Kozioł w zagrodzie-ogólne problemy i zalety użytkowania
Odganianie kóz jest brzydkim zachowaniem tylko dla ludzi oczko kozy sobie poradzą ( są oczywiście małe wyjątki typu zagłodzenie kozy nieakceptowanej przez stado, ale przy małej ilości kóz łatwo to zauważyć i odizolować takową).
Prawdę mówiąc jeśli atakuje rogami to nie jest dobrze, psikacza chyba nie stosowałam, ale jakieś chlapnięcie wodą może i tak, chociaż nie pamiętam(a już na pewno nie na kozła, bo jakoś nie było okazji).
Mam kozę bijącą i na nią najlepszym sposobem jest klaps na dupę, jak się za bardzo rozbisurmani.
A wracając do kozła, masz go od urodzenia? Od początku uderzał? Nigdy nie chciał się głaskać?
Moje lubią głaskanie po policzkach i to ich bardzo uspokaja.

Na korekcję zachowań dość dobrym sposobem jest pociągnięcie za ucho w momencie próby uderzenia.
Tylko jeśli bicie koziołek ma "w genach" to nigdy nie będziesz go pewna.
Ja niestety nie zostawiam do hodowli koziołków które od początku biją, bo uważam, że tej cechy nie wyeliminuję, ale wszystkich rozumów nie zjadłam i może się mylę ( chociaż patrząc na moją bijącą kozę, utwierdzam się w przekonaniu że wyeliminować się nie da, na dodatek każde koźlę po niej robi to samo).

Mój poprzedni kozioł kupiony w wieku 7-miu miesięcy nastawiał łepetynę do głaskania całymi dniami i to uwielbiał,ocierał się, przytulał itd. a i tak od czasu do czasu próbował delikatnie sprawdzić kto rządzi.
Obecny ma trochę ponad rok, wychowany u mnie od urodzenia, karmiony po urodzeniu strzykawką( po bardzo ciężkim porodzie) jeszcze nigdy nie wpadł na pomysł chociażby próby nastawienia rogów na mnie, ale jest jeszcze młodziutki, więc zobaczymy. A jeszcze tylko dodam, że wiecznie go gmyram po grzywce, bo ma cudnego loka i jeszcze drapię miedzy rogami( czego nikt nie poleca z wiadomych względów, a na moje "kozioły" nie działa negatywnie)


  PRZEJDŹ NA FORUM