Martwe koźlę-opieka nad matką
Witam serdecznie po ponad rocznej przerwie w tym właśnie temacie. Dotyczącej mojej kozy. Mela która rok temu urodziła martwe koźle, była jak dla mnie cudowną kozą. Rozdoiłam ją. Pięknie dawała mleko, może nie extra, super i jak niektórzy piszą po 5 l. mleka (podziel to na pół). Ja byłam zadowolona.
A teraz. W listopadzie zaszła w drugą ciążę. Termin był na 7 kwietnia. Pomimo jak to piszą moich, babskich intuicji nie zrobiłam nic, sugerując się opiniami innych że 10 dni przed i 10 dni po terminie może urodzić. Nie panikuj, uspokój się, jak ma urodzić to urodzi. Choć sama byłam jak na szpilkach ale posłuchałam jak to się mówi koziarzy z doświadczeniem. Dziś w tydzień po terminie drąc się na całe osiedle urodziła koźlaka jednego, drugiego ja wyciągnęłam bo się zaklinował w kanale rodnym. I co mam powiedzieć???
Jestem załamana, w wielkiej złości na siebie że nie podałam leku poronnego. Może byłoby wszystko dobrze.
Poproszę o komentarz.


  PRZEJDŹ NA FORUM