| |
Michal88888 | 22.11.2019 10:51:55 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 4 #5303808 Od: 2019-8-21
| Witam pomóżcie moja koza trzy dni temu zachorował myślałem że ją wzdęło bo po dojeniu jakieś dwie trzy godziny , położyła sie sie z odgiętą Glowa nie umiała wstać weterynarz następnego dnia podał witaminy i minerały w zastrzyk i powiedzial ze to paraliż jedna taki dostaje te kroplówki a nadal nie wstaje i ma mocno rozdęty brzuch co utrudnia jej oddychanie co robic ??:'( |
| |
Electra | 22.12.2024 07:09:14 |
|
|
| |
asica | 22.11.2019 10:58:44 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 124 #5303842 Od: 2019-11-11
| Michal88888 pisze:
Witam pomóżcie moja koza trzy dni temu zachorował myślałem że ją wzdęło bo po dojeniu jakieś dwie trzy godziny , położyła sie sie z odgiętą Glowa nie umiała wstać weterynarz następnego dnia podał witaminy i minerały w zastrzyk i powiedzial ze to paraliż jedna taki dostaje te kroplówki a nadal nie wstaje i ma mocno rozdęty brzuch co utrudnia jej oddychanie co robic ??:'( Tylko chyba my jestesmy zalogowani Michale. Ja dopiero chce kozy kupić więc czytam forum. Nic Ci nie doradzę ale myślę , że warto zadzwonić do tych ludzi, którzy mają hodowle kóz anglonubijskich albo na alpejskich i w necie są ich numery telefonów. Ja bym zadzwoniła, prosząc o radę. Jestem pewna , że coś Ci doradzą. Powodzenia , pozdrawiam. |
| |
asica | 22.11.2019 11:02:39 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 124 #5303872 Od: 2019-11-11
| Napisz co Ci poradzili . A ja Ci życzę, by kózka wyzdrowiała. |
| |
WAleksandra | 22.11.2019 12:32:46 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Zaspy Małe
Posty: 5 #5304281 Od: 2017-2-18
| Posłuchaj, kilka tygodni temu moja koza zachorowała. Miała wzdęty brzuch, żwacz nie pracował. Nie będę opisywać całej historii, ale to wszystko było efektem zapalenia pęcherza moczowego. Leczenie było trochę celowane, na początku leki na pobudzenie żwacza i takie tam. Witaminy, antybiotyki i przeszło. Moja koza do tego wszystkiego, tzn. wielkiego brzucha nie mogła oddać moczu, leciało kropelkami i sprawiało jej ból. Może pójdź w te stronę... |
| |
monia8366 | 22.11.2019 13:29:07 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #5304574 Od: 2013-3-21
| Odgięta głowa to efekt zaburzeń neurologicznych połączonych ze wzdęciem daje tylko jedno rozwiązanie koza coś zjadła coś toksycznego coś silnie trującego. Powiedz mi co jadła gdzie była coś co zobrazuje przyczynę. Jeśli chodzi o szybką pomoc w takim momencie trzeba kozę odgazować są dwa sposoby albo sonda do żwacza albo trokarowanie czyli przebijanie żwacza. To wet powinien zrobić przede wszystkim. Następnie po szybkiej interwencji podanie leków na odbudowanie mikroflory żwacza lub po prostu drożdże. Toksyny można związać węglem leczniczym. Tylko że jeśli jest już taki stan potrzebne są leki w zastrzykach. I podanie węgla ostrożnie by się nie udusiła bo można zalać płuca. Napisz co się z nią dzieje, czy jeszcze żyje bo przy takich objawach niestety śmierć następuje szybko. Jeśli ją wypuściłeś na dwór mogła zjeść tuję ? Jakieś zanieczyszczane chemią odpadki ? Opryskaną trawę np. Randhapem ? Jeśli była w stajni czy na okólniku miała dostęp do kociej karmy ? Jest wiele przyczyn zaburzeń neurologicznych z zatrzymaniem żwacza napisz coś więcej. _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
monia8366 | 22.11.2019 13:36:17 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #5304631 Od: 2013-3-21
Ilość edycji wpisu: 1 | WAleksandra pisze:
Posłuchaj, kilka tygodni temu moja koza zachorowała. Miała wzdęty brzuch, żwacz nie pracował. Nie będę opisywać całej historii, ale to wszystko było efektem zapalenia pęcherza moczowego. Leczenie było trochę celowane, na początku leki na pobudzenie żwacza i takie tam. Witaminy, antybiotyki i przeszło. Moja koza do tego wszystkiego, tzn. wielkiego brzucha nie mogła oddać moczu, leciało kropelkami i sprawiało jej ból. Może pójdź w te stronę... Ponieważ zapalenie pęcherza moczowego czy też nerek prowadzi do przedostania się toksycznych substancji (które powinny być odprowadzone z organizmu) do krwi. prowadzi to do zaburzeń metabolicznych. U przeżuwaczy jest to bardzo groźne. _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
Piotr19814 | 22.11.2019 16:03:43 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 13 #5305388 Od: 2019-9-1
| Witamina z grupy B complex w zastrzyku. Moja jedna koza też coś takiego miała, wet kazał wybić całe stado. Druga koza też coś takiego dostała i wygielo jej szyję z głową do tyłu po podaniu witaminy po dwóch godzinach wstała na nogi i żyje do tej pory Bardzo mało jest weterynarzy którzy znają się na kozach.
