Wynajem capa do krycia
Ależ ja nie mam ani pretensji ani nawet żalu,że ktoś trzyma kozy na mięso(sama też jem mięso), po prostu ja bym nie mogła zjeść swoich kóz i tyle(każda ma imię itd, to trochę tak jakby zjeść psa własnego,-) A dzierżawa jest prostu fajna opcją zarobku jak się ma minimum dwie(nigdy nie pożyczałam kóz pojedyńczo) kozy/capy takie gorsze(bez konieczności dojenia). Nie bardzo rozumiem tez jakim cudem ktoś wypożyczył kozy i je sprzedał lub zjadł???Ja podpisuję zawsze umowę dzierżawy i wszystko jest jasne(ba, nawet konie sportowe dzierżawię ludziom) i jakoś nikt nie wpadł na pomysł żeby zwierzaka powierzonego sprzedać na boku, bo w umowie kara finansowa za stratę zwierzęcia jest wpisana taka,żeby się na pewno nie opłacało go "zgubić",-p
A jeszcze w nawiązaniu do zarzutu ,że raz piszę ,że to niezły biznes a w innym poście że odradzam wypożyczania kóz,więc wyjaśniam,że to tak jak z prostytucją: zdecydowanie odradzam z własnym dups..m, co nie znaczy,że to nie jest niezły biznes ;-p


  PRZEJDŹ NA FORUM