLEMY TRAWIENNE: WZDĘCIE, ZATRZYMANIE ŻWACZA

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny