Atak na kozy
Na dzień dzisiejszy kózka ma opatrunek na nodze. Wczoraj przeszła zabieg usunięcia martwej skóry i dokładne oczyszczenie rany. Dostała kroplówkę, antybiotyki i środki przeciwbólowe. Rany są spore, po obydwu stronach nogi po około 10x3 cm, kości, mięśnie, wszystko jest widoczne. Noga jest praktycznie bezwładna. Prawdopodobnie już zawsze będzie utykała. Wet twierdzi, że jeśli zakażenie nie pójdzie dalej to przeżyje. Mówiła coś o ewentualnej amputacji. Do tego kózka nie chce leżeć i opatrunek się ciągle ściąga przy chodzeniu i część rany jest na wierzchu.
Wet mi pokazywał te ugryzienia i były to takie dwie nieduże kreseczki obok siebie. Trochę inne niż u kota.
Łączę te dwa przypadki dlatego, że były praktycznie w kilku dniowym odstępie. I po ataku na kozy koty uciekły na dwa dni.
Zamieszczam zdjęcie pogryzionego kota.
https://www.fotosik.pl/zdjecie/8c882cc6bcd5fed3


  PRZEJDŹ NA FORUM