koziebrody, a napisz jeszcze jakie wymagania sanitarne wymagają,żeby mleko przyjąć do mleczarni,-) U mnie koleżanka ma taką dużą hodowlę kóz - ale sama założyła "przetwórnię" i sama rozprowadza swoje wyroby(pod własnym znakiem towarowym) - Bo mleczarnia niestety wymagania miała wręcz kosmiczne(dziewczynie przy 50 kozach wysokomlecznych się nie opłacało inwestować we wszystko co oni wymagali niestety...Automatyczna dojarka, sala udojowa wyłożona płytkami z bierzącą ciepłą i zimna wodą, schładzalnik mleka - koszt zakupu kosmiczny, a z tych kilkudziesięciu kóz nie wypracowały by na to przez wiele lat...a cenę za mleko proponowali taką,że nawet trudno było by pokryć koszt utrzymania stada...Zresztą tak jest nie tylko u niej, bo coraz więcej dużych koziarni zwyczajnie pada(ludzie zainwestowali z programów dopłatowych UE, ale że nie przynoszą spodziewanego zysku to hodowcy likwidują całe stada...Wystarczy wejść na OLX czy inny portal rolny i zobaczyć ile jest ofert sprzedaży całych stad kozich... Oczywiście części rolników się jakoś udaje przetrwać na rynku - ale nawet koziebrody nie ukrywa,że spory udział w rynku sprzedaży organizuje sobie sam na miarę swoich możliwości (znajomi, okoliczni mieszkańcy)... Także jak w większości innych branż, sukces jest uzależniony głównie od przedsiębiorczości, pracy i zaangażowania samego właściciela... A w produkcji małotowarowej raczej trudno liczyć na zysk,który w jakikolwiek sposób pozwoli ci się utrzymać - takie czasy mineły, teraz tylko specjalizacja produkcji wysokotowarowej ma szanse być opłacalna... |