Gula na szyi
Witam, jestem nowa na forum. Z kozami mam doczynienia od roku
Chciałam odświeżyć temat 'Gula na szyi'
Kupiłam capa anglonubijskiego, w styczniu, po krótkim czasie zauważyłam że ma dwie gule pod szyją, jak duże jajka, myślałam że ta rasa tak powinna mieć. Był trochę zaniedbany, chudy i zasmarkany, ale środek zimy pomyślałam że zdaża się. W ciągu dwóch tygodni moje kozy zaczęły kaszleć, trochę to trwało, ale wszystkie przechorowały i jest ok. Ale zaniepokoiło mnie że jedna z kóz się okociła i jedno z małych ma gule jak ojciec, matka nie ma nic. Inna koza też ma lekko powiększone pod gardłem i na wymieniu z tyłu gulkę. Z wetem konsultowałam zaraz jak zobaczyłam u kozła, zostawił zastrzyki, kazał smarować, ale bez zmian. Od kilku dni podaję im płyn lugola do picia, chciała bym je czymś podsuplementować (może ktoś doradzi czym). Boję się aby nie było to zapalenie serowaciejące węzłów chłonnych. Proszę powiedzcie jak się skończyło to u was.


  PRZEJDŹ NA FORUM