choroba kozy
Uszyłam, spróbowaliśmy, niestety się nie da - Mańka podniesiona po 2-3 minutach odpływa, mdleje znaczy się. Od wczoraj mniej je - jabłko, sałatę, buraczka jeszcze jako tako, siana szczyptę. Właśnie robię jej papkę z mielonego owsa, wysłodków i wody, bo siemię zaparzone wylizała, to może i to wejdzie. Tak mi przyszło do głowy - może by tak dla ratowania jej zrobić cesarkę? Młodych szkoda, ale może chociaż ją udało by się uratować, bo nie wyobrażam sobie, żeby dała tak radę jeszcze półtora miesiąca... Jak padnie, to i tak młodych nie będzie. Czuję się totalnie bezsilna.


  PRZEJDŹ NA FORUM