Nie mogę okiełznać kozy przy dojeniu.
Chyba poza ciasnym stanowiskiem do dojenia (blokujesz głowę i blokujesz całą kozę, żeby nie tańczyła na boki) nie pozostaje nic innego. Kozy nic to nie boli, a minimalizuje problem do tylnych nóg. Na jakimś filmie widziałam, jak ludzie tym najbardziej postrzelonym kozom po prostu uwiązują nogi - lewa do jednego palika, prawa do drugiego.
Ja kozy mam dopiero od roku i moim można zrobić absolutnie wszystko, dopóki jedzą paszę, więc osobiście nie testowałam tych metod, ale może Tobie troche pomoże.


  PRZEJDŹ NA FORUM