Witam wszystkich! Od kilku dni jestem posiadaczką kozy Młoda, nawet nie wiem dokładnie ile miesięcy. Dostałam ja od znajomego, który ma małe stadko. Kózka ma dostęp do wybiegu z trawą ale do rzeczy. Mam wrażenie, że przez te kilka dni (dokładnie 3) trochę jej ubyło sadełka. Nie wiem czy to przez stres. Została spory kawałek przywieziona i oddzielono ją od matki. Wrzuciłam jej trochę siana wieczorem i albo nie ubyło nic albo naprawdę niewiele. Ile ja na wybiegu to trudno powiedzieć ale coś tam sobie skubie. Ogólnie to ciężko ją oswoić. Nie chce podchodzić do człowiek (nawet jak mam marchew czy jabłka) Dzisiaj wrzuciłam jej kilka do paśnika (ciekawe czy się pokusi). Także macie może do mnie jakieś rady czy to normalne po odstawieniu od "cycusia" ? Pozdrawiam. |