Rośliny, których kozy nie lubią
Ech, marzyło mi się, że chociaż w sadzie będą miały pełną wolność i brykanie na dużym terenie... A wygląda na to, że jednak zagroda i docelowo goła ziemia...
Skala zniszczeń jest na tyle duża, że teraz już zamykam je i tylko przynoszę gałęzie z zadrzewionej części. Gęsi mi się jednak lepiej spisują jako kosiarki do utrzymania sadu bez chwastów. Choć trzeba kózkom oddać, że rozwiązały problem mega inwazji mirabelek na dużym terenie i bez nich gąski nie miałyby rok temu nawet jak tam wejść.


  PRZEJDŹ NA FORUM