koza się zgubiła
Moja uciekała od obcych takim galopem, że w życiu nikt by jej nie ukradł. Chyba, że przywiązałaś bidulkę? Pochodź gdzie się da i wołaj ją. Koza będzie beczeć jak Ciebie usłyszy. Trochę długo jej nie ma, chociaż moja tak sobie upatrzyła jednego barana u sąsiada, że nawet na wołanie moje była obojętna i gdybym po nią nie poszła to pewnie sama by nie wróciła. Trzymam kciuki by się odnalazła.


  PRZEJDŹ NA FORUM