|
| |
Michal88888 | 22.11.2019 17:32:37 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 4 #5305819 Od: 2019-8-21
| Niewiem co to bylo ale nie udalo sie je pomóc :'( |
| |
Piotr19814 | 22.11.2019 17:47:53 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 13 #5305895 Od: 2019-9-1
| Bo to trwa 48h i koza się dusi. Przykro mi. Zakup sobie vitaminy z grupy B i podawaj kozom jeśli masz jeszcze inne. |
| |
Michal88888 | 22.11.2019 18:46:32 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 4 #5306219 Od: 2019-8-21
| Mam dostawały i dostają nadal |
| |
asica | 22.11.2019 19:40:22 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 124 #5306482 Od: 2019-11-11
| Piotr19814 pisze:
Witamina z grupy B complex w zastrzyku. Moja jedna koza też coś takiego miała, wet kazał wybić całe stado. Druga koza też coś takiego dostała i wygielo jej szyję z głową do tyłu po podaniu witaminy po dwóch godzinach wstała na nogi i żyje do tej pory Bardzo mało jest weterynarzy którzy znają się na kozach.
A gdzie kupić takie witaminy? W lecznicy u weterynarza czy w aptece? I jak na to wpadłeś Piotrze, że trzeba te witaminy podać?
|
| |
Electra | 22.12.2024 07:09:14 |
|
|
| |
Piotr19814 | 22.11.2019 20:02:52 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 13 #5306600 Od: 2019-9-1
| Tutaj na forum kiedyś u kogoś kozy miały podobne objawy.Witaminy u weta ale możesz kupić witaminy z grupy B do podawania do paszy. Te do podania iniekcyjnie maja szybsze działanie. |
| |
monia8366 | 22.11.2019 20:33:57 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #5306752 Od: 2013-3-21
| Objawy neurologiczne mogą mieć wiele podłoży, dlatego tak ciężko leczyć. W tej sytuacji wykluczyłabym brak witaminy z grupy B ponieważ doszło do wzdęcia. Najlepsza była by sekcja i myślę że w żwaczu była przyczyna. Identyczne objawy daje zjedzenie przez kozy kociej karmy czy też najedzenie się owoców czarnego bzu lub zjedzenie opryskanej trawy czy pokrzywy przez Randhap. Dlatego w takich sytuacjach warto wiedzieć co mogło być przyczyną choć to nie proste. Jednak najważniejsza jest profilaktyka , dawanie odpowiednich dawek witamin i przestrzeganie odpowiedniego żywienia. Jeśli tego jesteśmy pewni że to nie problem metaboliczny to szukamy przyczyny gdzie indziej. W takiej sytuacji proponowałabym wezwać weta by pobrał od reszty kóz krew ( jeśli to duże stado to 1/4 stada) z biochemią. Wtedy będzie wiadomo czy nie ma braków i zaburzeń. Podać wszystkim warto już kompleks witamin w zastrzykach, selen+e i wapno. Ja na twoim miejscu bym tak tego nie zostawiła , jeśli tą kozę masz zawieź ją do weta jutro niech jej zrobi sekcję. Musisz znaleźć przyczynę by nie dopuścić znów do takiej sytuacji. Przykro mi bardzo wiem że jest to teraz bardzo trudne ale musisz działać by wiedzieć co było przyczyną. _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
asica | 22.11.2019 20:46:55 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 124 #5306811 Od: 2019-11-11
| Piotr19814 pisze:
Tutaj na forum kiedyś u kogoś kozy miały podobne objawy.Witaminy u weta ale możesz kupić witaminy z grupy B do podawania do paszy. Te do podania iniekcyjnie maja szybsze działanie. Dziękuję za informację.
