Atak na kozy
Cóż, pilnuj tylko opatrywania rany żeby się zakażenie nie wdało(jak trzeba to antybiotyk dawajcie tyle ile potrzeba , nie czekajcie ), a będzie dobrze. Też przez ładnych parę lat miałam kozę po uszkodzeniu nerwu w tylnej łapce(u mnie niestety uszkodzenie nerwu kulszowego nastąpilo z winy weta - nie przyznał,że nie ma pojęcia o kozach i podczas zastrzyku uszkodził nerw:/ -ale kóżka po prostu zasuwała na 3,-p Zwierzę nie myśli abstrakcyjnie , jak człowiek, że coś tam straciło albo mogło by gdyby nie mialo defektu...Żyje dniem dzisiejszym, jak tylko nózka przestanie ją boleć, to będzie skikała (nawet na 3) tak jakby nigdy nie robiła tego inaczej i będzie cieszyc się życiem,-) A taki defekt, jak napęd na trzy nóżki, ani nie przeszkadza w rozrodzie, ani mleczności kózki, wiec spoko. Trzeba tylko doleczyć, za co trzymam kciuki:-*


  PRZEJDŹ NA FORUM