Problemy trawienne: wzdęcie, zatrzymanie żwacza
sytuacja z jego karmieniem wygląda tak że male siedzą razem z matka i ona pozwala tylko zjadać się kózce. ona pije spokojnie nie podbija tak wymienia . on jak podejdzie to tak wali po wymieniu że koza od razu ucieka no i muszę ja przytrzymać i wtedy poje, ale ewidentnie jest mu mało bo tamta zdają większość i to jest widać po tym jak rośnie. po tym jak koziołek trochę się napije to daje mu 200 ml preparatu. ktoś na forum mieszał preparat z mlekiem i zachwalał, wiec myślałem ze takie podanie trochę tego trochę tego przy jednym karmieniu będzie dobre. czyli to nie jest tak że raz daje mu mleko kozie a raz preparat.
sytuacja w nocy rozwinęła się tak ze po dość długi masażu i oklepywaniu po północy było już ok brzuch opadł, o trzeciej jak się przebudziłem to leżał i widać było jakby miał odruch przeżuwania kilka razy wyglądało to tak jakby mu się cofnęło, trochę żul i połykał, wiec musiał coś zjeść ze stałych pokarmów skoro żwacz tak zareagował( widziałam jak zaglądał do karmidła i przy podawaniu owsa i przy marchwi z otrębami siano tez cała gębą udaje ze je, choć większość i tak ląduję na ziemi). Ja rozumiem to tak że jeśli mówimy o wzdęciu to sprawa dotyczy żwacza a mleko i wszystkie płynne przecież nie trafiają do żwacza więc o wzdęciu z winy mleka raczej nie może być mowy. Z przejedzenia mlekiem co najwyżej koźlę zareagowałoby biegunką. no chyba że jestem w błędzie i inne części żołądka tez mają tendencje do wzdymania, to proszę mnie poprawić


  PRZEJDŹ NA FORUM