|
| |
monia8366 | 22.11.2019 20:52:11 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #5306860 Od: 2013-3-21
| Ja bym się wstrzymała z podawaniem witamin z grupy B w sposób niekontrolowany, Witaminy można podawać w przygotowanych specjalnych miksach z odpowiednią dawką dla kóz. Nadmiar witaminy B co śmieszne powodują podobne objawy i też są groźne w zbyt dużej dawce. Dlatego lepiej kupić gotową mieszankę i każdej kozie dać odpowiednią dawkę co dziennie. _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
asica | 22.11.2019 21:07:40 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 124 #5306960 Od: 2019-11-11
| Zanim kupię kozy przeczytam o ich chorobach. Na szczęście jest na Allegro o tym książka. Ja bym skorzystała z rad Moni. Bym też zaczekała na wynik sekcji. Może niczego innym kozom nie trzeba podawać i to był tylko bardzo przykry ale jednostkowy przypadek. |
| |
monia8366 | 22.11.2019 22:28:10 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #5307027 Od: 2013-3-21
| Daje przykład od jakiegoś roku pokazała się choroba u kóz dotąd nie opisana nigdzie. A że ja prowadzę doradztwo telefoniczne dla koziarzy w sytuacjach problematycznych- chorobowych, żywieniowych itd. napotykałam się z tymi samymi objawami. Zanim zacznie to być badane i diagnozowane minie pewnie na polskie realia z 20 lat.Choroba ta jest wredna naprawdę złośliwa za każdym razem doprowadzająca do śmierci ale ja znalazłam na nią sposób. I jak do tego doszłam ? Najpierw jak dzwonili do mnie hodowcy i opisywali przebieg choroby do upadku nie mogłam kompetentnie przepisać tego do żadnej choroby która już istniała, zaczynało się biegunką na przemienną z zaparciami,utrata laktacji całkowicie, chudniecie. Nic więcej kozy miały apetyt jadły normalnie zero kaszlu zero jakichkolwiek innych objawów. Głupiałam z poradą jak leczyć bo nic nie przynosiło skutków bo nie mieli dostępu do weta który by porządnie przepadał i zdiagnozował ja też z daleka mało co mogłam zrobić. Do momentu gdy choroba ta pojawiła się u mnie. Jednak koza szczyt laktacji zaczęła się biegunka to wdrożyłam leczenie przeciwbiegunkowe, później zatwardzenie leczenie przeciw zatwardzeniom. Utrata laktacji i już wiedziałam że to większy problem to ten problem co pojawia się w całej Polsce w wielu hodowlach. Zrobiłam badanie moczu obecna bilirubina. Wdrożyłam leczenie wątroby, poprawy nie było. Koza chudła z dnia na dzień coraz słabsza. Stwierdziłam jestem na to za cienka wezwałam weta - leczenie i nic zero popraw, drugiego - nic zero poprawy , trzeci - nic zero poprawy. Między czasie padanie na pasożyty - wynik ujemny. Badania na krew - anemia leczenie ale zero poprawy. Koza już się położyła , nie wstała umarła przez uduszenie się własnymi wymiocinami bo w nocy stanął żwacz i się zapienił. Trwało to wszystko koło 3 tygodni u mnie u innych hodowców tydzień. Zrobiłam sekcję wykryłam że woreczek żółciowy był 6krotnie powiększony, przesiew żółci nie skazał kamienicy żółciowej. Przepływ żółci był nie zatkany. Stan zapalny płuc ( nie kaszlała nie miała katary nie miała gorączki) stan zapalny osierdzia, wzdęcie woda w otrzewnej i jelitach. Sekcja dużo mi powiedziała więc gdy zachorowała po 5 miesiącach kolejna koza wiedziałam już po przeanalizowaniu jakie wdrożyć leczenie. Koza przeżyła jest w świetnej