Przechowywanie mleka
barbik, trochę lat temu, to ja miałam parę bacówek bieszczadzkich na rozkładzie.Owce "do doja" pomagało się zaganiać, oglądało, jak juhas rąsią bobki z mleczka wyciągał, a potem kupowało się bundz, żętycę,wszyscy żyli i zdrowi byli.
A teraz mamy przepisy, srysy, kafelki i dupelki i co z tego?? Jak i tak jakimś syfem w produkcji karmę skażą, albo w sklepie im się zaśmiardnie. Owoce schlastane czym się da, jarzyny przenawożone, mleko uhate, a jak rolnik chce swój wyrób sprzedać, to go zaraz poszukają, tak, ze mu się odechce.

Dobrze, że jeszcze nie ma zakazu sprzedawania żywego mleka, jak w usa...


  PRZEJDŹ NA FORUM