Błędy wychowawcze |
Dzień dobry ![]() Przedobrzyłam w kwestii socjalizacji moich zwierząt. Doszło do tego, że kozy i kury stukały mi do okien balkonowych. Odgrodziłam wiec podwórko dzieląc je na te dla zwierząt i nas, domowników. Czy to pomogło? A tak, nie stukają mi do okien, ale i tak musze cichcem wymykać się z domu, żeby czasem mnie żaden zwierz nie usłyszał bo jest taki Meksyk, że klękajcie narody. Z kurami o tyle lżej, że nie drą pysków jakby je ze skóry obdzierał. Mam 3 kozy, które sterroryzowały wszystkich innych mieszkańców, no prócz kotów, które mają na wszystko wywalone i domowej chihuahua, której się wydaje, że rządzi światem. Kozy przejęły 10 arów podwórka z szopką, w której zrobiły sobie plac zabaw na spółkę z kurami, jednak to mało. Dlatego z pasją odchodzą do kojców z psami, stają zaraz za siatką i się na nie gapią doprowadzając do szewskiej pasji psy i nas przy okazji. Jak jesteśmy na podwórku to meczą tak rozpaczliwie jakby je kto kijem okładał. Jedynie kiedy siedzimy z nimi na podwórku, a najlepiej jak je czesze pół dnia, to jest spokój. Nie wiem czy jeszcze coś z tym mogę zrobić prócz zabrania ich na kanapę do salonu ![]() ![]() ![]() |