Kojec porodowy
    Daisula pisze:

    A co myślicie o montowaniu w takim kojcu lampy grzewczej?

Moja córka ma kozy z domieszką krwi AN. Kociły się w mrozy i lampa była zbędna ale w koziarni temperatura była dodatnia a maluchy wytarte do sucha po wykocie. Tylko trzeba uważać by wszystkie wytrzeć tym samym ręcznikiem a ktoś twierdził nawet, że po wytarciu by koza je rozpoznała jako swoje, to trzeba jeszcze na kark im nanieś trochę śluzu spod ogona matki. Córka tak nie potrzebowała, robić bo kozy po wytarciu małych je lizały i pozwalały się im doić. Ale każda koza z małymi była sama w swojej porodówce.
Zaznaczam, że ja jeszcze kóz nie mam i nie mam doświadczenia . Wiem tylko to, co gdzieś przeczytałam na blogach albo na forum.


  PRZEJDŹ NA FORUM