kondycji.Co najlepsze gdy dzwonią do mnie ludzie i mówią o tych objawach każe im zrobić badanie moczu i wychodzi bilirubina mówię im jak mają leczyć i to przynosi skutek. To sekcja pokaże zawsze gdzie jest problem. Nie mam możliwości by wychwycić co to za bakteria czy wirus bo nie mam sprzętu ale po zaatakowanych miejscach wiem jakie wdrożyć leczenie. I to mnie dziwi, że weci w PL są tak ograniczeni że nie drążą tematu od razu skreślić sztukę i wybić stado ale nie na tym polega leczenie. Czy to technik czy lekarz ma obowiązek szukania przyczyny ! A jak oni zawodzą to ny hodowcy powinniśmy o to zadbać. _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
asica | 23.11.2019 13:34:29 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 124 #5309084 Od: 2019-11-11
| Bilirubina jest ( tak wyczytałam w necie) produktem rozpadu czerwonych krwinek. Moje pierwsze skojarzenie to babeszjoza, na którą dwa razy zachorował mój pies. Warto o tej chorobie poczytać. Ja w porę spostrzegłam objawy, nim została poważnie uszkodzona wątroba i nerki. W klinice wdrożono leczenie antybiotykiem i pies żyje. W tej chorobie też się zdarza , że występują objawy neurologiczne. A mitem jest, że kleszcze teraz są nieaktywne. Pies mój tylko przez dwa miesiące nie jest przed nimi zabezpieczany, w styczniu i lutym. Ludziom też ta choroba się przytrafia. Może więc i kozy również nie są na nią uodpornione. A tak przy okazji, to jak wyleczyłaś Moniu swoją kozę? |
| |
monia8366 | 23.11.2019 17:47:04 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #5309594 Od: 2013-3-21
Ilość edycji wpisu: 1 | Jest to leczenie rozłożone w trzech fazach. Pierwsza- antybiotyk Shotapen w dwóch dawkach z przerwą 48h, wapno w iniekcji, fosfor. Druga to leki do mięśniowe Vetahepar i do picia na wątrobę Hepevend przez 10 dni, oczywiście badanie kału i ewentualne odrobaczenie. Nigdy nie stosować odrobaczeń przy chorobach nie mając pewności że koza jest zarobaczona ponieważ toksyny które wydzielają pasożyty w trakcie śmierci mogą zabić kozę identyczna sytuacja gdy koza jest bardzo zarobaczona 1 dawkowanie powinno być rozłożone na trzy dawki z przerwami dwu dniowymi po dwóch tygodniach powtórka i znów po dwóch tygodniach powtórka ale ta pierwsza dawka musi być rozłożona na trzy. W diecie musi być czyste białko , w postaci lekko strawnej. Najlepszym preparatem jest mlekozastępcze dla cieląt ale konkretnie tylko jedno z dostępnych na rynku, posiada siemię lniane i probiotyki przeciwbiegunkowe.Mleko przygotowuje się tak jak mówi etykieta i podaje do picia trzy razy dziennie po litrze. Przy poprawie i nabieraniu masy schodzi się na dwa pojenia i powoli zmniejsza się dawkę. U mnie terapia trwała 2 tygodnie. Pojenie preparatem miesiąc. Koza przestała mieć jakiekolwiek objawy, zaczęła przybierać na masie i odzyskała laktację. Nie będę pisała dawkowania bo to dobieram indywidualnie . Przy tej chorobie najważniejsze jest najszybsza interwencja w miarę możliwości. _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
monia8366 | 23.11.2019 17:50:12 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Częstochowa
Posty: 4639 #5309606 Od: 2013-3-21
| Nie to nie babeszjoza ona daje objawy podobne do malarii. _________________ http://powr-t.blogspot.com/ |
| |
Electra | 22.12.2024 07:09:14 |
|
|