chora ślinianka
Nie znalazłem nic podobnego na forum ale może ktoś spotkał się z podobnym problemem. Trzymiesięczna kózka na policzku, gdzieś w okolicach stawu szczękowego ma wydłużoną gule. Płaska o wymiarach ok 2x4 cm raz bardziej wypukła raz mniej. Po krótkim masażu znika ale po jakimś czasie znowu się pojawia. Przy masowaniu maluch miele pyszczkiem tak jakby to co masuje dostawało się do jamy ustnej. Wczoraj np masując mały uparcie nie otwierał pyszczka (kiedy rusza szczeką to łatwiej schodzi) a kiedy chciał mi się wyrwać i otworzył pyszczek wyleciała slina.
Z tego co ja wiem to nie węzeł chłonny bo w tym miejscu akurat chyba u kozy nie występuje no i byłby twardy i nie dałby się rozmasować. tłuszczak podobnie, nie znikłby po rozmasowaniu. pierwsze co pomyślałem to sinianka, czymś się przytkał przewód śliniankowy albo może jakaś bakteria i stan zapalny.
wezwaliśmy w ubiegłym tygodniu weterynarza. Opowiedziałem to co wyżej, stwierdził faktycznie to nie węzeł i nie tłuszczak, ale że tez nie ślinianka tylko maluch musiał się czymś skaleczyć i zrobił się ropień. ( z tym że ten ropień musiałby pękać za każdym razem jak to masowałem) Podał coś przeciwbólowego i antybiotyk, który mieliśmy powtórzyć przez trzy kolejne dni. Pierwszego dnia była jak gdyby poprawa, było to bardziej miękkie, przynajmniej tak mi się wydaje, maluch był spokojniejszy, ale później bez zmian stała wielkość po rozmasowaniu znikało. dzisiaj po zakończeniu zastrzyków przyjechał i wykluczył ropień. Stwierdzi że może faktycznie śliniaka się przychyla i że muszę masować ze trzy razy dziennie i obserwować.
czy ktoś spotkał się z czymś podobnym? jak to leczyć bo na pewno jest jakiś sposób nie tylko to masowanie? jakie leczenie podejmował wasz weterynarz?
Dodam że normalnie je i gryzie cofkę.



  PRZEJDŹ NA FORUM